Kleofas - białe 8-mies. cudo. Znalazł dom???

Taki oto kawaler tymczasuje się u mnie od środy:
Kleofasa znalazły dziewczynki wracające z treningu. Mały kociak siedział w ciemnej wnęce pod schodami i bardzo płakał - zaraz został zaniesiony na przegląd do Hematovetu i tam zobaczyła go zasadzkas. Ponieważ dziewczynki nie mogły zostawić sobie kotka, zasadzkas skontaktowała nas ze sobą i tak po przekazaniu na dworcu w Warszawie kociak trafił do mnie.
Kleofas, o dziwo, jest zupełnie zdrowy. Poza tym, że był koszmarnie brudny i miał pewną niedowagę, jego stan nie pozostawiał nic do życzenia
W tej chwili ma niecałe 8 tygodni, jest domyty (zdjęcia jeszcze sprzed kąpieli, choć już i tak był czyszczony), dzielnie kuwetkuje, ładnie je, a broi za dwóch
6 sierpnia będzie ponownie odrobaczany, potem zaszczepiony i będzie można pomyśleć o domku. Ale może ktoś już teraz zechce go dla siebie "zaklepać"?
Ogólnie nie ma z nim żadnych problemów, mimo że Kleofas ludzi znał tylko z widzenia. Gdy wchodzę do pokoju daje susa pod ławę, ucieka i syczy, za to złapany natychmiast zaczyna mruczeć, miziać się i ugniatać
Widać po nim, że jedyne jego towarzystwo stanowiło rodzeństwo, bo w zabawie gryzie i to całkiem serio. Nie przeszkadzają mi podrapane ręce ani wspinaczki po nodze, obawiam się jednak, że nowy domek zachwycony nie będzie. A najniefajniejsze jest to, że mały rzuca się z pazurami na wszystko co się rusza, obojętnie czy jest to wędka z piórami, czy moja powieka
Kto ma ochotę stracić oko, ale za to zyskać uroczego mruczącego kociaczka?
Zapraszam 


Kleofasa znalazły dziewczynki wracające z treningu. Mały kociak siedział w ciemnej wnęce pod schodami i bardzo płakał - zaraz został zaniesiony na przegląd do Hematovetu i tam zobaczyła go zasadzkas. Ponieważ dziewczynki nie mogły zostawić sobie kotka, zasadzkas skontaktowała nas ze sobą i tak po przekazaniu na dworcu w Warszawie kociak trafił do mnie.
Kleofas, o dziwo, jest zupełnie zdrowy. Poza tym, że był koszmarnie brudny i miał pewną niedowagę, jego stan nie pozostawiał nic do życzenia


Ogólnie nie ma z nim żadnych problemów, mimo że Kleofas ludzi znał tylko z widzenia. Gdy wchodzę do pokoju daje susa pod ławę, ucieka i syczy, za to złapany natychmiast zaczyna mruczeć, miziać się i ugniatać


Kto ma ochotę stracić oko, ale za to zyskać uroczego mruczącego kociaczka?

