Strona 1 z 3
Whiskasik i Czarnuszek-jedziemy do Gdańska! :-)

Napisane:
Pon lut 25, 2008 16:52
przez Ania_EN
Witam,
jest do pokochania maleńkie kociątko- ma dopiero tydzień. Jeżeli nie znajdzie się nikt kto chciałby go przygarnąć- czeka go zastrzyk usypiający. Sprawa bardzo PILNA- maluszek ma niewiele czasu!!!
Jeżeli znajdzie się ktoś kto chciałby go (lub ją, bo płeć jeszcze nie jest stwierdzona) zarezerwować dla siebie- to obecna opiekunka zatrzyma go przy matce i da mu tyle czasu by mama mogła go odchować...
Jest śliczny, taki whiskasikowy... Zdjęć niestety nie mam...
To BARDZO PILNE!
Nie moge sie opędzić od mysli o tym maleństwie, które za chwile może zostać odebrane matce i zostać skazane na śmierć..
Dziś (26.02) dowiedziałam się że jest jeszcze czarniutki kociak do pary z tego samego miotu...
Dziś (13.03) maleńtasy wyglądają tak :


Napisane:
Pon lut 25, 2008 16:59
przez dorcia44
chore
ja go wezme...pozwólcie mu dorosnąć


Napisane:
Pon lut 25, 2008 17:12
przez Ania_EN
Ja go nie mogę przygarnąć, dlatego liczę, że ktoś da mu szansę...
Dowiedziałam się o nim dzisiaj.

Napisane:
Pon lut 25, 2008 17:16
przez nicia1982
ładna "opiekunka" najpierw rozmnaża a potem usypia małe - to jest chore, nie łaska ciachnąć ?

Napisane:
Pon lut 25, 2008 17:27
przez Ania_EN
Ja wiem wiem... Wiem to wszystko, nie chce nikogo tutaj osądzać czy szkalować. Jest maluch i ja mu chcę pomóc.

Napisane:
Pon lut 25, 2008 18:49
przez ewar
No to masz pomoc-Dorcia.W miocie był tylko jeden? Swoją drogą,dlaczego ludzie tak boją się sterylek,a nie boją się usypiać kociaki.Namów tę kobietę na sterylkę.

Napisane:
Pon lut 25, 2008 20:26
przez Ania_EN
bardzo dziekuję Dorotce za chęć zostania "deską ratunku". Taka podpora była mi potrzebna aby móc dalej działać. Dorcia zabezpiecza kociaka w momencie kiedy trzeba będzie go odstawić od matki ale oprócz tego cały czas szukam mu domku! Postaram się zrobić mu jakieś fotki (może jak już otworzy oczka) i podrzucać jego watek. W jakim wieku odstawia się kociaki?
Dowiem sie też czy jest jeszcze w miocie jakiś. Wiem o jednym..
Z tego co się dowiedziałam, ta kobieta kiedyś sterylizowała swoją kotkę (inną) która potem jej paskudnie chorowała i się po tym zraziła..

Napisane:
Pon lut 25, 2008 21:43
przez biamila
Dorcia dziękuję Ci bardzo...,bo jak przeczytałam to aż mnie zemdliło...
Masz wielkie serce i piękną duszę ,jeszcze raz dziękuję.

Napisane:
Pon lut 25, 2008 21:53
przez kordonia
No tak, fajnie, tylko,z e za pół roku pojawi sie kolejny wątek o kociakach do uśpienia od tej samej koteczki...
Jeśli ma taki opór przed sterylizacją, niech daje hormony co pół roku. Moze warto ją uświadomić?

Napisane:
Wto lut 26, 2008 19:29
przez Ania_EN
Czy jest ktoś kto mógłby zabezpieczyć miejsce dla czarnego koteczka?
Ma czas najwyżej do piątku!!!

Pewnie jutro mnie ta kobieta zapyta, bo prosiłam ja żeby się jeszcze wstrzymała z wyrokiem..

Napisane:
Wto lut 26, 2008 19:33
przez Mi_mi
Jeżeli dorcia nie da rady to ja przyarnę maluszka na jakiś czas.Przecież nie pozwole go zabić !

Napisane:
Wto lut 26, 2008 19:48
przez dorcia44
Aniu prosze dowiedz się wszystkiego ...może tych kociaków jest wiecej ....
cały miot...
wezme kociaki ....
ew,. Mi_mi też jest chętna...
może udałoby się porozumiec z ta pania i wysterylizowac kotke lub kotki..jeżeli bede mogła pomoge,narazie niestety nie mam możliwości ale może ruszą talony na ten rok...
niech już nie rozmnaza tych kotek...

Napisane:
Wto lut 26, 2008 19:51
przez ewar
To znaczy,że były dwa w miocie?A może więcej? Gubię się w tym.Nie chcę oceniać tej pani,ale to wygląda na jakiś psychiczny szantaż.I ponoć zabijanie kociąt jest przestępstwem.Tej pani szkoda kotki,bo może cierpieć po sterylce,a kociąt to nie szkoda? To robactwo?

Napisane:
Wto lut 26, 2008 19:57
przez Ania_EN
Będę powoli próbowała ją przekonać, mam dobrego chirurga, poza tym zbliża się akcja arka i można taniej działać...
Ona nie wywiera na mnie presji, pytała, bo wie, że kocham koty i może bym chciała jakiegoś...
Będę działać, obiecuję. Jest mi tylko trudno, bo to w pracy wyżej postawiona ode mnie kobieta więc nie chcę żeby potem były jakieś niesnaski... Jakoś muszę sobie z tym poradzić..

Napisane:
Wto lut 26, 2008 20:03
przez ewar
Aniu,współczuję,ale dziwnie nie lubię tej pani.Czas do piątku..itd.Nie będę zaśmiecać wątku,przepraszam.