Błękitny Maks w domu a kolejny pers w schronisku :-( str.20

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Sob lip 12, 2008 20:25 :-(

Witam serdecznie.
Niestety mam smutne wiadomości. U Lilki jest podejrznie zapalenia pochwy lub macicy :-(( . Wszystko było ok, jej stan zdrowia pogorszył się zupełnie nagle. W czwartek obniżył się jej apetyt. W piątek w ogóle przestała jeść, piła tylko mleko. Schowała się pod szafkę i nie chciała wyjść. Nie wyciągałam jej na siłę, myślałam, że może ma jakiś przejściowy kryzys. Sytłacja uległa znacznemu pogorszeniu dzisiaj rano. Lilka zaczęła potwornie krzyczeć. Kiedy wyszła do kuwety wyciągnęłam spod szafki kocyk, na którym spała. Okazało się, że jest cały pokrwawiony. Bezzwłocznie udałam się do weta, który zajmuje się moim psem. No i okazało się to, co się okazało. Tzn. narazie nie ma jeszcze konkretnej diagnozy, mam dokładnie obserwować kotkę, dokładnie liczyć ile płytnu wypija dziennie (może to być też coś z nerkami) i podawać jej antybityk. I tu mam sproy problem, chcę Was poprosić o radę. Macie jakieś doświadczenia w podawaniu kotom tabletek? Ehh... Bo ja absolutnie nie wiem jak się do tego zabrać. Lekarz mówił, by przemycić jej lek w kawałku wędliny, ale po zastanowieniu uznałam to za nierealne, z uwagi na to, jak małe kęsy jedzenie bierze Lilka. Może rozpuścić te tabletki i podać strzykawką??
Proszę, pomóżcie!!!
Pozdrawiam!

P.s. - Wet był przerażony tym, jak mocno Lilka jest wyeksploatowana :crying: Biedactwo ....
Jejku, jacy ludzie są podli :evil:

gonia_1986

 
Posty: 259
Od: Śro cze 11, 2008 19:17

Post » Pon lip 14, 2008 10:29

czy naprawdę nie obchodzi Was już los schroniskowej kotki? przecież miałam dać jej tylko tymczas.... :(:(:(:(:(:(:(

gonia_1986

 
Posty: 259
Od: Śro cze 11, 2008 19:17

Post » Wto lip 15, 2008 8:18

nie nerwowo.....wszystko nas obchodzi......teraz rzadziej ktos zagląda...prosze w razie czego pisz na pw do mnie,albo na Puchatkowo.
Tabletke nalezy spróbowac podac rozpuszczoną strzykawką-lub rozważyć podawanie leków w zastrzykach.Mój wet wiedząc,że kot się wyrywa zawsze woli dać zastrzyk.Jak podskórnie to sama możesz robić...to nic trudnego.A oszczędza Ci jazdy do wet i koszt.Prosze napisz tu lub na pw o swojej sytuacji......i jak kicia.Spróbujemy pomóc..... :)
Serniczek
 

Post » Wto lip 15, 2008 8:27

gonia, obchodzi.. jak najbardziej..
Napisz jak sprawa wygląda.. Postaramy się pomóc..
W końcu po to jest fundusz Puchatkowa..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28885
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Wto lip 15, 2008 9:01

Czy kotka ma ropomacicze?
Nie powinno się jej zoperować?

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto lip 15, 2008 14:29

gonia_1986 pisze:czy naprawdę nie obchodzi Was już los schroniskowej kotki? przecież miałam dać jej tylko tymczas.... :(:(:(:(:(:(:(


Przepraszam za tego powyższego posta, ale byłam ciut rozgoryczona, że odkąd wzięłam Lilkę nikt praktycznie nie interesował się jej losem. Mam nadzieję, że nikogo nie uraziłam. :oops:

Teraz wrócę do Kotki. Jak pisałam byłam z nią u weta w sobotę. Lekarz podejrzewa zapalenie pochwy lub macicy. Robił USG, ale niczego jednoznacznie nie potrafił powiedzieć. Wspominał też coś o ropomaciczu i jakiejś chorobie nerek (podobno powszechnej u persów). Zapisał antybiotyk, który działa przeciwzapalnie. Jeżeli on nie pomoże wykluczymy jakiekolwiek zapalenie. I będziemy wtedy diagnozować dalej. Mam też dokładnie obliczać objętość płynów, jakie wypija kotka. Narazie jest w normie. Kolejną wizytę mamy umówioną na piątek, może będziemy wtedy wiedzieć coś więcej.

Póki co koszty leczenia są niewielkie, bo wet policzył mi wyłącznie za antybiotyk (25zł. o ile dobrze pamiętam). W miarę swoich możliwości będę finansować leczenie kici, gdyby mnie to jednak przerosło poproszę o pomoc. Dziękuję, że jest w Was w ogóle taka chęć.

Z tabletkami mieliśmy trochę problemów. Ani strzykawką, ani łyżeczką nie dało rady. Na szczęście Paweł (mój narzeczony) znalazł świetny sposób i każda dawka wchodzi gładko (przemyca tabletki doskonale zawinięte w kawałki pysznej polędwiczki :) ).

W chwili obecnej Lilka czuje się już chyba trochę lepiej, choć ciągle jeszcze krwawi. Z jedzeniem jest różnie. Przyjmuje pokarm, choć w niewielkich ilościach. Zanim pojawiły się objawy choroby jadła naprawdę bardzo dużo. I niestety znowu mi schudła.
Ale zachowuje się normalnie. To znaczy chodzi po domu, pakuje się na kolana, mruczy - czyli ok.

Gdyby coś się zmieniło, będę pisać.

Dziękuję wszystkim za odpowiedź :)

Pozdrawiam cieplutko.

gonia_1986

 
Posty: 259
Od: Śro cze 11, 2008 19:17

Post » Wto lip 15, 2008 14:39

Ja bym poszła do innego weta..
Jak to jest ropomacicze, to trzeba operować natychmiast..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28885
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Wto lip 15, 2008 15:29

Goniu masz PW z namiarami

andorka

 
Posty: 13110
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Wto lip 15, 2008 15:55

Dziękuję za PW.

Uważacie, że mój wet jest mało skuteczny? No nie wiem, chodze tam z psem od 2 lat i zawsze byłam zadowolona...

Słuchajcie, poczytałam już troche o tym ropomaciczu.

Mam takie pytanie. Czy operacja jest droga??

gonia_1986

 
Posty: 259
Od: Śro cze 11, 2008 19:17

Post » Wto lip 15, 2008 16:26

witaj Goniu
jeśli to ropomacicze to bez operacji kotka umrze
trzeba ją wysterylizować
widzę, ze Andorka posłała Ci namiary na lecznice http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=78222 tu są plecane i sprawdzone przez nas, forumowiczów z Łodzi
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lip 15, 2008 16:56

Jeśli chodzi o usg, polecam dr Korzeniowskiego 4 Łapy, Ciołkowskiego 14, tel. 6810506
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14567
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Wto lip 15, 2008 17:55

gonia, podaj nr konta..
Mamy dla Ciebie z funduszu Puchatkowa 150 złotych.. zawsze to trochę pomoże jakby trzeba było operować..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28885
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Wto lip 15, 2008 18:39

to nie tak, że nie unteresuje, po prostu trudno pilnować wszystkich wątków i losow wszystkich kotow, którym się pomaga. Kontakt na maila jest najszybszym.
Szkoda, że nie napisałaś do mnie na PW albo maila, przypadkiem weszłam na wątek.
W czym na teraz potrzebna jest pomoc?
Czy kotkę mamy ogłaszać? niedawno kontaktowała się ze mną pani, która dałaby dom persowi, ma doświadczenie.
Gdyby coś, proszę o kontakt na maila albo PW.

Sis

 
Posty: 15957
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Wto lip 15, 2008 18:46

pilnie skontaktuj się z wetem - namiar z forum podany wyżej jest sprawdzony i dobry.
tu nie można czekać. Twój wet może być swietny, nikt nie ujmuje jego kompetencji, ale czekanie do piątku, to mz duże ryzyko dla kotki.
Nie wiemy, czy była sterylizowana - to bym sprawdziła na cito.
Badania krwi - skoro podejrzenie choroby nerek, z funduszu lekowego mozemy trochę pomóc, daj znać.

zmartwiłam się.....

Sis

 
Posty: 15957
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Śro lip 16, 2008 6:19

gonia, co z koteczką?
Jak się dzisiaj czuje?
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28885
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 36 gości