Strona 1 z 2

MIŚKOWATY KOCUR - szukamy transportu MIELEC - WARSZAWA!!!

PostNapisane: Śro gru 19, 2007 12:38
przez Kasia Pe
Do schroniska w Mielcu został oddany niedawno niezwykły kocur.
Właściciel oddał go z powodu wyjazdu za granicę...
Kocur jest wielki, miśkowaty, przytulaśny, puchaty, spokojny i domowy (był kotem niewychodzącym). Ma jedną wadę... Ma 7 lat :roll:
Ma wszystkie szczepienia. Nie był wykastrowany 8O ale w schronisku zostanie poddany temu zabiegowi lada dzień.

A oto Maciuś:
Obrazek
TUTAJ GALERIA MACIUSIA-KUBUSIA

Czy ma jeszcze szansę na opuszczenie schroniska?... :(

SCHRONISKO DLA BEZDOMNYCH ZWIERZĄT IM. ŚW. FRANCISZKA Z ASYŻU
mielec@bezdomne.com
www.mielec.bezdomne.com
tel. (017) 583 15 32

PostNapisane: Śro gru 19, 2007 12:41
przez puss
ma.. a poza Maciusiem jest w Mielcu jeszcze Miednica - piękny duży kocio.

PostNapisane: Śro gru 19, 2007 12:56
przez Kasia Pe
Wiem, wiem. Miednica też jest kawał kota :wink:

PostNapisane: Śro gru 19, 2007 13:48
przez blackeyeddog
Hej!
Pierwszy raz piszę na forum, mam nadzieję, że niczego nie spsuję ;)
Czy wiadomo cokolwiek o stosunku Maciusia do innych kotów? Rozumiem, że przez te 7 lat był jedynakiem?

Pozdrawiam,
b.

PostNapisane: Śro gru 19, 2007 19:29
przez Kasia Pe
Chyba był jedynakiem :roll:
Ale zapytam w schronisku jak wyglądają jego relacje z innymi kotami :!:

PostNapisane: Sob gru 22, 2007 0:41
przez MaybeXX
Wygląda jak pręgowany brytyjczyk :lol: :lol:

PostNapisane: Sob gru 22, 2007 1:17
przez magicmada
Jest przecudny;)

PostNapisane: Sob gru 22, 2007 16:12
przez anita5
Jest absolutnie piękny.

PostNapisane: Sob gru 22, 2007 19:16
przez MaybeXX
Kawał ciepłego termoforka :oops: :oops: :oops:
Cudny chłopak :wink:

PostNapisane: Sob gru 22, 2007 19:29
przez Kasia Pe
blackeyeddog, z informacji mailowej ze schroniska dowiedziałam się, że Maciuś to baaardzo spokojny kot i nie ma z nim żadnych problemów.
Najlepiej w sprawie kotów dzwoniąc do schroniska pytać o p.Izę, bo ona wszystkie zna najlepiej :wink:

PostNapisane: Sob gru 22, 2007 22:26
przez blackeyeddog
Dziękuję za informację :) Nr telefonu szukać na stronie schroniska, tak? Zaczynamy poważnie myśleć o dokoceniu, a Maciuś baaardzo nam się spodobał - teraz tylko pytanie, czy "podobanie" zgodzi się z rozsądkiem ;) I czy rozsądne jest myślenie o braniu kota z tak daleka (mieszkamy w Poznaniu). W każdym razie dziękuję, po świętach, o ile nikt wcześniej Maćka nie przejmie:) postaram się skontaktować ze schroniskiem i wywiedzieć więcej, gdyby w międzyczasie pojawiły się jeszcze jakieś informacje na temat kotucha, to poproszę :)

PostNapisane: Nie gru 23, 2007 0:48
przez MaybeXX
blackeyeddog pisze:Dziękuję za informację :) Nr telefonu szukać na stronie schroniska, tak? Zaczynamy poważnie myśleć o dokoceniu, a Maciuś baaardzo nam się spodobał - teraz tylko pytanie, czy "podobanie" zgodzi się z rozsądkiem ;) I czy rozsądne jest myślenie o braniu kota z tak daleka (mieszkamy w Poznaniu). W każdym razie dziękuję, po świętach, o ile nikt wcześniej Maćka nie przejmie:) postaram się skontaktować ze schroniskiem i wywiedzieć więcej, gdyby w międzyczasie pojawiły się jeszcze jakieś informacje na temat kotucha, to poproszę :)

Rozsądek nie ma nic do odległości jaką musi pokonać kot by zostać Twoim Przyjacielem.
Moją Tośkę wypatrzyłam na tutejszym forum,zadzwoniłam z niewielką nadzieją.I Tośka jest częścią mojej rodziny.Na forum koty nie takie odległości pokonywały.Moja Tosia przyjechała z północy na Śląsk.

PostNapisane: Nie gru 23, 2007 11:46
przez Kasia Pe
blackeyeddog, koty mieleckie jechały już nad morze nawet :wink:

Wczoraj Maciuś został "zarezerwowany" przez panią z Warszawy, która wypatrzyła go na allegro. Od dłuższego czasu szukała kota i była zainteresowana Burasem-Olbrzymem również z naszego mieleckiego schroniska, który nie ma biedak szczęścia. Jest już bardzo długo w schronisku i jest młodszy od Maciusia. Wybór padł jednak na Maciusia.
Będziemy musieli chyba jednak sprawdzić domek, bo pani prosi o zorganizowanie transportu.
Mam jednak nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze i po świętach kotul wyruszy do stolicy :wink:

Ale oczywiście zapraszamy do galerii schroniska, w Mielcu kotów jest ok. 200 i miesięcznie zaledwie 3-4 idzie do adopcji...
Może któryś wpadnie w oko :wink:
Są obecnie piękne domowe trikolorki i szylkretka, które trafiły do schroniska ponieważ ich panie podupadły na zdrowiu i nie są już w stanie się kotami opiekować.

Numer telefonu do schroniska podałam w pierwszym poście :wink:

PostNapisane: Wto gru 25, 2007 20:05
przez blackeyeddog
Oho, widzę, że Maciuch znalazł domek w tempie błyskawicznym O_O Super! :D

Do końca roku mam trochę utrudniony dostęp do kompa, ale później chętnie bym się trochę Was poradziła w kwestii dokocenia, jeśli można ;)
Z tym rozsądkiem przy braniu kota z daleka, to nie tyle chodziło mi o same kwestie "dojazdowe" (chociaż przyznaję, że ponieważ jesteśmy niezmotoryzowani to musielibyśmy liczyć na jakieś wsparcie logistyczno-transportowe), bardziej o taką np. sytuację, kiedy wybieramy kota z daleka, angażujemy ludzi, organizujemy transport a potem okazuje się, że rezydent (albo przybysz) mówi stanowcze "NIE" - co wtedy?? Zdarzają się Wam takie sytuacje?

p.s. Numer do schroniska w pierwszym poście znalazłam sama, zaraz po tym, jak wysłałam pytanie :roll: :oops:

PostNapisane: Wto gru 25, 2007 22:40
przez Kasia Pe
Też się zdziwiłam, że tak szybko znalazł się domek.
Kot 7 letni, burasek, a na allegro ma ponad 500 wejść i 3 obserwatorów 8O

Jeśli chodzi o NIE kota rezydenta (z przybyszem to się chyba rzadko zdarza, zwłaszcza, że np. schroniskowy jest przyzwyczajony do kociego towarzystwa i tylko się cieszy, że z 200 konkurentów do miski zrobił mu się jeden :lol: ) to takiej sytuacji jeszcze nie miałam :oops:
Przeważnie koty mieleckie trafiają jako jedynaki lub do większego kociego towarzystwa :roll:

Jedynaki przeważnie ciężko przyjmują nowych lokatorów. Zawsze łagodniej znoszą kocie dzieci (kociaki znaczy się) - traktują je polubownie i nie jako zagrożenie. Oczywiście są wyjątki. Nasz kocur (znajda) intensywnie polował na kocię, które trafiło do nas przez przypadek. Musieliśmy izolować zwierzaki i koci znaleźliśmy nowy domek :wink: