Wrocław, piękny czarno-biały kocur- DS lub DT_zdjęcia!!

Od około 2 miesięcy widuję w okolicy placu Bema ( a dokładnie na ulicy przy parku przy ulicy Prusa) pięknego kocura. Informacje o nim były bardzo sprzeczne. Czyjś kot wychodzący, kot zakonnic i tak dalej.
Dziś uzyskałam konkretniejsze informację.
Kot jest niczyj. Wyrzucono go z domu około 2 miesięcy temu. Sąsiedzi go dokarmiają. Ja go karmie codziennie. Ale on się nie nadaje na życie na ulicy!!
Ufny, mruczący i łagodny. Trudno mu zrobić było zdjęcia, bo od razu biegł strzelać baranki.
Jest pełnojajecznym kocurem. Uszkodzoną ma lekko tylnią łapę (jakby naderwana skóra wokół pazura). Nie daje jej sobie obejrzeć , drapie. Ale jak nie dotyka się łapy to sama łagodność.
Nie mogę go zabrać do domu. Jeśli ktoś chce znać przyczyny i ma argument za tym , że chce znac przyczyny poproszę priva, odpowiem.
Nie moge o nim nie myśleć.
Zaraz będzie jesień, zimno. On cały dzień siedzi na chodniku przy ulicy Prusa i patrz się w okno sąsiadki, która też go dokarmia.
Nie mam teraz też czasu aby go zawieść do weterynarza.
Ale mogę sfinansować wizytę. Jeśli by ktoś zdecydował się dać mu dom tymczasowy podejmuję się pokrycia kosztów do czasu znalezienia domu stałego. Podejmuje sie też opłacić kastrację.
Ja naprawdę nie mogę zabrać go do siebie.
Kocur piękny, dorodny. Czarny z białymi elementami. Ma białe skarpetki i podkolanówki. Piękny pyszczek i przepiękne oczy. I ma rewelacyjny ogon, grubaśny.Ma białe wąsy i brwi. Nos ma zabawny, bo różowiutki z trzema czarnymi kropkami. jedna u dołu, dwie u góry.Jest łagodny, tulący się.

Dziś uzyskałam konkretniejsze informację.
Kot jest niczyj. Wyrzucono go z domu około 2 miesięcy temu. Sąsiedzi go dokarmiają. Ja go karmie codziennie. Ale on się nie nadaje na życie na ulicy!!
Ufny, mruczący i łagodny. Trudno mu zrobić było zdjęcia, bo od razu biegł strzelać baranki.
Jest pełnojajecznym kocurem. Uszkodzoną ma lekko tylnią łapę (jakby naderwana skóra wokół pazura). Nie daje jej sobie obejrzeć , drapie. Ale jak nie dotyka się łapy to sama łagodność.
Nie mogę go zabrać do domu. Jeśli ktoś chce znać przyczyny i ma argument za tym , że chce znac przyczyny poproszę priva, odpowiem.
Nie moge o nim nie myśleć.
Zaraz będzie jesień, zimno. On cały dzień siedzi na chodniku przy ulicy Prusa i patrz się w okno sąsiadki, która też go dokarmia.
Nie mam teraz też czasu aby go zawieść do weterynarza.
Ale mogę sfinansować wizytę. Jeśli by ktoś zdecydował się dać mu dom tymczasowy podejmuję się pokrycia kosztów do czasu znalezienia domu stałego. Podejmuje sie też opłacić kastrację.
Ja naprawdę nie mogę zabrać go do siebie.
Kocur piękny, dorodny. Czarny z białymi elementami. Ma białe skarpetki i podkolanówki. Piękny pyszczek i przepiękne oczy. I ma rewelacyjny ogon, grubaśny.Ma białe wąsy i brwi. Nos ma zabawny, bo różowiutki z trzema czarnymi kropkami. jedna u dołu, dwie u góry.Jest łagodny, tulący się.




