Strona 1 z 6
Ranny kot w potrzebie

Napisane:
Pon maja 19, 2008 17:01
przez mysza1
Znalazłam dzisiaj rannego kota w Warszawie, zabrałam go do lecznicy, w ktróej teraz przebywa, ma parę ranek , mocno potłuczone płuco ale ogólnie jest stabliny.
Zapłace za leczenie, ale nie mam co z nim zrobić- mam 3 psy, któe nie akceptują kotów. Jutro musze kota odebrac z lecznicy.
Jest sredni, czarno- biały, myślę, ze nie mieszkał w domu (oceniam po sierści i zapachu), ale dzisiaj był bardzo grzeczny- pewnie to przez wypadek.
Czy ktos moze mi pomóc? Dokąd mam go zabrać???

Napisane:
Pon maja 19, 2008 20:24
przez anuszkaa
Bardzo pilna sprawa!
pilne

Napisane:
Pon maja 19, 2008 20:38
przez mysza1
anuszkaa pisze:Bardzo pilna sprawa!
Pilna, ale chyba nikt mi nie pomoże


Napisane:
Pon maja 19, 2008 20:53
przez orchidka
Mysza,
Problem w tym, że tu wszyscy na maksa zakoceni:( Mioty wiosenne sie zaczęły i wszystkie domki tymczasowe zapchane:/
Bardzo dobrze, że mu pomogłaś. Jak Ci sie uda to zrób zdjęcia. Chętnie pomogę w ogłaszaniu kotka, ale wziąc nie mogę
Może ktoś ze znajomych by potymczasował kota?

Napisane:
Pon maja 19, 2008 20:59
przez mysza1
Niestety, ja jestem dogomaniak bardziej i sami zapsieni kurczę. Poza tym on taki do oswajania, nie kazdy sie zna, zresztą pytałam już wsród znajomych- zero chętnych, podobnie jest zresztą z psami

. Źle trafił biedak z terminem wypadku, załamać się można.

Napisane:
Pon maja 19, 2008 21:04
przez orchidka
Nie trać nadziei!
Podbijamy wątek i może ktoś sie znajdzie...

Napisane:
Wto maja 20, 2008 9:51
przez orchidka
hopsa!

Napisane:
Wto maja 20, 2008 10:06
przez tajdzi
jeżeli kot był znaleziony przypadkiem na tarchominie... to ktoś szukał czarno-białego kotka jest ogłoszenie w lecznicy na śreniawitów

Napisane:
Wto maja 20, 2008 13:49
przez mysza1
Nie, znalazłam go w Aninie. Ale nie wygląda na udomowionego, poza tym jest zaniedbany, ma słaba sierść.

Napisane:
Wto maja 20, 2008 14:52
przez orchidka
Kto chce krówka?
Kibo

Napisane:
Wto maja 20, 2008 18:40
przez Kibo
Ja bym wzięłą od razu, natychmiast. Chcę zostać domkiem tymczasowym ale tu wszyscy zakoceni mieszkają daleko. Ja mieszkam w Bytowie w woj. pomorskim. W mojej okolicy ludzie uważają, że koty to żywe maszynki do łapania myszy (nawet moja własna rodzina uważa mnie za stukniętą)

Napisane:
Wto maja 20, 2008 20:00
przez anuszkaa
Kto z Warszawy na długi weekend jedzie nad morze?
Może zabierze kotecka do Bytowa?

Napisane:
Śro maja 21, 2008 10:17
przez orchidka
anuszkaa - sprawdzałaś wątek transportowy?

Napisane:
Śro maja 21, 2008 11:24
przez marcjannakape
anuszkaa pisze:Kto z Warszawy na długi weekend jedzie nad morze?
Może zabierze kotecka do Bytowa?
Póki co Kibo nie zaoferowała się tak w 100% jako DT
Nie chcę się czepiać nowych forumowiczów, ale ona w wielu watkach wspomina o checi przygarnięcia danej biedy... Rozumiem zapał, ale ...
Poza tym zaodoptowana przez nia kotka mieszka w gospodarstwie siostry, a nie z samą Kibo

Napisane:
Śro maja 21, 2008 11:52
przez anuszkaa
No, racja.
Kibo, szukać transpotru?
Jesteś gotowa wziąć kotka do siebie na DT?