Strona 1 z 6

Nuncjusz.

PostNapisane: Śro sty 16, 2008 18:04
przez Nordstjerna
Pamiętacie jeszcze taką historię, w której właściciel sklepu zamierzał zalać kociaki betonem?
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=65343&highlight=
Nieocenione i Wielkie Kobiety, Rustie z Babcią, uratowały im życie. Akcje były jak w niezłym thrillerze. Z happy endem.
Ale był wśród maluszków taki kociak, co nie chciał jeść. Jest na pierwszym zdjęciu w tym wątku, jako Niunia.

"Niunia" przyjechała do nas, bo mieliśmy wtedy BSE - dziką kotę z pełną laktacją. I nadzieję, że kociak zacznie ssać. Najpierw "Niunia" okazała się chłopcem, a potem napędziła nam stracha (kto się nie przerazi widokiem kociaka, który rzyga i biegunkuje? :strach: ). Na szczęście to nie było TO.

Ale maluszka czekało długie i żmudne leczenie. Zapalenie jelit nijak nie chciało się leczyć. Skończyło się, niestety, sterydem. Coś za coś. :(
Nuncjusz - bo taki przydomek zyskał sobie mały chłopiec - wspaniały mruczak, przylepa i przytulak, za darowane po trzykroć życie zapłacił wiecznie ślimaczącym się noskiem - szalejąca u nas wtedy "zaraza katarowa" zostawiła takie ślady.
Bardzo długo był brzydkim szkieletorkiem z chudym bieda-pyszczkiem. Nawet zdjęć sensownych się nie dorobił. Ani własnego wątku. Nie wiem, może nie chciałam zapeszyć? Stale bałam się nawrotu choroby, bałam się, że się jednak nie uda...

W chwilach lepszego samopoczucia wrzucałam co nieco "na krzywy ryj" do naszego wątku łapankowego. Zdjęcia, jakieś newsy. O, np. takie: :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2561118#2561118
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2543771#2543771
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2544193#2544193


A w międzyczasie z chudego wypłosza wyrósł nam piękny, bury kocurek. Stalowoszary, w piękne, regularne cętki. Zbyt mało srebrny, aby być whiskasowy. Zbyt mało puszysty, aby ktoś się zakochał oczami. Zbyt mało chory, żeby go ogłaszać w chwytających za serce postach, jako niepełnosprawnego. Zbyt mało zdrowy, żeby go ogłaszać, jako "zdrowy, wyleczony z wszystkich chorób"...

Wiem, że muszę szukać mu domu. Wiem, że będzie mi bardzo trudno...
Wiem, że ma małe szanse na dom forumowy. A potrzebuje domku świadomego, który nie zbagatelizuje nawrotu wycieku z nosa, który będzie dobrze karmił i stale zwracał uwagę na jakość urobku w kuwecie.
I potrzebuje towarzystwa drugiego młodego kota. To jest mu potrzebne jak powietrze i jak jedzenie. Bez towarzystwa natychmiast zaczyna rozdzierająco płakać. Wzięty na ręce od razu wtula się, mruczy, ugniata. Jeździ na ramieniu. Kocha ludzi i koty.

Szukam mu Domu.


Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

A tu z Blenderem. To jego największy przyjaciel...
Obrazek

PostNapisane: Śro sty 16, 2008 18:24
przez dorcia44
kociak piekny ,a to co piszesz ....czytam i aż ściska mnie gdzies tam w środku..
Malutku życze ci cudownego domku... :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

PostNapisane: Śro sty 16, 2008 18:52
przez amyszka
Piękny kotecek zasługuje na dobry domek i na banerek :wink:

Obrazek

Kod: Zaznacz cały
[url=http://tiny.pl/p816][img]http://iup.in/img/guest/nu1.gif[/img][/url]


kod z ramki skopiować i wkleić do podpisu :ok:

PostNapisane: Czw sty 17, 2008 14:51
przez Nordstjerna
Amyszko, dziękujemy za oba śliczne banerki! :king:
Ja mam ostatnio strasznie mało czasu i pewnie bym się zabrała za zrobienie. Mam nadzieję, że mi się wszystko zmieści w podpisie.

Niuniek ma w tej chwili ok. 6 miesięcy, może 6,5. Wczoraj tak jakby trochę zaczął podśpiewywać. Wcześnie jakoś, bo z kuwetki na razie nic nie czuć kocurem. :roll:
Na szczęście udało się nam wstrzelić między kocie problemy i zaszczepić chłopaka. Teraz przynajmniej nie ma stresu, że złapie coś gorszego. Bo tak ogólnie, to on jest w bardzo dobrej formie, nie jest chłopcem chorowitym. Mam nadzieję, że nosek z czasem też dojdzie do normy. Na pewno słoneczko, lato i możliwość wygrzania się na oknie albo balkonie bardzo by mu pomogło. Na razie wygrzewa się pod żarówką, na zmianę z Chinką, Gackiem, Asicą i Blenderem...

PostNapisane: Czw sty 17, 2008 17:24
przez Kasia_1991
Buras :1luvu: :1luvu: :1luvu:

PostNapisane: Pt sty 18, 2008 11:16
przez JoasiaS
W górę chłopaku - tam wypatruj Domku :!: :D

Joasia

PostNapisane: Pt sty 18, 2008 11:48
przez Sylwka
O Niuniek ma wątek :D . Brać Niuńka bo cudny i milutki. Ze smarkatego noska wyrośnie jak trafi do swojego domu. U Ewy jest za dużo kotów i zawsze coś się przypląta lub Blender ujawni swoją nową przypadłość :twisted: . We własnym domu mały powinien odzyskać odporność i być w pełni zdrowym, silnym i pięknym kotem (piękny to już jest).

PostNapisane: Pt sty 18, 2008 15:57
przez gauka1
Jak znajdę mieszkanie, na które mnie będzie stać (hehe) to biorę Nuncjusza -


- pomóżcie znaleźć dom dla Niuńka :twisted: :twisted: :twisted:

PostNapisane: Pt sty 18, 2008 21:31
przez Nordstjerna
A nie boisz się, Gauka, że go dla Ciebie zarezerwuję? I będzie czekał? ;-)

PostNapisane: Pt sty 18, 2008 22:51
przez gauka1
Nordstjerna pisze:A nie boisz się, Gauka, że go dla Ciebie zarezerwuję?


Przy spełnieniu powyższych warunków - NIE :P

(zamiast mojej matki Niuniek? zajefajnie!!! mogę go nawet sklonować)

Serio.

PostNapisane: Pt sty 18, 2008 23:08
przez Nordstjerna
gauka1 pisze:
Nordstjerna pisze:A nie boisz się, Gauka, że go dla Ciebie zarezerwuję?


Przy spełnieniu powyższych warunków - NIE :P

(zamiast mojej matki Niuniek? zajefajnie!!! mogę go nawet sklonować)

Serio.


Klon jest. Piratka u Rustie. W końcu Rok Klona był.

PostNapisane: Sob sty 19, 2008 17:08
przez Nordstjerna
Tak mi się przypomniało. Ktoś może tu zajrzeć w poszukiwaniu towarzysza dla swojego kota, ale obawia się, że Nuncjusz może z tego biednego noska czymś zarazić rezydenta. Jak do tej pory nic takiego się nie stało. W naszym domu pojawiły się dwa nieszczepione koty (Wirus i Wiewióra) i niczym się od Niuńka nie zaraziły. Również 1 x szczepiony Lanserek, który miał u nas kilkudniowy przystanek w drodze do stałego domku i przez ten czas bawił się z Nuncjuszem, też niczego nie złapał. Wygląda na to, że to, co dręczy Niuńka zjadliwe nie jest, a tylko uciążliwe dla niego samego.

PostNapisane: Sob sty 19, 2008 22:18
przez Nordstjerna
Męska przyjaźń. Jak widzę takie sceny to mi resztki zdrowego rozsądku opadają. Oni powinni być w jednym domku... :placz:
Obrazek

Chłopak na gościnnych występach u Wiewióry.
Obrazek Obrazek

PostNapisane: Wto sty 22, 2008 9:54
przez Rustie
Nordstjerna pisze:Męska przyjaźń. Jak widzę takie sceny to mi resztki zdrowego rozsądku opadają. Oni powinni być w jednym domku... placz

Ej, bez głupich pomysłów proszę :roll:

Podśmierdywać z kuwety może - miesiąc temu jego brat próbował zostać/został ojcem. Eh, ta dzisiejsza młodzież :roll:

Pięknie wyrósł chłopak pod Waszą opieką :love:

PostNapisane: Wto sty 22, 2008 12:05
przez Nordstjerna
Rustie pisze:
Nordstjerna pisze:Męska przyjaźń. Jak widzę takie sceny to mi resztki zdrowego rozsądku opadają. Oni powinni być w jednym domku... placz

Ej, bez głupich pomysłów proszę :roll:


Idealny domek... Świadomy, kochający.. Dla dwóch kotków... Tomek będzie płakał za Niuńkiem, ja za Blenderkiem, sprawiedliwość zapanuje... :wink:

A Nuncjusz wyje na dobre. Skacze kotom na karki i się wgryza. A ja mam dylemat: tłuczemy obcych, czeka nas jeszcze co najmniej jedna seria - powinnam poczekać z odjajczeniem aż skończymy, żeby go dodatkowo nie osłabiać . A on wyje i chyba pasowałoby nie czekać za długo.. :(