MT Kondi -nowe fotki s.11 i TADAM TADAM

Zaniosłam dziś Lilkę na sterylkę i tak stoję i gadam w lecznicy a Lilka się tnie... No i słyszę, że są kociaki malutkie, a ja na to, że dawać to zdjęcia zrobię... (i po co mi to było mówić
)
Przyniesiono mi dwa maleńtasy krówkowe (jak Lilka) około 4ro tygodniowe, jeszcze na butelce. Silnieszy się drze i ma niźle, mniejszy ma się mocno kiepsko. Jest zimny, słaby, sika krwią
Zaczęłam się nimi zajmować, a Beatka w lecznicy zaczęła drążyć grunt...
Że je karmić często trzeba, z w weekend jest tylko jeden wet, że może na weekend chociaż... itd.
No i jak widać złamałam się
Maluchy były w lecznicy od środy. Przywiezione z zoo, urodziły się tuż obok ptaków drapieżnych i ptaki nie pozwalały nikomu podejść. Straż wzywali, akcję robili i w końcu kociaki trafiły do lecznicy. Mają koci katar oczywiście, ale to pikus.
Grunt by się nauczyły w weekend jeść, bo ja w poniedziałek do pracy idę
No i chwaliłam się dziś, ze przez cały tydzień po urlopie udało mi się żadnego kota nie wziąć
I nie powinnam brać, bo Lilka, Dudek i Molly są ciut mało adopcyjni
Także zaniosłam do lecznicy jedna krowę, wyszłam z dwoma
A ktoś pisał, że to rok czarnego kota, to czemu ja mam ZNÓW krowy??
Ma ktoś na zbyciu jakieś kociakowe jedzenie?

Przyniesiono mi dwa maleńtasy krówkowe (jak Lilka) około 4ro tygodniowe, jeszcze na butelce. Silnieszy się drze i ma niźle, mniejszy ma się mocno kiepsko. Jest zimny, słaby, sika krwią


No i jak widać złamałam się

Maluchy były w lecznicy od środy. Przywiezione z zoo, urodziły się tuż obok ptaków drapieżnych i ptaki nie pozwalały nikomu podejść. Straż wzywali, akcję robili i w końcu kociaki trafiły do lecznicy. Mają koci katar oczywiście, ale to pikus.
Grunt by się nauczyły w weekend jeść, bo ja w poniedziałek do pracy idę



Także zaniosłam do lecznicy jedna krowę, wyszłam z dwoma

A ktoś pisał, że to rok czarnego kota, to czemu ja mam ZNÓW krowy??






Ma ktoś na zbyciu jakieś kociakowe jedzenie?