Rudy Rudi -wrocławski działkowiec z Niskich Łąk szuka domu

Przedstawiam Rudego Rudiego. Spotkałam go niedawno u pani weterynarz.
Przyniosła go tam pani, która go dokarmia i leczy w razie potrzeby.
Rudi mieszka od dwóch lat na działkach na Niskich Łąkach we Wrocławiu.
Ktoś go tam przywiózł i tak po prostu zostawił na pastwę losu.
Dlaczego? Może dlatego, że rudy kot nie przyniósł mu takiego szczęścia, jakiego po nim się spodziewał (podobno dlatego niektórzy biorą do domu rudego kociaka), a może rozkoszny mały rudy kociaczek Rudi dorósł i jego opiekunowie nie mieli pieniędzy na jego kastrację? Może wyjechali gdzieś daleko w poszukiwaniu szczęścia?
Rudi jest miłym i łagodnym kotkiem - inne wolno żyjące na działkach kocurki czasem go gryzą i wtedy jego działkowa opiekunka (która ma małe mieszkanie i już parę kotów w domu i dlatego nie może go zabrać do siebie) przynosi go do lecznicy.
Proszę zauważyć jak Rudi grzecznie zachowuje się u lekarza.
Jest teraz bardzo szczupły, ale jeszcze zdrowy. Tylko nie wiadomo jak długo jeszcze życie na działkach będzie mu służyć.
Nadchodząca zima może być ostra, a to jest domowy pieszczoch.
Gdyby znalazł się dla niego bezpieczny i kochający dom (niekoniecznie we Wrocławiu), mógłby być wychodzący z ogrodem, ale nie musi, to Rudi zostanie dokładnie przebadany, wykastrowany, zaszczepiony i w ogóle przygotowany do adopcji.

Przyniosła go tam pani, która go dokarmia i leczy w razie potrzeby.
Rudi mieszka od dwóch lat na działkach na Niskich Łąkach we Wrocławiu.
Ktoś go tam przywiózł i tak po prostu zostawił na pastwę losu.
Dlaczego? Może dlatego, że rudy kot nie przyniósł mu takiego szczęścia, jakiego po nim się spodziewał (podobno dlatego niektórzy biorą do domu rudego kociaka), a może rozkoszny mały rudy kociaczek Rudi dorósł i jego opiekunowie nie mieli pieniędzy na jego kastrację? Może wyjechali gdzieś daleko w poszukiwaniu szczęścia?
Rudi jest miłym i łagodnym kotkiem - inne wolno żyjące na działkach kocurki czasem go gryzą i wtedy jego działkowa opiekunka (która ma małe mieszkanie i już parę kotów w domu i dlatego nie może go zabrać do siebie) przynosi go do lecznicy.
Proszę zauważyć jak Rudi grzecznie zachowuje się u lekarza.
Jest teraz bardzo szczupły, ale jeszcze zdrowy. Tylko nie wiadomo jak długo jeszcze życie na działkach będzie mu służyć.
Nadchodząca zima może być ostra, a to jest domowy pieszczoch.
Gdyby znalazł się dla niego bezpieczny i kochający dom (niekoniecznie we Wrocławiu), mógłby być wychodzący z ogrodem, ale nie musi, to Rudi zostanie dokładnie przebadany, wykastrowany, zaszczepiony i w ogóle przygotowany do adopcji.







