Furia domowa domu szuka

Furia zawdzięcza swoje imię pasji, z jaką usiłowała roznieść klatkę łapkę. To ostatnia z czterech dzikich kotek, które od ponad roku żyły w opuszczonym domu i które dokarmiał starszy człowiek. Starszy człowiek nie dawał już rady i bał się, że jego ( i tak ponad siły) starania nie uchronią kotów przez zamarznięciem i wymyślił, że je ocali, umieszczając w schronisku. Więc koty trafiły do mnie Z czwórki kotów tylko jedna -matka okazała się nieoswajalna-po miesiącu leżenia na płask w klatce, wróciła na swoje miejsce, choć to nie miejsce dla kota
. Dwa koty były oswojone, a Furia rokowała
. Rokowała tak przez 4 miesiące
-przez ten czas miałam w domu kota, do któergo nie mogłam nawet podejść-łaska boska, że nie chorował.Za to w maju Furia zdecydowała się zostać domowym kotem. Nadal bywa czujna,czasem ją coś przestraszy, nie zawsze pozwoli wziąć się na ręce, ale z drugiej strony co chwile szuka kontaktu z człowiekiem i ęmiesznie domaga się głaskania, napierając wygiętym po kociemu bokiem na tą część człowieka, która akurat ma w zasięgu.
Furia to półtoraroczna lub dwuletnia krówka z różowym noskiem, ale z zachowania przypomina surykatkę
;cały czas obserwuje teren, czasem staje w tym ceku na dwóch łapkach. Uwielbia sie bawić i szuka towarzystwa innych kotów. Nie ma tendencji do dominowania-to kot wychowany w stadzie, gdzie dominująca była matka. Furia jest sprytna-jak znajdzie wyjątkowo atrakcyjna zabawkę, to nosi ją w pyszczku, żeby inne koty jej nie zabrały. Czasem zabawki organizuje sobie sama (kradnie w tym celu szmatki). Ukradziona surowa rybia głowa byłą tak atrakcyjna, że Furia trzymała ją w pyszczku i warczała-ku osłupieniu pozostałych kotów, które wcale na rybę ochoty nie miały (trofeum zostało skonfiskowane, bo chciała na nie polować KONIECZNIE na dywanie w pokoju i tak nosiłyśmy ten łeb-ja do kuchni, Furia do pokoju).
Szukam dla Furii domu chętnie wychodzącego-bo jeszcze nigdy nie widziałam żadnego kota tak szczęśliwego w ogródku (uwaga, kot kopie dziury
). Może być kolejnym kotem w domu, bo nie ma problemu z akceptacją innych zwierząt, ale jako jedynaczka też sobie poradzi, bo ładnie się bawi samodzielnie.
Mnie w Furii urzekło budujące się powoli zaufanie do człowieka, które chyba przekształciło się w potrzebę kontaktu. Furia biega po ogródku, przybiega, by ja pogłaskać i znów wraca do zabawy. Jakby chciała się upewnić, że człowiek (którego w styczniu pewnie najchętniej by zagryzła, gdyby mogła
) ciągle jest i na nią czeka.
Furia prócz domu potrzebuje nowego imienia
, ale ta przyjemność zostawię nowemu domowi.
Zdjęcia będą później-jak sobie przypomnę gdzie zgrałam, albo zrobię nowe




Furia to półtoraroczna lub dwuletnia krówka z różowym noskiem, ale z zachowania przypomina surykatkę

Szukam dla Furii domu chętnie wychodzącego-bo jeszcze nigdy nie widziałam żadnego kota tak szczęśliwego w ogródku (uwaga, kot kopie dziury

Mnie w Furii urzekło budujące się powoli zaufanie do człowieka, które chyba przekształciło się w potrzebę kontaktu. Furia biega po ogródku, przybiega, by ja pogłaskać i znów wraca do zabawy. Jakby chciała się upewnić, że człowiek (którego w styczniu pewnie najchętniej by zagryzła, gdyby mogła

Furia prócz domu potrzebuje nowego imienia

Zdjęcia będą później-jak sobie przypomnę gdzie zgrałam, albo zrobię nowe

