Koty pani Danusi - tylko brać i kochać!

No i jak co roku u pani Danusi pojawiły się maluchy - zabrane z ulicy nie miały szans przeżycia. Wszystkie z chorymi oczami, przeziębione, wymagające leczenia. Są oczywiście leczone, ale pani Danusia ma tyle obowiązków, że byłaby szczęśliwa, gdyby udało się znaleźć domki dla maluszków. Porobiłam trochę zdjęć, tylko wybierać:
Zosia - ok. 2-miesięczna koteczka znaleziona razem z bratem (Edzio) - w miejscu oczu miały ropno-krwawe wrzody. Teraz jest już prawie dobrze, Edzio tylko jeszcze ma mały problem z oczkiem, ale idzie ku lepszemu. Zosieńka to przeurocza i dość odważna jak na swój wiek i przeżycia dziewczynka. Zosieńka od 25 września jest u mnie i zostanie na zawsze.
Edzio - braciszek Zosi, ma jeszcze kłopot z jednym oczkiem - przesłodki maluszek.
Kajtek - ok. 8-9 miesięczny kocurek, jest już wysterylizowany - tylko zabierać i kochać.
Perełka - ok. 3 miesięczna kociczka, była bardzo chora, teraz już ok, tylko z oczkiem coś się niedobrego zaczyna - ale dostaje krople, za parę dni powinno być wszystko w porządku. Przeurocza słodycz. Spójrzcie na ten różowy nosalek - cudo po prostu.
Drzewko - ok. 10-miesięczny kocurek. Znaleziony na drzewie - matka chyba zginęła, na szczęście dał się zabrać do domu, był bardzo wygłodzony i chory. Teraz to piękny, zdrowy kocurek, trochę dziki, ale jest jeszcze młodziutki, więc na pewno uda się z nim zaprzyjaźnić.

Są jeszcze dwa - trochę starsze, ale też bardzo potrzebują domu.
Krówek - wspaniały, dorodny, bardzo łagodny, bardzo nieśmiały, lękliwy i bardzo nieszczęśliwy kocurek. 13 lipca skończy dopiero dwa lata - został jeden z trójki rodzeństwa, które znalazło domki. Przebywa w pokoju z trzema innymi kotami (dwie dzikie kotki i jeden kocur z problemami psychicznymi) - nie może być z maluchami i resztą, bo dwa inne, dorosłe kocury pani Danusi go biją, a on nie potrafi się bronić. Wymaga cierpliwości, ale to wspaniały kot i jeśli ktoś zdecydowałby się go zabrać do siebie miałby z niego pociechę. Wysterylizowany. Od 4 września ma domek u mnie.
Pumcia - koteczka zabrana z podwórka - została wyrzucona albo uciekła z domu pijaka. Wspaniała, łagodna, miziasta i bardzo proludzka koteczka - na zdjęciach nie widać jej przepięknych, zielonych oczu - ale uwierzcie - są bajecznie zielone. Ma ok. 2 lat. Wysterylizowana.
I jeszcze kilka fotek rodzeństwa. Prawda, jakie słodkie?
Jeśli ktoś chciałby się dowiedzieć więcej o kociakach dajcie znać - podam nr telefonu do pani Danusi. Byłoby cudownie, gdyby te słodziaki znalazły domy - one już tyle przeżyły i zasługują na normalne i spokojne życie.
Dzisiaj (tj. 29.05) bylam u pani Danusi i mam kolejne zdjęcia kolejnych maluchów:
Fifi - siostrzyczka Edzia i Zosi - z katarem, w trakcie leczenia. Słodziutka:
Dwa czarne, ok. dwumiesięczne maluszki - w trakcie leczenia:
Edzio i Fifi - Edziulek z tym swoim leciutkim zezem jest uroczy. Na szczęście oczko już prawie zdrowe, a było fatalnie - pani Danusia była przekonana, że tego oczka nie ma, kiedy go znalazła:
Tak więc mamy do oddania:
- 6 czarnych futer: dwa maluchy dwumiesięczne, Fifi, Zosia, Kajtek i Pumcia;
- dwa buraski - Edzio i Perełka z białymi znaczeniami;
- biało-czarny Krówek
- czarno-biały Drzewko
Razem 10 kotów. To strasznie dużo (rezydentów pani Danusia ma sześciu) - dla pani Danusi ponad siły. Kociaki pilnie szukają domów. Pomóżmy p. Danusi.
Najbardziej martwi mnie Krówek - on ma niecałe dwa lata, a mieszka w małym pokoju z dzikusami. Chciałby się pobawić, pożyć jak normalny kot w tym wieku, a nie może - Jacek i Bambo go biją, nie można ich trzymać razem. Boję się, że Krówek ma depresję - bardzo mało je, jest osowiały i apatyczny. A to wyjątkowo piękny kot - bardzo duży - waży ponad 6 kg, bardzo nieśmiały ale przy tym bardzo delikatny. Byłby świetnym przyjacielem, żeby tylko ktoś dał mu szansę.

Zosia - ok. 2-miesięczna koteczka znaleziona razem z bratem (Edzio) - w miejscu oczu miały ropno-krwawe wrzody. Teraz jest już prawie dobrze, Edzio tylko jeszcze ma mały problem z oczkiem, ale idzie ku lepszemu. Zosieńka to przeurocza i dość odważna jak na swój wiek i przeżycia dziewczynka. Zosieńka od 25 września jest u mnie i zostanie na zawsze.



Edzio - braciszek Zosi, ma jeszcze kłopot z jednym oczkiem - przesłodki maluszek.




Kajtek - ok. 8-9 miesięczny kocurek, jest już wysterylizowany - tylko zabierać i kochać.



Perełka - ok. 3 miesięczna kociczka, była bardzo chora, teraz już ok, tylko z oczkiem coś się niedobrego zaczyna - ale dostaje krople, za parę dni powinno być wszystko w porządku. Przeurocza słodycz. Spójrzcie na ten różowy nosalek - cudo po prostu.



Drzewko - ok. 10-miesięczny kocurek. Znaleziony na drzewie - matka chyba zginęła, na szczęście dał się zabrać do domu, był bardzo wygłodzony i chory. Teraz to piękny, zdrowy kocurek, trochę dziki, ale jest jeszcze młodziutki, więc na pewno uda się z nim zaprzyjaźnić.



Są jeszcze dwa - trochę starsze, ale też bardzo potrzebują domu.
Krówek - wspaniały, dorodny, bardzo łagodny, bardzo nieśmiały, lękliwy i bardzo nieszczęśliwy kocurek. 13 lipca skończy dopiero dwa lata - został jeden z trójki rodzeństwa, które znalazło domki. Przebywa w pokoju z trzema innymi kotami (dwie dzikie kotki i jeden kocur z problemami psychicznymi) - nie może być z maluchami i resztą, bo dwa inne, dorosłe kocury pani Danusi go biją, a on nie potrafi się bronić. Wymaga cierpliwości, ale to wspaniały kot i jeśli ktoś zdecydowałby się go zabrać do siebie miałby z niego pociechę. Wysterylizowany. Od 4 września ma domek u mnie.



Pumcia - koteczka zabrana z podwórka - została wyrzucona albo uciekła z domu pijaka. Wspaniała, łagodna, miziasta i bardzo proludzka koteczka - na zdjęciach nie widać jej przepięknych, zielonych oczu - ale uwierzcie - są bajecznie zielone. Ma ok. 2 lat. Wysterylizowana.



I jeszcze kilka fotek rodzeństwa. Prawda, jakie słodkie?



Jeśli ktoś chciałby się dowiedzieć więcej o kociakach dajcie znać - podam nr telefonu do pani Danusi. Byłoby cudownie, gdyby te słodziaki znalazły domy - one już tyle przeżyły i zasługują na normalne i spokojne życie.

Dzisiaj (tj. 29.05) bylam u pani Danusi i mam kolejne zdjęcia kolejnych maluchów:
Fifi - siostrzyczka Edzia i Zosi - z katarem, w trakcie leczenia. Słodziutka:



Dwa czarne, ok. dwumiesięczne maluszki - w trakcie leczenia:



Edzio i Fifi - Edziulek z tym swoim leciutkim zezem jest uroczy. Na szczęście oczko już prawie zdrowe, a było fatalnie - pani Danusia była przekonana, że tego oczka nie ma, kiedy go znalazła:



Tak więc mamy do oddania:
- 6 czarnych futer: dwa maluchy dwumiesięczne, Fifi, Zosia, Kajtek i Pumcia;
- dwa buraski - Edzio i Perełka z białymi znaczeniami;
- biało-czarny Krówek
- czarno-biały Drzewko
Razem 10 kotów. To strasznie dużo (rezydentów pani Danusia ma sześciu) - dla pani Danusi ponad siły. Kociaki pilnie szukają domów. Pomóżmy p. Danusi.
Najbardziej martwi mnie Krówek - on ma niecałe dwa lata, a mieszka w małym pokoju z dzikusami. Chciałby się pobawić, pożyć jak normalny kot w tym wieku, a nie może - Jacek i Bambo go biją, nie można ich trzymać razem. Boję się, że Krówek ma depresję - bardzo mało je, jest osowiały i apatyczny. A to wyjątkowo piękny kot - bardzo duży - waży ponad 6 kg, bardzo nieśmiały ale przy tym bardzo delikatny. Byłby świetnym przyjacielem, żeby tylko ktoś dał mu szansę.






