Strona 1 z 16

DUDUŚ MT- dymny MIZIASTY kocurek ma dom :)

PostNapisane: Nie mar 16, 2008 21:19
przez Mysza
Duduś został miesiąc temu przynisiony do lecznicy na kastrację. Po kastracji szybko znalazł dom, bo ma cudowny charakter. niestety w nowym domu jeszcze czuł się jak facet i trzy dni później wrócił do lecznicy :( Po kolejnych dwóch tygodniach w klatce usłyszałam o nim i zabrałam do siebie z myślą "zobaczymy co będzie", najwyżej go wypuszczę.
Bałam się znaczenia, więc Dudek trafił do łązienki a ja co chwila patrzyłam czy nie ma zamiaru strzykać.
Jednak nie.

Okazało się jednak, że zdrowy Dudek ma strupy z boku... grzyb :( Uszy też jakieś podejrzane. Do tego przetłuszczony, brudny, chudy....

Ja dopiero skończyłam walczyć z grzybem, długo walczyłam, a tu kolejny (cholera, cholera, cholera). Podłamałam się. Nie mogę znów sterylizować Lilki, znów narażam resztę kotów. Do tego ten strach przed znaczeniem
Dudek rekompensuje jednak wszystko charakterem. Dudek kocha wszystkich!! Miział by się NON STOP! Mrauka, śpiewa, zagaduje, barankuje i ugniata wszystko- mnie, miskę, podłogę.

PO trzechdniach, odrobaczeniu, zaszepieniu przeciwko grzybowi nastał czas na kąpiel :strach: Przy wstawianiu do wody Dudek podjął akcję ucieczkową, ledwo go utrzymałąm (prawie 5 kilo...) Potem już grzecznie stał, pewnie uznał że to jakaś nowe miejsce miziania ;)
Woda po Dudusiu była mocno brudna... Wykąpany, posmarowany Imaerolem został wypuszczony na mieszkanie. Grzyb na szczęście nie wygląda źle.

iiii...................... nie stało się nic :mrgreen:

Duduś kocha inne koty. Nawet nie fuknął, za to daje się ofukiwać Molly.
Molly jako jedyna fuka, no baba. Nie wie, ze to nie jej dom, a tymczasowy dla takich jak ona.
Moje chłopaki przyjęły kolejnego tymczasa z miną "eee taki duuży"? Migdał go śledził, Budrys odmówił kolacji, a polizany przez Dudka po uchu ( 8O ) miał minę "maaaamooo ja nieee chcęęęę" :lol: mam święte koty :1luvu:
Lilka omija go łukiem z miną "aaaleee duuuży"


Ja za miesiąc wylatuję na urlop.

Do tego czasu Dudek musi mieć dom.
Może byc ewentualnie wychodzący za miastem, na jakimś zadupiu z dala od drogi, bo Duduś był bezdomniakiem, zna wychodzenie, za to tak kocha ludzi, że po kastracji nie powinien się oddalać. Dudek może jednak spokojnie być kotem tylko domowym. Jak na razie doskonale przystosował się i do domi i do kotów.

Duduś jest młody ale dorosły, ma może dwa lata.

Kontakt do mnie: myszamt@gmail.com

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek

PostNapisane: Nie mar 16, 2008 21:34
przez Batka
piękny Duduś 8)

PostNapisane: Pon mar 17, 2008 6:55
przez Atka
Duduś jest super :D

PostNapisane: Wto mar 18, 2008 9:30
przez Mysza
Duduś odkrył łóżko i już drugiej nocy poza łazienką spał przytulony do mnie :D
Duduś nie umie się bawić. Nie wie o co chodzi z tymi myszkami, ganianiem się, on by sie tylko miział. Cudny jest a jednocześnie mi go szkoda, bo widać, ze to młody kot, dużo młodszy od moich a nie potrafi się dołączyć do głupawki.
Czesany regularnie nie lnieje już tak, tylko ogon ma nadal taaaki tłusty :roll:

PostNapisane: Śro mar 19, 2008 8:24
przez Mysza
Dudek znów spał w łóżku :) Jako jedyny z kotów ;)
Mizia się nadal tak, ze czasami nie można nic zrobić, za to można potknąć się o kota :lol: Zagaduje, barankuje. Oduczam go łakomsta, jak nakładam karmę do misek na blacie to zaraz wskakuje i stara się juz od razu, na tychmiast wszystko zjeść. Zwalenie ze dwa razy powoduje, ze czeka już na podłodze. Mądry kotek :) jeszcze parę tygodni i może załapie ;) Je szybko ii łapczywie, muszę go zamykać w łązience bo inaczej reszcie kotów by wyjadł wszystko.

PostNapisane: Śro mar 19, 2008 18:29
przez Batka
Duduś usiłuje pewnie jeść na zapas :wink:

Komu pięknego kawalera
o cudnym umaszczeniu?

PostNapisane: Śro mar 19, 2008 23:09
przez Mysza
leżę i czekam aż du ża skończy stukać palcami i mnie wymizia

Obrazek

PostNapisane: Pt mar 21, 2008 8:27
przez Mysza
hop
Duduś jest słodki, miziasty, cudny kot do kochania :D

PostNapisane: Pt mar 21, 2008 12:21
przez Uschi
On ma niesamowite te kolory! :love:

PostNapisane: Pt mar 21, 2008 19:36
przez Mimisia
Fajny! Myszko, jesteś bohaterką! Dałaś mu szansę, mimo wątpliwości. Skąd Ty bierzesz tą siłę ducha...
Jestem pewna, że koteczek znajdzie dom. Miałaś już trudniejsze przypadki, a ten kotek nie sprawia problemów. Trzymam kciuki!

PostNapisane: Sob mar 22, 2008 18:03
przez Mysza
wyjechalam na swieta, normalnie mi juz teskno za ta paskuda...

PostNapisane: Sob mar 22, 2008 19:39
przez alodona
w gore po domeczek koteczku

PostNapisane: Sob mar 22, 2008 21:12
przez Atka
A ja dziś pierwszy raz widziałam Dudusia osobiście. Duduś jest śliczny, słodki i miziasty. I ma bardzo oryginalny ogonek :twisted:

I jako jedyny kot bawił się ze mną piórkami :!:

PostNapisane: Nie mar 23, 2008 15:44
przez Mysza
kochany Dudus :)

PostNapisane: Śro mar 26, 2008 13:53
przez Mysza
Migdał sie uwziął na Dudusia :( Chyba chce go zdominować, choć Duduś wcale nie chce zająć jego miejsca :roll: Migdałowi na wiosnę odwaliło, molestuje Lilkę i Molly, czasami chce zdominować Budrysa,a el jak przegina to ten mu oddaje i jest spokój. Dudek nie oddaje i dziś w nocy znów mnie obudził koci wrzask :( To na razie pojedyncze ekscesy, ale nigdy wcześniej Migdał aż tak nie męczył żadnego kota. Skrada się za nim, skacze na kark, próbując chwycić, Dudek, się wywija, krzyczy, kłaki lecą :cry: