Strona 1 z 1

kotek rozciął/rozszarpał opuszek i zerwał pazur :(

PostNapisane: Czw cze 05, 2008 1:44
przez pilnasprawa
Witam


Mam rocznego czarnego kocurka. Wieczorem okolo 20:00 uciekł na pole. Po jakimś czasie slychać było jak koty walczą. Jak wybiegłem, to widziałem juz tylko jak jakiś wielki kocur go goni :(
Nawoływałem poźniej co chwile Jasia i wrocił dopiero około 2:00.
Najadł się i położył. Wtedy dopiero zauważyłem to rozcięcie i nienaturalnie ułożony naderwany z kawałkiem ciała pazur.

Zrobiłem zdjęcie, do którego link zamieszczam poniżej.
Wygląda to wg mnie bardzo źle i rano wybieram się do weterynarza. Rana nie krwawi, ale jest bardzo zabrudzona ziemią. Część kotek wylizał, ale później położył się spać. Nie wiem czy zakładać jakiś opatrunek, skoro rozcięcie nie krwawi i ponadto nie jest czyste.

Dziwne, że kot zachowywał się normalnie i wcale nie utykał.

zdjęcie (wygląda fatalnie :( ):

http://img409.imageshack.us/my.php?image=lapka2af9.jpg


Podejrzewam, ze mógł sobie to zrobić przeskakując przez siatkę ogrodzeniowa , której ostry koniec wbił się i rozszarpał opuszek.


Do weterynarza wybieram się około godziny 8:00, tak więc proszę o odpowiadanie przed tą godziną.


pozdrawiam

jak wrócę to opiszę co i jak.

PostNapisane: Czw cze 05, 2008 2:51
przez pilnasprawa
nie dal sobie kotek lapki zabandazowac. Moze to i lepiej, bo brudna, sucha rana jest chyba lepsza od wilgotnej.

PostNapisane: Czw cze 05, 2008 7:08
przez martka
Koniecznie z kocurkiem do lekarza-weterynarza.
Na pewno ranę oczyści i poda antyb. zapobiegawczo. Ranę należy zdezynfekować, może w rivanolu.

PostNapisane: Czw cze 05, 2008 12:15
przez pilnasprawa
kotek dzielnie zniosl wizyte. Weterynarz stwierdzila, ze nie ma sensu znieczulac kota i wycinac czesci opuszka z pazurem. Przeplukala i odkazila rane. Dala antybiotyk, posypala jakims proszkiem, na to masc i opatrunek. Pozniej dwa zastrzyki i gotowe.
Dostalem rowniez troche masci na wypadek, jakby kotek zdjal sobie opatrunek.
Za 48h wizyta kontrolna, by ocenic stan rany.

PostNapisane: Czw cze 05, 2008 14:28
przez martka
Dobrze, że już kotka widziała wetka :)
Teraz już musi się goić :) Antyb. zapobiegnie zakażeniu.
Niech kocurek wraca do zdrowia :)