Strona 1 z 4

W-wa: Miziasta Bura z Piwnicy pojechała do domu.. s. 4..

PostNapisane: Śro sty 30, 2008 16:06
przez aamms
Wracałam sobie spokojnie z przychodni.. tym razem ja poszłam do ludzkich wampirów na pobranie krwi.. :twisted:

I tak sobie popatrzyłam po osiedlu - żadnych kotów, okienka piwniczne pozamykane.. i pomyślałam sobie, że to dobrze, że u mnie w bloku w piwnicy nie ma szans na kolejne koty, bo i tak długo by się nie utrzymały.. A Mrówka i Pyśka są już dawno u mnie..

No i po drodze do domu spotkałam sąsiadów, tych samych, którzy dokarmiali Pyśkę i jej rodzeństwo, jak jeszcze maluchy mieszkały w piwnicy.. I dowiedziałam się, że od miesiąca w naszej piwnicy siedzi mała bura kicia.. ktos z mieszkańców wyrzucił ją do piwnicy.. :evil:
Małe, troszkę wystraszone, ale strasznie glośnie footerko, bo właśnie ma ruję..

Poszłam, zakiciałam i o dziwo wylazło i przyleciało do mnie z głosnym mraukaniem.. dało się pogłaskać, chrupek nie chciało, bo cały czas jest dokarmiana przez brygadę remontującą budynek.. :1luvu: Ale panowie troszkę narzekali na hałasy w wykonaniu kici..

Dowiedziałam się też, że podobno nasza pani od wspólnoty mieszkaniowej zastanawia się nad wypuszczeniem koteczki na zewnątrz bez możliwości powrotu.. :evil:
No i spotkałam w piwnicy jedną z sąsiadek, wściekłą, że śmierdzi kotami, która już chciała dezynfekować posadzkę domestosem.. :evil:

No i stałam tam i zastanawiałam się co mam zrobić.. :oops:
W domu osiem własnych footer, w tym chory Puchatek i dwa nieciachnięte jeszcze tymczasowe podrostki..
No nie da się do domu..

Ale do piwnicy zlazłam z torbą kocią.. i postawiłam na podlodze otwartą..
Kicia podeszła prawie od razu, obwąchała i po chwili wlazła do środka.. 8)

Nie pozostało mi nic innego, jak zabrać panienkę do weta.. na szczęście lecznica pod domem i pani wet już mnie zna, bo przychodziłam tam z Fumkiem, Pulpetem, małą persiczką i swoim Felusiem..

No i powiedziałam co tym razem mam w torbie i wyjęczałam, że nie mam co z kicią zrobić..

No i anioł w fartuchu weta obejrzał kicię, zbadał, zmierzył temperaturę, sprawdził uszy i zęby, odrobaczył i dał proverę na przerwanie rujki..
I powiedział, że ze dwa dni to kicia może pobyć w lecznicy.. :1luvu:

Ale szukam tymczasu na CITO, bo jak nic się nie znajdzie w ciągu tych dwóch dni, to będe musiała znowu ją wypuścić w piwnicy.. :?

Kota jest zdrowa, nie ma pcheł, uszy i zęby czyste, została odrobaczona, już ma książeczkę zdrowia i jest do natychmiastowej adopcji..

Ona jest niesamowita, widziała mnie po raz pierwszy i od razu przyleciała do głaskania.. wetka wtykała jej pastylki do pysia a koteczka nawet nie próbowała użuywać pazurków..
To ewidentnie domowa kicia.. na grzbiecie jest ciemnobura, boczki na pręgowane tygrysio a brzuszek, łapki i prawie cały pysio - białe..
Jest malutka, taka kompaktowa.. ma niecały rok, prawdopodobnie z wiosennego wysypu kociąt.. i ma takie puchate trochę brytyjczykowate w dotyku futerko.. :1luvu: i piękne żółte oczy.. :1luvu:

Fotki mam, ale na razie nie dam rady zamieścić, bo komputer nie współpracuje z moim aparatem..

EDIT:
Fotki kici:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

A to fotki z lecznicy:

Obrazek

Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Błagam, pomóżcie mi znaleźć dla niej chociaż tymczas..

PostNapisane: Śro sty 30, 2008 16:49
przez seniorita
Aamms zobaczysz, że niedługo dostaniesz od Marii (dbającej o liczebność Aammsowego stanu posiadania) zakaz wychodzenia do lekarza. Kciuki za DT lub DS.

PostNapisane: Śro sty 30, 2008 17:24
przez aamms
Do lekarza muszę..
Do pracy też.. :twisted:

Podniosę.. może ktoś się zlituje.. :oops:

PostNapisane: Śro sty 30, 2008 21:30
przez aamms
Błagam.. :crying:

PostNapisane: Śro sty 30, 2008 22:53
przez Monia123
Niestety, DT dać nie mogę, ale podnoszę temat, bo pilny!!!!

PostNapisane: Czw sty 31, 2008 10:14
przez aamms
Pliiiss.. :oops:

PostNapisane: Czw sty 31, 2008 13:37
przez Maryla
aamms jesteś taka wyspecjalizowana w doradzaniu innym co mają zrobić z kotem, nawet dzikim a sama nie potrafisz i nie chcesz się zająć kotem domowym? 8O

PostNapisane: Czw sty 31, 2008 13:50
przez seniorita
Podnoszę. Maryla :roll: Aams jest zakocona stale, tymczasowo, ma chorującego i wymagającego prawie codziennych wizyt u weta Puchatka więc nie chodzi tu o brak chęci tylko możliwości.

PostNapisane: Czw sty 31, 2008 13:58
przez Maryla
seniorita pisze: Maryla :roll: Aams jest zakocona stale, tymczasowo, ma chorującego i wymagającego prawie codziennych wizyt u weta Puchatka więc nie chodzi tu o brak chęci tylko możliwości.


zrozumiałabym gdyby dawała takie prawo innym

PostNapisane: Czw sty 31, 2008 14:04
przez aamms
Kicia miziasta strasznie.. wygłaskana przez panią wet z każdej strony.. :1luvu:
nie boi się, leci na mizianie, przytulanki..
Nadal nie ma żadnych kłopotów z podaniem tabletki..

Piękna, zdrowa, miziasta burasia z białym.. o złotych oczach..
Komu takie śliczności? :oops:

PostNapisane: Czw sty 31, 2008 14:07
przez aamms
Maryla pisze:
seniorita pisze: Maryla :roll: Aams jest zakocona stale, tymczasowo, ma chorującego i wymagającego prawie codziennych wizyt u weta Puchatka więc nie chodzi tu o brak chęci tylko możliwości.


zrozumiałabym gdyby dawała takie prawo innym


bez komentarza..


seniorita, dziekuję..

Re: Nie miała baba kłopotu - Bura z Piwnicy DT na CITO!!!!!

PostNapisane: Czw sty 31, 2008 14:32
przez aamms
Jednak na wszelki wypadek powtórzę:

aamms pisze:W domu osiem własnych footer, w tym chory Puchatek i dwa nieciachnięte jeszcze tymczasowe podrostki..


A koteczka jest własnie w ruji..

To jest powód dla którego proszę o pomoc..

PostNapisane: Czw sty 31, 2008 18:57
przez MariaD
Kotka potrzebuje pomocy.

Szukamy domu tymczasowego.


To się tylko liczy w tym wątku.

PostNapisane: Czw sty 31, 2008 22:03
przez aamms
Podniosę..
Wiem, że domki zakocone po uszy ale może.. :oops:

PostNapisane: Pt lut 01, 2008 9:21
przez aamms
Podniosę..
Może dzisiaj.. :oops:

Ona naprawdę nie może długo siedzieć w tej lecznicy.. :?