Strona 1 z 4

Poznań - malutki śliczny gadułka :-)

PostNapisane: Wto lip 22, 2008 10:10
przez anuszkaa
W Kiekrzu na tyłach szitala rehabilitacyjnego dla dzieci i młodzieży błąka się podrzucona malutka (2 lub 3 miesiące) koteczka. Jest śliczna - białe skarpeteczki, kryza, brzuszek, pyszczek, reszta jak u "kota bengalskiego". Bure w śliczne paski. Jest karmiona przez dzieci, płacze, chce do domu, biega za każdym. Jest kochana, wskakuje na kolanka.
Śpi na dworze, nocą marznie, płacze. :cry:
Czy ktoś może ją zabrać?
Zdjęć nie mogę dać. Zabrać koteczki nie mogę też. Sama jestem na rehabilitacji. I jeszcze pobędę trochę. A koteczka powinna trafić do domu.
Cierpi na brzuszek. Wszystkie dzieci ją karmia, noszą , itp...

PostNapisane: Wto lip 22, 2008 10:13
przez Never
Podrzucam, bo to wazne! kotka musi znalezc domek!!!!!!!

PostNapisane: Wto lip 22, 2008 10:44
przez jerzykowka
Wlasnie odebralam telefon od Karotki. Umowila sie juz z Anastasia, ze wyczaruja jeszcze kawalek miejsca dla koteczki :D :D :D Ja mieszkam w Kiekrzu, wiec dzisiaj po pracy wezme koteczke na jeden dzien do siebie i potem przekaze dalej do Kochanych Dziewczyn!!!!!!!!!
Anuszkaa, prosze skontaktuj sie ze mna! Do 15.30 mam dostep do sieci, potem juz tylko tel.: 500 38 39 28 lub 600 498 323. "Gluchnij" prosze, to oddzwonie!!!

PostNapisane: Wto lip 22, 2008 11:25
przez anastasia
Super, to ja czekam na wieści z akcji :wink:

PostNapisane: Wto lip 22, 2008 11:27
przez martka
Ale się cieszę, że koteczka już nie będzie musiała być na dworze :lol:

PostNapisane: Wto lip 22, 2008 14:14
przez jerzykowka
Anuszkaa, czekam na kontakt!!!!!!!!!!!!!!! W godz.: 16.15 - 17.15 bede miala wylaczany telefon- wizyta u lekarza. Pozniej pedze do Kiekrza :wink:

PostNapisane: Śro lip 23, 2008 7:27
przez jerzykowka
Anuszkaa, bardzo licze na kontakt z Twojej strony :!: Bylam wczoraj na terenie szpitala, szukalam, ale to bardzo duzy teren i nie udalo sie :( Prosze wyznacz dowolna godzine po 16.00 i ja sie pojawie po koteczke!!!!!

PostNapisane: Śro lip 23, 2008 9:46
przez anastasia
No to czekamy na kontakt, bo szkoda malutkiej....

PostNapisane: Śro lip 23, 2008 9:52
przez anuszkaa
Jerzykowka, dostęp do internetu mam tylko do południa (pół godziny), dlatego wczoraj nie reagowałam. Bardzo się cieszę i dziękuję, że maleństwo zostanie stąd zabrane. :1luvu:

Będę po godz.16 czekała na schodkach przy lewym skrzydle szpitala z kotunią. Po południu nie mam rehabilitacji, więc bedę czekała do skutku.

Dziękuję :D

PostNapisane: Śro lip 23, 2008 9:56
przez jerzykowka
Hurrrrra!!!!!! Bede na pewno ok 16.00. Dzieki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

PostNapisane: Śro lip 23, 2008 20:50
przez anastasia
Dziwne rzeczy dzieją się w tym Kiekrzu wszystkie kotki zamieniają sie w kocury :wink: :smiech3:
Trafiło do mnie takie o to cudo :1luvu:

Obrazek

Asia gnała dzisiaj na R do nas ale te opowieść zostawię dla niej

:wink: :wink:

Maluch jest u nas, jest przesłodki, przecudny same achy i ochy. Straszna gaduła i człowieka nie odstępuje na krok. Ma około 3 m-cy i cały kilogram :D poza kompletnym wyczerpaniem i chudością nie dolega mu nic. Teraz wygląda tak :D
Obrazek

i wcale się nie dziwię po tym jak ta bida żyła ostatnio. Więc teraz szukamy mu najcudowniejszego domku na świecie.

A i najfajniejsza rzecz, której dzisiaj nie udało mi sie uchwycić bo maluszek się pokładał on ma cudownie zadarty nosek, no nie do opisania to trzeba zobaczyć.....

PostNapisane: Śro lip 23, 2008 20:59
przez -Buffy-
Gdyby były potrzebne ogłoszenia - polecam się.

Anastasio - napisałam PW.

PostNapisane: Śro lip 23, 2008 21:02
przez mikrejsza
jej ale cudo :1luvu:
:ok: za super domek :D

PostNapisane: Czw lip 24, 2008 7:48
przez jerzykowka
Aga, jestem taka szczesliwa, ze malenki trafil do Was, czyli najlepiej jak mogl!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Jeszcze raz dziekuje Anuszce, ktora tak szybko zareagowala i tym samym uratowala kocia!!!!!!!!!!!!!!!! Kiedy go wczoraj odbieralam maluch byl tak wycienczony i zmaltretowany przez dzieci, ze lał sie przez rece i prawie nie reagowal. Przerazona odpalilam "rakiete" i pognalam na spotkanie Agi do weterynarza. Tu musze dodac wielkie podziekowania dla Mamy Anuszki, ktora byla bardzo, bardzo zaangazowana w kocia sprawe (akurat odwiedzala corke) i gdy zorientowala sie, ze konieczna jest wizyta u weta natychmiast przekazala na ten cel 50zl (reszta na jedzonko). Wspaniale Mamy wychowuja wspaniale Corki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Kiedy koteczek wyladowal w transporterku w mojej "rakiecie" na szczescie troche sie ozywil, ale i tak gnalam z dusza na ramieniu :wink:
W lecznicy cudenko zostalo przekazane swoim cudownym obecnym opiekunom, po czym poddane weterynaryjnemu przegladowi. Szczesliwie nie dolega mu nic powaznego- chudziutki, wycienczony i pomaltretowany, ale teraz juz bezpieczny!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! A jaki jest piekny to juz Aga zaprezentowala :love: NO i ten nosek....

Aha, na koniec mala przestroga: prosze nie odwiedzac okolic Kiekrza z kotkami, bo jak zauwazyla Aga, dziwnym trafem zmieniaja sie w kocurki :lol: :lol: :lol:

Aga, dzieki :1luvu:

PostNapisane: Czw lip 24, 2008 8:17
przez anastasia
Nockę mamy już za sobą :D
Maluch jest wykończony, wczoraj nie miał siły nawet pić ani jeść cały czas się pokładał i wyglądał jak szmatka dosłownie, chodził łącznie 20 minut. Przespał całą noc, wstał rano przegryzł troszkę kurczaczka i znowu padł.....
Ja nawet nie chcę myśleć co on przeszedł :evil: