Strona 1 z 12

Uszkodzony nerw....

PostNapisane: Wto lut 05, 2008 23:12
przez martka
Jest w schronisku koteczka, która ma uszkodzony nerw- podczas steryl.
Siusia pod siebie. Nie jest leczona wcale....
Szukamy DT, jest taka biedna.
Przy tym taka milusińska.

Jak sądzicie jaka szansa na powrót do zdrowia? Dokładnie nie wiem jaki to nerw, ale skoro nie trzyma moczu, to jakiś, który za to odpowiada.
Jak można pomóc na cito, bez zabierania ze schronu?

PostNapisane: Śro lut 06, 2008 14:09
przez Anna61
Podniosę wątek do góry, bo ważne :!: :!: :!:
Chociaż tyle mogę :(

PostNapisane: Czw lut 07, 2008 0:20
przez anna57
Bez zabrania jej ze schronu nie ma specjalnych szans na leczenie...

PostNapisane: Czw lut 07, 2008 0:38
przez martka
Miałam na myśli zabieranie ze schronu do weta na leczenie, ale potem odnoszenie dopóki nie znajdzie się DT.
Ja nie mogę zabrać, chociaż bardzo bym chciała :(

PostNapisane: Czw lut 07, 2008 8:51
przez mumka27
trzeba do dobrego weterynarza ją zabrać, moze da się coś zrobic jeszcze, trzeba stwierdzic co sie dokładnie stało że ma ten nerw uszkodzony, biedna kicia, chyba ten kto strylizował nie za bardzo sie do tego przyłozył....dajcie znać, może jakas zrzutka na weterynarza?ja jestem z Trójmiasta ale chętnie dam tyle ile będe mogła.dajcie znać.

PostNapisane: Czw lut 07, 2008 21:59
przez martka
Myślę zabrać ją w sobotę do weta.
Boję się...

PostNapisane: Pt lut 08, 2008 8:31
przez mumka27
nie martw się, daj znać jakie są rokowania, i jak juz będzie wiadomo to mozna szukac odpowiedzialnego domu dla kici, przy dobrej opiece kotek może byc szczęśliwy, mam nadzieje że weterynarz cos wymysli żeby jej pomóc, skoro funkcjonuje do teraz to mysle że może byc szansa przy dobrych warunkach dla kici.daj znać co i jak.moze zdjęcia kici jakies zrobisz?

PostNapisane: Pt lut 08, 2008 17:16
przez martka
mumka jest zdjęcie kici, w wątku o wrocławskim schronisku
ja nie umiem przeklejać

PostNapisane: Pt lut 08, 2008 17:18
przez martka

PostNapisane: Pt lut 08, 2008 17:25
przez bordo
kiciulka przesliczna!!!! delikatna i drobna
miała boczne cięcie? tak widze na fotce
mam nadzieje ze koteczka wyzdrowieje i znajdzie domek!!!!!
trzymam kciuki

PostNapisane: Pt lut 08, 2008 17:27
przez Anna61
Początki są zawsze trudne :wink:
Udało się!
Bidulka jest śliczna,strasznie mi jej szkoda :(
Wymiziaj kotka :catmilk:

PostNapisane: Pt lut 08, 2008 20:56
przez martka
A mi jak szkoda, kiedy widzę jej zadek i leżenie na moczu :cry:

PostNapisane: Sob lut 09, 2008 13:50
przez Anna61
Serce się kraje patrząc na te biedne stworzonka :cry:
A my, niestety mamy ograniczone możliwości :(
Byłaś dzisiaj u weta?

PostNapisane: Sob lut 09, 2008 15:14
przez mumka27
śliczna kiciunia, zasługuje na lepszy los.co weterynarz powiedział?

PostNapisane: Sob lut 09, 2008 21:18
przez martka
Byłam u weta. Na razie wygląda to tak:
pęcherz był pełny, ale jak naciskał to wcale nie popuściła, więc tak całkiem nie jest to bez kontroli- tak zrozumiałam. Dostała steryd, penicylinę na 4 dni, mamy przyjść we środę. Na razie tak leczymy. jeśli nie będzie poprawy, otwieramy koteczkę,, i jeśli będzie można naprawić operacyjnie- naprawimy, a jeśli nie.... :cry: wet powiedział- że po co miałby się męczyć i odparzać.
Jest taka spokojna, w sensie takim, że nie płakała ani w auto autobusie, ani przy zastrzykach.
Muszę dopytać w schronie, czy wcześniej coś było nie tak, bo wet mówi, że to mało prawdopodobne, aby uszkodzona podczas steryl.
Teraz trzymajmy kciuki za pomyślne leczenie. Kotka taka sympatyczna.

Dzisiaj zadek również cały brudny.