Kminek - bardzo fajny, bury gość! W nowym domku!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro cze 25, 2008 15:11 Kminek - bardzo fajny, bury gość! W nowym domku!

Kminek jest mały i bury.
Miziiiiiaaaaasty. Trzeba głaskać. Pod brodą trzeba drapać. Po chudych boczkach. Po brzusiu można masować.
Smarowanie grzybnych plamek - nie ma problemu, smaruj czym chcesz, pomruczymy do taktu :)
Coooo? Już zostawiają dziecko?! Idą sobie? Samo ma siedzieć? MUUUA! Muuua!

Kminek trafił do mnie od jopop w zeszły piątek. Taki szkielecik pokryty byle jakim futerkiem. Grzybna plamka na początku jedna, teraz pięć.
Smarujemy. Walczymy z paskudną biegunką :(
Mały ma apetyt na szczęście. Nie wymiotuje. Dostał dziś antybiotyk, lek przeciw biegunce, kroplówkę z glukozą, witaminki.
Oj pochodzimy sobie trochę do pana doktora.
Ja się oczywiście zamartwiam :(

Tutaj Kminek chorutki:
Obrazek Obrazek
Ostatnio edytowano Pt lis 28, 2008 22:34 przez Anuk, łącznie edytowano 6 razy
Obrazek Obrazek

Anuk

 
Posty: 6550
Od: Pon paź 15, 2007 20:58
Lokalizacja: Pruszków

Post » Śro cze 25, 2008 15:20

Już nie mogę się doczekać kiedy będziesz mogła zmienić tytuł..

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 25, 2008 16:06

biedny Kminek, farta ma tylko, że może sobie chorowac w luksusach, gdyby nie Ty Aniu chorowałby w klatce...
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 25, 2008 19:05

Dziecko miewa się chyba lepiej.
Już tak nie biega do kuwetki...
Po prawie dobie głodówki rzucił się na kurczaka z ryżem i na razie myśli tylko o jedzeniu. Nawet mizianki zeszły na plan dalszy. Karmię go małymi porjami, i dziecku się nie podoba, że porcje są małe.
Prawie całe dwugodzinne odstępy między karmieniem spędza wyśpiewując arie na cześć kurczaka z ryżem. Jak tylko otworzę drzwi do "jego" pokoju wyrywa się spryciarz i pędzi do kuchni - raz był wcześniej "na pokojach", ale wykorzystał tę krótką wycieczkę na zorientowanie się, gdzie stoją michy innych kotów. W każdym razie dzisiaj (po trzech dniach od tamtej krótkiej wizyty w kuchni) doskonale wiedział, gdzie pędzić!
W ogóle chłopak jest rezolutny :) Wie, czego chce od życia. Całe oswajanie trwało 36 godzin. W piątek wieczorem był tak przerażony, że na mój widok uciekał za rurę i wspinał się po niej na oślep po ścianie. W niedzielę rano już nie chciał złazić z rąk. :)
Fajny maluszek.
Szkoda mi jego siostrzyczki, która siedzi w klatce - ale nie mogę jej wziąć :(
Obrazek Obrazek

Anuk

 
Posty: 6550
Od: Pon paź 15, 2007 20:58
Lokalizacja: Pruszków

Post » Śro cze 25, 2008 23:25

No to podpowiedzmy, może ktoś zechce dziewczynkę?

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 26, 2008 13:59

Z brzusiem dużo lepiej! Biegunka ustała, qpolki wracają do normy.
Dziecko ma niesamowity apetyt.

Gdyby Kminek był Indianinem nazywałby się zapewne Krzycząca Twarz.
Jeju, jak to dziecko wrzeszczy! Wczoraj była cały dzień awanturka, bo mogłam go tylko małymi porcjami karmić, a on chciał więcej i więcej!
Dziś pan doktor zezwolił na większą porcję i dziecko się chyba wreszcie najadło, bo po posiłku zapadła cisza - chyba spać poszliśmy. Na razie nie chcę go budzić, bo dzięki chwili spokoju mogę wreszcie popracować.

A nie chciałam wierzyć, że przy niemowlęciu nic się nie da zrobić :)
Obrazek Obrazek

Anuk

 
Posty: 6550
Od: Pon paź 15, 2007 20:58
Lokalizacja: Pruszków

Post » Czw cze 26, 2008 16:15

Aniu,
Jak mi sie uda to wpadnę pofocić Kminka w weekend.

orchidka

 
Posty: 3587
Od: Czw cze 21, 2007 16:58
Lokalizacja: Warszawa/Pruszków

Post » Czw cze 26, 2008 21:07

Wielka miłość nie wybiera!
Tym razem zapałał do mnie uczuciem nie ognisty brunet, a chudy grzybny kociak. W efekcie dostaję więc nie pęki czerwonych róż, a serie grzybnych baranków prosto w twarz.

Kminek wypuszczony "na pokoje" zwiedza. Wyraźnie mu się nudziło samemu, a że i tak wymykał się między nogami jak tylko wchodziłam, a moje koty prześmigiwały się do jego pokoju w czasie, gdy biegłam go łapać - to dalsza izolacja nie miała większego sensu. Koty zadowolone (oczywiście z wyjątkiem Mufki). Amigo biega za nim jak za żywą zabawką :)
Obrazek Obrazek

Anuk

 
Posty: 6550
Od: Pon paź 15, 2007 20:58
Lokalizacja: Pruszków

Post » Pt cze 27, 2008 8:52

No to teraz masz niezły cyrk na pokojach:)

orchidka

 
Posty: 3587
Od: Czw cze 21, 2007 16:58
Lokalizacja: Warszawa/Pruszków

Post » Pt cze 27, 2008 9:01

Wolę cyrk na pokojach (zresztą, jeśli pominąć burrrrrczenie Mufki, jest spokojnie - na razie :twisted: ) niż kminkowe koncerty. Oj ma dziecko mocne struny głosowe, oj ma!
Amigo jest przekomiczny! Łazi za małym, przygląda się i czasem tak go lekko łapką trąci, jak myszkę. Kminek za dużo sobie z tego nie robi, bo zwiedza głównie w poszukiwaniu jedzenia.

Wczoraj, kiedy wszyscy w koło oglądali mecz w telewizorze, ja oglądałam równie zaciekły mecz piłeczką kauczukową między Amigo, a Kminkiem (który nie bardzo jeszcze wiedział, o co chodzi). Mecz zakończył się... zgubieniem piłeczki. Wynik spotkania w związku z powyższym nieznany :)
Obrazek Obrazek

Anuk

 
Posty: 6550
Od: Pon paź 15, 2007 20:58
Lokalizacja: Pruszków

Post » Pt cze 27, 2008 13:12

Aniu,
To trzeba znaleźć piłeczkę i zrobić dogrywkę:)

orchidka

 
Posty: 3587
Od: Czw cze 21, 2007 16:58
Lokalizacja: Warszawa/Pruszków

Post » Pt lip 04, 2008 13:27

Co tam?

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 06, 2008 20:41

Maluszek ma się bardzo dobrze! Apetycik dopisuje, a młode rośnie jak na drożdżach!
Już nie ma śladu po tych żeberkach wystających i kręgosłupie na wierzchu.
Mamy ładny okrąglutki brzusio! I w ogóle dzieciak nadrabia zaległości - łapki mu urosły i taki fajny tygrysek się zrobił.
Bryka już po całym domu, bo nie sposób go było utrzymać w izolatce.
No i bawi się maluszek fajnie - tylko czasem Amigo go za bardzo przyciśnie, to kwiczy.
A tu zdjątka z zeszłego tygodnia (na balkonie na słonku sobie urzędujemy):
Obrazek Obrazek
Minka trochę gapowata, no i grzyb nie odpuszcza... Ale widać różnicę w porównaniu ze zdjęciami, które wstawiłam w pierwszym poście - a one tez były robione, jak on już zaczął wychodzić z choroby - jak było tak marnie, to nie miałam ochoty mu robić zdjęć.
Dzielny chłopak z tego Kminka :)
Obrazek Obrazek

Anuk

 
Posty: 6550
Od: Pon paź 15, 2007 20:58
Lokalizacja: Pruszków

Post » Pon lip 07, 2008 9:37

Kminek to mały łobuz! :)
Namówił Amigo do całonocnej akcji: "Szarżujemy na kwiatek" - kwiatek spoczywa już w koszu na śmieci. Ponadto Kminek odkrył, że fajne są firanki no i panciowe buty też się fajnie dają przesuwać po podłodze.
Śmieszny jest, bo wszystko robi jakby z namysłem, niespiesznie - a jednak udało mu się dołączyć do klubu małych niszczycieli :twisted:
Obrazek Obrazek

Anuk

 
Posty: 6550
Od: Pon paź 15, 2007 20:58
Lokalizacja: Pruszków

Post » Pon lip 07, 2008 11:40

Ha, a co ciotka myślała, że taki grzeczny cały czas będzie?:)

orchidka

 
Posty: 3587
Od: Czw cze 21, 2007 16:58
Lokalizacja: Warszawa/Pruszków

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 56 gości