Zojka i Gabor pojadą do Krakowa :)))

Po półrocznej przerwie spowodowanej kwarantanną po panleukopenii nasza łazienkowa fabryka kotów znów otwarta
Są ze SPEC-u
Wyłapała je tajdzi, przekazując je później Patsy i Marcie Chruściel i dziewczyny dzieląc się obowiązkami przetrzymały je po pierwszym szczepieniu.
Do nas przyjechały w piątek.
Oto Gabor
(w tle kołnierz ortopedyczny Uschi )
i Gabor cykorzący
Gabor przyjechał do nas w stanie nieufnym, przyjmując model "im więcej syków tym lepiej", ale po dwóch dniach chłopak stwierdził, że może nawet pomruczeć jak już się tak strasznie upieramy. Jest spokojny, ale lubi poskakać za ćmą i miewa tendencje wolnościowe gdyż jużteraznatentychmiast chciał opuścić łazienkę. Gabor - hmm - polubienie Gabora to jak polubienie Warszawy - nic na szybko, trzeba odkryć serce i być cierpliwym obserwatorem
Zojka
O, Zojka skradła moje serce. To kot-marzenie. Model jakie lubię najbardziej. Ciekawa, zalotna, mrukadło straszne co to wibruje całą sobą przy każdej okazji, zabawowa niezwykle, jak brat jej podskoczy to wali po pysku - no właśnie kwintesencja kota, którego łatwo i szybko da się pokochać.
Zoja wygląda tak:
i z wujem Soplem
I jeszcze nieco portrecików (to miniaturki, aby uzyskac większe zdjęcie należy kliknąć):
Przepraszamy, że tak mało zdjęć no i opis niemrawy no ale miałyśmy trochę przeżyć w ten weekend.
Wkrótce będzie lepiej.
Obiecuję


Są ze SPEC-u
Wyłapała je tajdzi, przekazując je później Patsy i Marcie Chruściel i dziewczyny dzieląc się obowiązkami przetrzymały je po pierwszym szczepieniu.
Do nas przyjechały w piątek.
Oto Gabor

(w tle kołnierz ortopedyczny Uschi )

i Gabor cykorzący

Gabor przyjechał do nas w stanie nieufnym, przyjmując model "im więcej syków tym lepiej", ale po dwóch dniach chłopak stwierdził, że może nawet pomruczeć jak już się tak strasznie upieramy. Jest spokojny, ale lubi poskakać za ćmą i miewa tendencje wolnościowe gdyż jużteraznatentychmiast chciał opuścić łazienkę. Gabor - hmm - polubienie Gabora to jak polubienie Warszawy - nic na szybko, trzeba odkryć serce i być cierpliwym obserwatorem
Zojka
O, Zojka skradła moje serce. To kot-marzenie. Model jakie lubię najbardziej. Ciekawa, zalotna, mrukadło straszne co to wibruje całą sobą przy każdej okazji, zabawowa niezwykle, jak brat jej podskoczy to wali po pysku - no właśnie kwintesencja kota, którego łatwo i szybko da się pokochać.
Zoja wygląda tak:


i z wujem Soplem

I jeszcze nieco portrecików (to miniaturki, aby uzyskac większe zdjęcie należy kliknąć):






Przepraszamy, że tak mało zdjęć no i opis niemrawy no ale miałyśmy trochę przeżyć w ten weekend.
Wkrótce będzie lepiej.
Obiecuję
