Łódź: jeden bury, dwie wiewióry, Wojtuś się odnalazł :-)

Jak w tytule
Oto oni - trzech czteromiesięcznych przystojniaków
Wojtuś
Filipek
Bartuś
Kocurki brudne, zarobaczone, z chorymi oczami zostały przyniesione do schroniska z jakiejś piwnicy ? podwórka ? na pewno nie z domu. Widać było, że ktoś je karmił, bo nie były wychudzone, ale na tym się opieka kończyła. Być może opiekun (dokarmiacz?) widząc, że kocinki wyglądają coraz gorzej uznał, że lepiej im będzie w schronisku, że ktoś się nimi zajmie, że będą miały opiekę wetrynaryjną.
Są u nas od tygodnia na tymczasie, leczymy, chuchamy, dopieszczamy.
Ciocia CoolCaty towarzystwo odpchliła, odrobaczyła (oj, było, było nieproszonych gości bleee), uszyska wyczyściła, manicure zrobiła... potem skłuła małe dupki po wielkokroć, antybiotyk, maści kropelki zaordynowała - no i czekamy na efekty.
Rude maluchy mimo bliźniaczego wyglądu mają zupełnie odmienne charaktery - Bartek jest wesołym, żywym, zsocjalizowanym (jak na kota, który wychowywał się w doraźnym kontakcie z człowiekiem) spryciulkiem. Na kolanka na razie nie przychodzi, ale daje się brać na ręce, przytulać, głaskać, nosić na rękach - do pełnego miziactwa powinien dojść w mig. Uwielbia mordować myszki, gania za sznureczkiem, nie boi się naszych kotów, bawi się z wujkami chętnie, aczkolwiek chętniej z braciszkami.
Filipek jest spokojny, wręcz melancholijny. Może na jego nastrój i zachowanie wpływ ma to, że nadal czuje się źle ? Najmniej je, jest najszczuplejszy, najwolniej dochodzi do siebie. Jak widzi wyciągnięte w jego kierunku ręce to na wszelki wypadek robi unik, trochę się bawi w chowanego
ale spokojnie można go wziąć na ręce, położyć sobie na kolanach, gdzie siedzi i leży spokojnie drzemiąc albo rozglądając się.
Wojtuś jest ślicznym zgrabnym pręguskiem, najzdrowszym (chyba) i najładniejszym z nich wszystkich
. Ma urocze pysio, piękny pręguskowaty makijaż wokół oczu, jest wysoki, ładnie zbudowany, będzie z niego piękny kot. Na razie jest najmniej ufny z z całej trójki, trzeba będzie nad nim popracować
ale robimy to powoli, wg zasady "nic na siłę". Jest bystry, inteligentny, ślicznie się bawi, faaaajny gość
Za jakieś kilka tygodni, chłopaki wyszykowane jak się patrzy, będą się rozgladać za superowymi domkami

Oto oni - trzech czteromiesięcznych przystojniaków
Wojtuś

Filipek

Bartuś



Kocurki brudne, zarobaczone, z chorymi oczami zostały przyniesione do schroniska z jakiejś piwnicy ? podwórka ? na pewno nie z domu. Widać było, że ktoś je karmił, bo nie były wychudzone, ale na tym się opieka kończyła. Być może opiekun (dokarmiacz?) widząc, że kocinki wyglądają coraz gorzej uznał, że lepiej im będzie w schronisku, że ktoś się nimi zajmie, że będą miały opiekę wetrynaryjną.
Są u nas od tygodnia na tymczasie, leczymy, chuchamy, dopieszczamy.
Ciocia CoolCaty towarzystwo odpchliła, odrobaczyła (oj, było, było nieproszonych gości bleee), uszyska wyczyściła, manicure zrobiła... potem skłuła małe dupki po wielkokroć, antybiotyk, maści kropelki zaordynowała - no i czekamy na efekty.
Rude maluchy mimo bliźniaczego wyglądu mają zupełnie odmienne charaktery - Bartek jest wesołym, żywym, zsocjalizowanym (jak na kota, który wychowywał się w doraźnym kontakcie z człowiekiem) spryciulkiem. Na kolanka na razie nie przychodzi, ale daje się brać na ręce, przytulać, głaskać, nosić na rękach - do pełnego miziactwa powinien dojść w mig. Uwielbia mordować myszki, gania za sznureczkiem, nie boi się naszych kotów, bawi się z wujkami chętnie, aczkolwiek chętniej z braciszkami.
Filipek jest spokojny, wręcz melancholijny. Może na jego nastrój i zachowanie wpływ ma to, że nadal czuje się źle ? Najmniej je, jest najszczuplejszy, najwolniej dochodzi do siebie. Jak widzi wyciągnięte w jego kierunku ręce to na wszelki wypadek robi unik, trochę się bawi w chowanego

Wojtuś jest ślicznym zgrabnym pręguskiem, najzdrowszym (chyba) i najładniejszym z nich wszystkich



Za jakieś kilka tygodni, chłopaki wyszykowane jak się patrzy, będą się rozgladać za superowymi domkami
