Strona 1 z 2

Domek szuka czarnej kotki - W-wa

PostNapisane: Pt sty 11, 2008 22:24
przez Blue
Klienci u ktorych zakladalismy ostatnio siatki, w luznej rozmowie przyznali ze chetnie daliby domek jeszcze jednemu kotu.
Marzy im sie mlodziutka kotka (kociak lub koci podrostek), czarna, po przejsciach. Taka odratowana bida ktorej trzeba pomoc :)
Maja juz trzy koty,wypasione, szczesliwe, wypieszczone :)
No i siatki w oknach :)
W pierwszym odbiorze ludzie super, odpowiedzialni, rozsadni, kociarze z calego serca, a raczej kociary bo to dziewczyny :)

Wiec gdybyscie wiedzieli o jakiejs kociej bidzie, raczej zdrowej (bo raczej nie bede ich namawiala na kociaka z katarem kocim czy grzybica, ze wzgledu na obecnosc pozostalych kotow), czarnej i mlodej, w Warszawie - to chetnie poposrednicze :)

PostNapisane: Pt sty 11, 2008 22:37
przez ariel
Blue, czy młoda do trzech lat może byc?
Zabrana w zeszłym roku z działek na sterylizację. Bardzo źle zniosła poprzednią zimę, wiosną została pogryziona przez psa, więc karmicielka poprosiła o jej przetrzymanie.
Koteczka oswoiła się.
Jest drobna, czarna z białym i bardzo miła, ale nie przytulak.
Wysterylizowana, zaszczepiona.

PostNapisane: Pt sty 11, 2008 22:42
przez Blue
Wiesz, mowa byla o podrostku....
I za takim sie wstepnie rozgladam...
Ale jesli do jutra nikt nie napisze o takim wlasnie wymarzonym kociaku do uratowania, to sie po prostu spytamy jak sie zapatruja na starsza kociczke :)

PostNapisane: Pt sty 11, 2008 22:50
przez MaybeXX
Może kotka z tej czarnej bandy
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=70844

PostNapisane: Pt sty 11, 2008 22:52
przez ariel
To jeszcze dla zachęty zdjęcie Amber
Obrazek
Obrazek

PostNapisane: Pt sty 11, 2008 22:57
przez Jana
Nie całkiem czarna. Podrostek już wyrośnięty (ok. 9 miesięcy). Zdrowa, szczepiona, wykastrowana. Miziak-upierdliwiec, kocha ludzi i inne koty (dlatego nie oddałam jej do fajnego domu, w którym byłaby jedynaczką).

Liściasta:

Obrazek

PostNapisane: Pt sty 11, 2008 23:02
przez Be
Też mam czarny drobiazg z kropką na bródce do oddania w cierpliwe ręce. Kotka z łomiankowskich działek... urocza ale lekko jeszcze spłoszona. Lubi się głaskać ale na ręce jeszcze niekoniecznie, tzn. koniecznie - nie. Myślę, że młodziutka, ale pewnie już po przejściach. Sądząc po zachowaniu, ma jakieś nieprzejemne doświadczenia z psem.
Śliczna Kazia :)

Obrazek

PostNapisane: Pt sty 11, 2008 23:12
przez pixie65
ZOSIA....mieszka w gabinecie wetki, nie widzi na jedno oko, na drugim wygojony wrzód. Przyniesiona przez dzieci spod osiedlowej budki. Tam mieszkała ale niezbyt dobrze sobie radziła, ciągle chorowała...Ma około 8 miesięcy. Przytulasta, kuwetkowa, troszkę nieśmiała. Panicznie boi się okna - nie chce wrócić na podwórko a w gabinecie na stałe nie może zostać...
Zdjęcia nie najlepsze bo Zosia...się wstydzi...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


:1luvu:

PostNapisane: Pt sty 11, 2008 23:12
przez Modjeska
Mam do oddania czarniutką koteczkę z małymi białymi plamkami na piersi i brzuszku. Czarnuszka ma 8-9 miesięcy, jest przesłodka i miziasta, no i przyzwyczajona do bandy kotów w domu. Jest z tego wątku:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=60 ... highlight=

PostNapisane: Sob sty 12, 2008 0:41
przez morisowa
MaybeXX pisze:Może kotka z tej czarnej bandy
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=70844

zgłasza się opiekunka tejże bandy 8)
Czarne kotki do oddani mam trzy.
Recydywa to koci podrostek po przejściach, czyli idelanie :wink: Ma około 7 miesięcy. Trafiła do mnie razem z matką i rodzeństwem z działek w Legionowie. Tam się wychowywala, dokarmiana przez jednego człowieka. Dlatego jest nieufna. Akurat ona jest najbardziej lękliwa w stosunku do człowieka z rodzeństwa (jej siostra ma juz dom, a drugie to kocur, nadal u mnie). Boi się brania na ręce. Ale dorwana na posłaniu, mruczy głaskana. Najpewneij czuje się z mamą i przytulona do niej lubi moje pieszczoty ;) Dorwana sama potrafi zacząć biednie miauczeć :( taka przerażona mordowana kicia. Choć w ostatnim tygodniu wreszcie widać pozytywne zmiany. Gdy mam coś dobrego sama podchodzi, bierze mi jedzenie z ręki. Bardzo potrzebuje cierpilwego, wyrozumiałego domu. Właśnie takiego, któy chce kotu pomóc i ma już swoje miziaki - więc nie będzie wymagać od niej by była pieszczochem. Jednocześnie oddzielenie jej od rodziny może pomóc w jej doswojeniu. Łatwiej też będzie jej zaufać komuś innemu niż ja (bo ja jestem zła, daje tabletki, czyszczę uszy, robię zastrzyki).
Recydywa miała przewlekłą biegunkę z powodu robaków i świerzba w uszach. Obie te sprawy to przeszłość. Jest zaszczepiona od zakaźnych, a dziś została zaszczepiona od grzyba.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Żyleta to matka Recydywa, ma około 1,5 roku. Bardzo lubi być głaskana, ale w swoim bezpiecznym kącie lub dorwana na pism posłaniu. Absolutnie nie chce być brana na ręce. Z jednej strony "dzika", z drugiej o wiele bardziej kontaktowa i przyjazna niż Recydywa.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek[/quote]

jest jeszcze Aisha, około roczna, przemiziasta i kochana koteczka, ale leczymy kk i niestety ma podejrzenie grzyba (jest oddzielona od reszty kotów)

PostNapisane: Sob sty 12, 2008 3:45
przez Aleba
Co prawda nie Warszawa, tylko Częstochowa, ale jest czarna i słodka.
Fela u aguś:
Obrazek Obrazek
A tu wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=63 ... sc&start=0

PostNapisane: Sob sty 12, 2008 10:24
przez iwcia
Co prawda Łódź nie Warszawa ale transport będzie.
Puszi, czarna z białym, kotka ma ok. roku. Jest bardzo nieśmiała i trochę wystraszona, ale nie jest agresywna wszystko można przy niej zrobić i jest ciekawska, tyle że ona jest po przejściach i potrzebuje cierpliwego domu, który poczeka na jej zaufanie.
Jest wysterylizowana, odrobaczona i zaszczepiona
ObrazekObrazek

PostNapisane: Sob sty 12, 2008 10:47
przez amyszka
W Bydgoszczy na tymczasie u Mirki też by się coś czarnego znalazło :wink: :lol:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=48 ... sc&start=0

PostNapisane: Sob sty 12, 2008 12:09
przez Blue
Wiecie co - ja chyba podam link na Kociarnie tym dziewczynom - niech one same sobie zajrza i zdecyduja, za duzy wybor, bez sensu zebym tylko posredniczyla, nie da sie :)

Po poludniu do nich zadzwonimy i niech same decyduja :)

PostNapisane: Sob sty 12, 2008 13:35
przez Mysza
Aleba pisze:Co prawda nie Warszawa, tylko Częstochowa, ale jest czarna i słodka.
Fela u aguś:
Obrazek Obrazek
A tu wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=63 ... sc&start=0

potwierdzam absolutną cudowność panny :love:
Już ją miałam pod kurtką i chciałam niepostrzeżenie wynieść ;)