Strona 1 z 3

[Fundacja KD Bydg] MBZnajdki u Esti. Nie udało się [']

PostNapisane: Pt maja 23, 2008 22:08
przez reddie
MBZ to znajdki. Ale Esti dała im szansę! Estuś :1luvu:

Maluszki są u niej na tymczasie. Mają gdzieś z 7 tygodni. Jedzą, drą ryjki i wet ocenił, że są zdrowe. Z lubością taplają się w misce z jedzeniem, chociaż lepiej nazwijmy to "jedzą samodzielnie" ;)

To trio MBZ razem:

Obrazek


A nazwa wszystkich malców to MBZ, bo:

Obrazek Maciuś [']

Obrazek Balbinka [']

Obrazek Zuzia [']

Szukają domków stałych oczywiście!

Edit: imiona. Było ZZZ (Zosia, Zuzia, Zygzak)
Edit: znajdki mają jednak raczej 5 tygodni.

PostNapisane: Pt maja 23, 2008 22:15
przez Igulec
Cudne zzztworki :wink: Esti :1luvu:

PostNapisane: Pt maja 23, 2008 22:15
przez Esti
Dzięki Ci wielkie reddie :1luvu:
Maluchy są paskudne, okropne i w ogóle. Do tego brzydkie.
Nie chciały siedzieć w miejscu, ciągle łaziły, dlatego zdjęcia nie wyszły i nie oddają w pełni ich "uroku" :wink: :lol:

ZZZ jedzą dużo, popijają Mixolem. Właśnie usnęły co się im często nie zdarza :lol: Moja yorczka- Szyszka, która sama jest dzieckiem zaczęła im matkować -myje pysie i doopki :lol:

Domki poszukiwane! :)

PostNapisane: Sob maja 24, 2008 7:59
przez reddie
Jak tam te paskudne-brzydkie :1luvu: ? Dały ci spać? 8)

I dziwić się, że moje psisko zakochane w Szyszuni! Od razu wyczuł, że jest opiekuńcza i ma dobre serduszko :D

PostNapisane: Sob maja 24, 2008 16:54
przez reddie
Esti nie może się zalogować, więc ja napiszę.

Po konsultacji z mamą Esti zmieniłyśmy malcom imiona :)

Cytuję co napisała Esti:

Zuzia z Maciusiem miały dzisiaj brzydkie kupy w płynie. Mam nadzieję, że to wina mleka. Mixol odstawiłam zobaczymy co dalej. Zuzia zjadła tylko rano, do teraz nic i wymiotowała raz. Boję się o tę koteczkę.


Dostają gerberki, ale przydałaby się karma sucha dla nich. I jakieś puszeczki. Miejmy nadzieję, że brzuszki się ustabilizują...


Jeśli ktoś mógłby wspomóc, będziemy bardzo wdzięczne!!

PostNapisane: Sob maja 24, 2008 16:59
przez Mimisia
Piękne buraski!

PostNapisane: Sob maja 24, 2008 17:41
przez reddie
Banerek

Obrazek

Kod: Zaznacz cały
[url=http://tiny.pl/nvrp][img]http://upload.miau.pl/3/94305.jpg[/img][/url]

PostNapisane: Sob maja 24, 2008 19:20
przez Agn
:lol: :lol:

Cudaki.

[Na moje oko mają chyba nieco mniej niż siedem tyg. Na dodatek piszesz, że `taplają się` w jedzeniu - to tak na 5, max. 6 tygodni wygląda. :twisted: ].

PostNapisane: Sob maja 24, 2008 19:42
przez reddie
Tak też je oceniła Esti. Ale wet stwierdził, że są niedożywione i osłabione, i mogą mieć więcej. Niemniej są cudaśne :) A nie "paskudne, okropne i w ogóle. Do tego brzydkie." :mrgreen: Esti, nie zaprzeczaj przypadkiem :twisted: A jutro to ja się sama przekonam na własne oczy, że są cudaśne :D

PostNapisane: Sob maja 24, 2008 19:47
przez Agn
Ja juz w wątku Mirki pisałam. Są kultury, w których o dzieciach mówi się tylko źle. Że brzydkie i `niedorobione`, i nie nadaje się im imion. Żeby nie zapeszyć...
Może Esti też idzie tą drogą? :lol: :lol: :lol:

PostNapisane: Sob maja 24, 2008 20:00
przez reddie
Hyhy :twisted: Ale imionka jednak nadała 8)

PostNapisane: Nie maja 25, 2008 0:52
przez reddie
Obrazek Balbinka

Obrazek Obrazek Towarzystwo "rozlezione" ;)

Obrazek Obrazek Dziewczynki jedzą

Obrazek Obrazek Zuzia

Obrazek Maciuś

Obrazek Znów Balbinka

PostNapisane: Nie maja 25, 2008 17:43
przez reddie
Aaach, widziałam na żywo i miziałam mbznajdki :1luvu:

Bardzo malusieńkie są, ale - UWAGA! - chrupały ładnie suche rc babycat, które z Esti kupiłyśmy po drodze. O ich jedzeniu mokrego powiem tyle - ręczniczek "do wycierania kotków" był w użyciu :lol:

Zuzia ciumkała moje palce. I wszystkie maluszki wskakują juz na kanapę samodzielnie. Kuwetkują również pięknie (sama byłam świadkiem ;) ). I absolutnie nie boją się psów. A Maciuś ma bardzo sprawny mruczatorek :lol:

Rozkoszne są :love:

Ponawiam prośbę o wsparcie jedzonkowe... Jedzą na potęgę...

PostNapisane: Nie maja 25, 2008 19:41
przez Lewel@
Hopsamy! <3 Boskie są...

PostNapisane: Pon maja 26, 2008 12:38
przez Esti
Ufff...Nareszcie udało mi się zalogować :) Nie wiem co się dzieje.
Najpierw odpiszę na co odpisać wypada, a potem dodam od siebie :lol:

reddie pisze:Jak tam te paskudne-brzydkie :1luvu: ? Dały ci spać? 8)

I dziwić się, że moje psisko zakochane w Szyszuni! Od razu wyczuł, że jest opiekuńcza i ma dobre serduszko :D
Maluchy na szczęście spać dają, dostają jeść o 24 i śpią do 6 rano :) Więc na te 4-5 h mogę się "zdrzemnąć" (no bo trzeba jeszcze jedzonko zrobić, pozmywać, posprzątać :roll: ).
Dex ma nosa! :lol:

Mimisia pisze:Piękne buraski!

eee tam. Niby gdzie? :roll: 8O

Agn pisze::lol: :lol:

Cudaki.

[Na moje oko mają chyba nieco mniej niż siedem tyg. Na dodatek piszesz, że 'taplają się' w jedzeniu - to tak na 5, max. 6 tygodni wygląda. :twisted: ].
Agn- jak już Magda pisała, też je tak oceniłam. Nie dośc, że maciupieńkie, to jeszcze się taplaja i przewracają przy bieganiu. Jednak wet stwierdził, że są zdrowiutkie i czyściutkie i mają jakieś 7 może nawet 8 tygodni. Tylko, że są strasznie wychudzone (znaczy....były :lol: ) i ktoś po prostu nie umiał się nimi zając. I dlatego wyglądają tak a nie inaczej. Ale ja tam i tak przyjmuję, że trafiając do mnie czyli w piątek miały 6 tygodni, a datą urodzin będzie 11 kwietnia :) (Tylko proszę niech mnie ktoś sprawdzi czy dobrze liczę :lol: )

Agn pisze:Ja juz w wątku Mirki pisałam. Są kultury, w których o dzieciach mówi się tylko źle. Że brzydkie i 'niedorobione', i nie nadaje się im imion. Żeby nie zapeszyć...
Może Esti też idzie tą drogą? :lol: :lol: :lol:

niee. Ja stwierdzam fakty ;)
reddie pisze:Aaach, widziałam na żywo i miziałam mbznajdki :1luvu:

Bardzo malusieńkie są, ale - UWAGA! - chrupały ładnie suche rc babycat, które z Esti kupiłyśmy po drodze. O ich jedzeniu mokrego powiem tyle - ręczniczek "do wycierania kotków" był w użyciu :lol:

Zuzia ciumkała moje palce. I wszystkie maluszki wskakują juz na kanapę samodzielnie. Kuwetkują również pięknie (sama byłam świadkiem ;) ). I absolutnie nie boją się psów. A Maciuś ma bardzo sprawny mruczatorek :lol:

Rozkoszne są :love:

Ponawiam prośbę o wsparcie jedzonkowe... Jedzą na potęgę...
Tak jak napisała reddie. Jestem w szoku, ale maluchy kupki i siuśki robią do kuwetek, skaczą na kanapę, na psa sięwdrapać umieją :lol: Jeśc... powiedzmy, że umieją ;)
Jak nie mogą znaleźć kuwetki (która ciąle stoi w tym samym miejscu, no ale pamięć mają dobrą, tylko ...za krótka ;) )to się drą. Jak chcą jeść drą się, Jak wycieram łapki , "ręczniczkiem do wycieranie kotków" ;) - drą się. Jak siedzą w klatce a nie śpią drą się. Ja już mam fioła. Ciągle słyszę drące się koty. dzisiaj wracając do domu nawet na przystanku słyszałam Zuzie i Balbinke 8O
Maluchy nadal są przeokropne. Psom żyć nie dają, ludziom też nie. Oczywiście jeden pokój to dla 3 małych kotków za mało... Wczoraj zapoznały się z całym mieszkaniem. No i tak buszują. Jak nie śpią. Łażą za mną krok w krok. Jak któregoś zdepnę to nie moja wina. Przecież prosiłam aby za mną nie łaził. A i Zuzia ma spadać jako pierwsza. Jest najbrzydsza i najgłośniejsza. I do perfekcji opanowała sztukę wdrapywania się po nodze do góry.... a takie ładne rajstopki dzisiaj miałam :roll:
Maluchy jedzą rzadziej, ale coraz więcej. Nie jedzą już tak łapczywie i mają ładne, pękate brzuszki :lol: Przez nie całe 3 doby zdążyłe zjeść 3 puszki mokrego żarełka, wypiły sporo mixolu (ale tego już nie dajemy :lol: ), 4 słoiczki gerberków i duuuuużo namoczonej -suchej karmy. Wsparcie żarełkowe przyda się bardzooooo. One mają bezdenne woreczki zamiast brzuszków :lol:
W środę idziemy z ciocią reddie do weta na odrobaczanko i ważenie ;)