Strona 1 z 1

*Schr. Opole - Bob - wrócił do klatki bo jest za wesoły :(*

PostNapisane: Nie cze 01, 2008 10:00
przez Boo
Bob ma 9 miesięcy. I koszmarnego pecha. A dlaczego? Bo jest młodym, energicznym i bardzo zabawowym kotem. Do schroniska trafił 23 kwietnia. Wyłapany jako dziki kot na działkach przy ul. Koszyka. Okazało się, że jest młody, miziaty i kochany. Żadnego w nim dzika. Trochę nam chorował. Koci katar go nie ominą, ale ładnie reagował na leczenie, więc po katarze szybko nie było śladu. Bob jest bardzo przystojnym młodzieńcem, czarno-dymne futerko i wielkie złote oczy. Nic dziwnego, że szybko trafił do domu. Niestety po kilku tygodniach, dom poprosił by go zabrać. Próbowaliśmy Bobowi oszczędzić powrotu do ciasnej klatki izolatki, więc umieściliśmy go na tymczasie. Ale też się nie udało.
I tak, wczoraj, Bob wrócił do małej klatki w małej izolatce. Spędzi tam 2 tygodnie. To ciężkie dla młodego, energicznego kota, który poznał już co to prawdziwy dom.
Na to wygląda, że cały „feler” Boba polega na jego nieograniczonej energii. Jest młodym kotem, po kastracji. Uwielbia się bawić, biegać, szaleć. I dlatego nikt go nie chce.
Bardzo zależy mi na tym by Bob jak najszybciej opuścił małą klatkę. Jest idealnym kotem dla dzieci i jako kompan dla drugiego młodego rozrabiaki. Jest cudownym i wdzięcznym kotem, tylko „za aktywnym” :(.
Jeśli znacie taki dom, któremu wesołość młodego kota nie przeszkadza a wręcz byłaby mile widziana, proszę, pamiętajcie o moim Bobie.

Bob jest kastrowany, szczepiony i odrobaczony.

ObrazekObrazekObrazek

Re: *Schr. Opole - Bob - wrócił do klatki bo jest za wesoły

PostNapisane: Nie cze 01, 2008 10:53
przez -Buffy-
Boo77 pisze:...
Na to wygląda, że cały „feler” Boba polega na jego nieograniczonej energii. Jest młodym kotem, po kastracji. Uwielbia się bawić, biegać, szaleć. I dlatego nikt go nie chce.
...

Wydaje mi się, że nie tylko tutaj tkwi problem Boba. :(

Sama ciekawość, zabawa, chęć poznania wszystkiego w nowym miejscu, to nie problem.

Bob nie rozumie przesłania przekazywanego przez rezydentów - "jesteś nowy i dopóki cię nie zaakceptujemy, lepiej będzie, jak będziesz trzymał się z daleka". :(
I może tak być, że tam, gdzie już są rezydenci, Bob nie będzie zaakceptowany. :(

Wiem, jest to bardzo przykre. :(
Bob musiałby być albo jedynakiem albo być do domu wzięty razem z innym kotem.

PostNapisane: Nie cze 01, 2008 11:04
przez Boo
A mnie się tak nie wydaje.
Bob jest młodym kotem i chce się bawić, nie jest agresywny, nie atakuje. Podchodzi do rezydenta bo chce się bawić. Póki nie dostanie po nosie to się nie nauczy. Nie wiemy w jakich warunkach "społecznych" dorastał, może szybko stał się "sierotą" i nie bardzo sobie radzi w stosunkach kocio-kocich. I póki nowy kot mu nie pokarze paru rzeczy, Młody się nie nauczy.
Nie uważam by było dobrze by był jedynakiem, to jest kot którego rozpiera chęć do zabawy, z drugim młodym kociakiem będą świetną parą. Będzie też świetnym kotem dla dzieci które wybawią go do dętki.
A co do dorosłych rezydentów, to na pewno się uda jeśli będzie to rezydent w stylu Dobrego Wujka Leosia Baśi który kocha wszystkie koty, tudzież z rezydentem który po prostu pokarze Młodemu gdzie jego miejsce (tak jak Dyzio Kubusiowi u Ascy). On po prostu musi nauczyć się żyć z drugim kotem i nikt poza drugim kotem go tego nie nauczy.
Po kilku dniach na nowym miejscu, nic nie jest się w stanie powiedzieć...

PostNapisane: Nie cze 01, 2008 19:12
przez -Buffy-
Bob, Neska i Hubal - mają zrobione ogłoszenia.

Tu - http://dziennikmetro.pl/zwierzyniec/ i nie tylko.



Teraz tylko kciuki, aby domki się rozdzwoniły.

PostNapisane: Pon cze 02, 2008 15:35
przez Boo
Bob jest bardzo nieszczęśliwy :(
Zaczął reagować agresją na człowieka :(

Wspaniały, miziaty kot... :cry:

PostNapisane: Pon cze 02, 2008 15:47
przez Julka_
mialam u siebie przez tydzien takiego miziaka..moze nie az tak energicznego, ale o podobnym usposobieniu.

chciał bawić sie z moimi rezydentkami, ale jedna prychala a druga sie chowala.. byl bardzo nieszczesliwy..

PostNapisane: Wto cze 03, 2008 15:52
przez -Buffy-
Biedaku - zapomnieli o tobie. :(


Pędź na górę, po domek.

PostNapisane: Śro cze 04, 2008 16:29
przez -Buffy-
Chciałyśmy przekazać wspaniałą wiadomość - Bob jest już w swoim nowym domku. :)

Obrazek


Kocino - powodzenia. :)

PostNapisane: Śro cze 04, 2008 16:34
przez Boo
Stety albo niestety Bob został adoptowany bezpośrednio ze schroniska. Także o nowym domu nic nie wiemy i wiedzieć, najprawdopodobniej, nie będziemy. Więc zostaje nam nadzieja.
Bob jest wyjątkowo pechowym kotem :(
Oby tym razem się mu udało.

Niestety domy z naszych ogłoszeń, także nie zawsze są dobre, mimo zapewnień...

PostNapisane: Pt wrz 05, 2008 15:35
przez aniaposz
Odgrzebałam stary wątek. ;) Wiadomo coś o czarnym rozrabiace? A jeśli nie, to pewnie mogę mieć nadzieję, że brak wiadomości to dobra wiadomość? ;)

PostNapisane: Pt wrz 05, 2008 15:38
przez Boo
Bob trafił do ludzi zza wschodniej granicy. Wykorzystałam onegdaj koleżankę, Bułgarkę która szprecha po rusku i poprosiłam by zadzwoniła do niejakiej Ludmiły i zapytała o Boba.
Z rozmowy wynikło, że Ludmiła jest zachwycona a Bob demoluje wszystko :twisted: I to jedyne wieści jakie miałam i mam o Bobie. Miejmy nadzieję, że tak już zostało.

PostNapisane: Pt wrz 05, 2008 16:09
przez aniaposz
Skoro demoluje wszystko, a ona jest zachwycona, to chyba nie jest źle. :ok: :)

PostNapisane: Pt wrz 05, 2008 16:21
przez kciuk
A czy wiadomo coś o Jorgusi ?

PostNapisane: Pt wrz 05, 2008 16:41
przez aniaposz
kciuk pisze:A czy wiadomo coś o Jorgusi ?


A proszę Cię bardzo:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=75 ... &start=165
:D

Też mi dużo wątków uciekło, bo wyłączyłam się z powodów osobistych na jakiś czas.:oops:

PostNapisane: Pt wrz 05, 2008 16:44
przez -Buffy-
kciuk pisze:A czy wiadomo coś o Jorgusi ?

Wiem, że czuje się dobrze i jest zdrowa. :)
Trochę może strachliwa - jak to Pani Franciszka określiła - ale tylko wtedy, kiedy zaniepokoi ją jakiś nagły ruch.

/Nie chcę uchodzić za osobę nachalną i za bardzo nadwyrężać życzliwości i bardzo serdecznego podejścia Pani Franciszki, więc mamy tylko kontakt telefoniczny./