Słodki Szwajcar Marchewka już w domu :-)))))))

Szwajcar - bo urodził się w Wiosce Szwajcarskiej (ale to mazowiecka wioska
). Marchewka - z racji ubarwienia, oczywiście.
Wczoraj doczytałam na jednym z wątków o domku szukającym młodego rudego kocurka. I przypomniało mi się, że wśród dokarmianych przeze mnie osiedlowców jest dokładnie taki kocio. I ze z całego stada, to własnie on najbardziej potrzebuje kontaktu z ludźmi. Mnie odprowadzał od sklepiku do misek, przymila się do wszystkich. Osiedle jest prawie leśne, teoretycznie bezpieczne dla kotów, ale... jak taki zbyt ufny kociak lgnie do każdego człowieka, to może się to skończyć różnie.
I akurat wczoraj młody czekał na mnie.
Nie tylko gadał, ale wzięty na ręce wręcz wtulił się w ramiona.
I jak wzięłam na ręce, tak już nie puściłam. Wieczór spędziliśmy razem w mojej łazience.
Kociowi trudno zrobić zdjęcia, bo trudno być z nim w jednym pomieszczeniu i nie mieć go na kolanach. Nie chce zejść i już!
Udało mi się zrobić taką dokumentację:
Szwajcar ma pewnie okolo 7-8 miesięcy, jest jeszcze pełnojajeczny, ale z tym też sobie poradzimy.
I szuka super domu.


Wczoraj doczytałam na jednym z wątków o domku szukającym młodego rudego kocurka. I przypomniało mi się, że wśród dokarmianych przeze mnie osiedlowców jest dokładnie taki kocio. I ze z całego stada, to własnie on najbardziej potrzebuje kontaktu z ludźmi. Mnie odprowadzał od sklepiku do misek, przymila się do wszystkich. Osiedle jest prawie leśne, teoretycznie bezpieczne dla kotów, ale... jak taki zbyt ufny kociak lgnie do każdego człowieka, to może się to skończyć różnie.
I akurat wczoraj młody czekał na mnie.



Udało mi się zrobić taką dokumentację:





Szwajcar ma pewnie okolo 7-8 miesięcy, jest jeszcze pełnojajeczny, ale z tym też sobie poradzimy.
I szuka super domu.
