Demi wciąż szuka domku. Duduś ma już DT!!! :)

Nie wiem od czego zacząć...
Wszystko posypało się tak nagle na nasze głowy, że nie wiemy kogo prosić o pomoc...
Poproszono nas o interwencję w Skierniewicach i o odłowienie 10 kotów, ponieważ ich opiekunka, starsza kobieta niebawem trafi do szpitala, a sąsiedzi nie sa przychylni kotom. podobno podtruwali je kiedy te szukały u nich pożywienia... Nie wszystkie przetrwały. Starsza pani chciała je oddać do Korabiewic. korabiewice jednak postanowiły dać tym kotom inny los i poprosiły nas o pomoc...
Udało nam się dwa tygodnie temu odłowić 6 z 10.
Jeden Whiskasik trafił już do DT. 3 kotki po sterylce za chwilę pojadą do swojego DT... a Demi i Duduś błagają o pomoc.
Tuż po odłowieniu trafiły pod opiekę Norki do DT. Wydawało się, że mają najwięcej szczęścia z całej gromadki... Ale wtedy nieoczekiwanie ich losy zawisły na włosku
Rezydentka Norki bardzo poważnie zachorowała. Non stop podawane są kroplówki. Kicia bardzo cierpi. Każdy dodatkowy stres to dla niej przechylanie szalki w kierunku wyroku śmierci...
W imieniu Norki i jej kici proszę Was o pomoc...
Szukamy Domu Tymczasowego lub Stałego ( o którym nie śmiemy w tej chwili nawet marzyć) dla dwóch kotów:
Demi - to kicia ok 4-5-miesięczna. Miała zrobione badania krwi (wyniki w normie), miała wykonany test na białaczkę - wyszedł negatywny. testu na FIV nie robimy, bo jeszcze za wcześnie i wyniki nie wyjdą miarodajne. Kicia została odpchlona i odrobaczona tuż po przybyciu do Norki. Nie jest jeszcze wysterylizowana ani zaszczepiona ponieważ był leczony koci katar (same jego początki). Koci katar jest już na finiszu. Podane antybiotyki szybko zadziałały. Przydałaby się jeszcze jedna wizyta u weterynarza, ale z relacji Norki wynika, że ustały objawy. Kicia jest żywiołowa, ale znacznie łatwiej będzie ją oswoić niż Dudusia.
Duduś - to kocurek w tym samym wieku co Demi. Najprawdopodobniej to jej braciszek. Miał robione badania krwi (wyniki w normie). Test na białaczkę negatywny. Test na FIV będzie można wykonać gdy kocurek podrośnie, bo teraz wynik mógłby nie być miarodajny. Został odpchlony i odrobaczony. W trakcie leczenia kociego kataru. Nie jest jeszcze wykastrowany ani zaszczepiony. Jest większym dziczkiem i z pewnością potrzebuje więcej czasu, żeby zorientować sie o co właściwie chodzi z tym głaskaniem
Ma podawane antybiotyki.
Nie mamy wiele czasu. Każdy dzień to dodatkowe niebezpieczeństwo dla kotki rezydentki... Norka nie ma nawet dostępu do sieci, bo komputer jej padł... nawet nie może wypłakać swojej rozpaczy i poprosić osobiście o pomoc...
Prosimy w jej imieniu i swoim własnym... pomóżcie...[/img]

Poproszono nas o interwencję w Skierniewicach i o odłowienie 10 kotów, ponieważ ich opiekunka, starsza kobieta niebawem trafi do szpitala, a sąsiedzi nie sa przychylni kotom. podobno podtruwali je kiedy te szukały u nich pożywienia... Nie wszystkie przetrwały. Starsza pani chciała je oddać do Korabiewic. korabiewice jednak postanowiły dać tym kotom inny los i poprosiły nas o pomoc...
Udało nam się dwa tygodnie temu odłowić 6 z 10.
Jeden Whiskasik trafił już do DT. 3 kotki po sterylce za chwilę pojadą do swojego DT... a Demi i Duduś błagają o pomoc.
Tuż po odłowieniu trafiły pod opiekę Norki do DT. Wydawało się, że mają najwięcej szczęścia z całej gromadki... Ale wtedy nieoczekiwanie ich losy zawisły na włosku

Rezydentka Norki bardzo poważnie zachorowała. Non stop podawane są kroplówki. Kicia bardzo cierpi. Każdy dodatkowy stres to dla niej przechylanie szalki w kierunku wyroku śmierci...
W imieniu Norki i jej kici proszę Was o pomoc...
Szukamy Domu Tymczasowego lub Stałego ( o którym nie śmiemy w tej chwili nawet marzyć) dla dwóch kotów:

Demi - to kicia ok 4-5-miesięczna. Miała zrobione badania krwi (wyniki w normie), miała wykonany test na białaczkę - wyszedł negatywny. testu na FIV nie robimy, bo jeszcze za wcześnie i wyniki nie wyjdą miarodajne. Kicia została odpchlona i odrobaczona tuż po przybyciu do Norki. Nie jest jeszcze wysterylizowana ani zaszczepiona ponieważ był leczony koci katar (same jego początki). Koci katar jest już na finiszu. Podane antybiotyki szybko zadziałały. Przydałaby się jeszcze jedna wizyta u weterynarza, ale z relacji Norki wynika, że ustały objawy. Kicia jest żywiołowa, ale znacznie łatwiej będzie ją oswoić niż Dudusia.

Duduś - to kocurek w tym samym wieku co Demi. Najprawdopodobniej to jej braciszek. Miał robione badania krwi (wyniki w normie). Test na białaczkę negatywny. Test na FIV będzie można wykonać gdy kocurek podrośnie, bo teraz wynik mógłby nie być miarodajny. Został odpchlony i odrobaczony. W trakcie leczenia kociego kataru. Nie jest jeszcze wykastrowany ani zaszczepiony. Jest większym dziczkiem i z pewnością potrzebuje więcej czasu, żeby zorientować sie o co właściwie chodzi z tym głaskaniem

Nie mamy wiele czasu. Każdy dzień to dodatkowe niebezpieczeństwo dla kotki rezydentki... Norka nie ma nawet dostępu do sieci, bo komputer jej padł... nawet nie może wypłakać swojej rozpaczy i poprosić osobiście o pomoc...
Prosimy w jej imieniu i swoim własnym... pomóżcie...[/img]