Koty na działkach. Śląsk, Żory. prawie wszystkie za TM.

.Zostało wysterylizowanych 6 kotek.
Historia jest prosta. Wiosna, rodzą się kocięta, coraz więcej ludzi na działkach, kocięta i ich matki są dokarmiane, część zabierana do domów. Lato-kolejne mioty, dużo ludzi, dokarmianie, radość bo kotki piękne i zabawne. Jesień. Coraz zimniej. Coraz mniej dokarmiania. Późna jesień i zima-walka o przetrwanie. Przetrwają jak co roku-te najsilniejsze, najsprytniejsze, najodważniejsze.
Koty. Te zapomniane, czekające przy bramie na ludzi, liczące na dokarmianie, ciągle głodne. Coraz mniej liczni działkowcy opowiadają, że koty są mądre, koty mają dyżury przy bramie. Kiedy usłyszą trzask bramy, zbiegają się ze wszystkich stron. Jest ich około 10-12. Z głębi ogrodów nieśmiało wychodzi kotka z dwójką około 10 tygodniowych kociąt, dalej czarno-białe bliźniaki ocierają się o ręce i mruczą.
Skąd się wzięły? Jedne się tam urodziły, inne zostały podrzucone po wakacjach ("bo kot sobie poradzi"). To koty w wieku od około 10 tygodni, 5, 6 miesięcy po dorosłe. Nie wszystkie udało się sfotografować... Było ciemno i padał deszcz, zdjęcia są robione przy bramie, w świetle reflektorów samochodu. Stąd ich nie najlepsza jakość. Byłoby wspaniale, gdyby choć część z nich znalazła domy, wtedy inne mają większe szanse na przetrwanie. Koty są w Żorach. Potrzebne DT i Domy Stałe.
te dwa kocurek i kotka, około 6-7 m-cy, najlepiej jakby poszły razem. Wtedy może czuły by się pewniej..:
a te grafitowe-kocurek młody i chyba jego matka, są b.dzikie.chyba że są b.głodne, wtedy dają się dotknąć:
znalazłam nowe miejsce zakocone b.młodymi kotkami, 4 misięcznymi. Część z nich ma zaropiałe oczy. One się szybko oswajają-sprawdzone.
mały zbój-namniejszy i najdzikszy z całej bandy, bronił się zaciekle, ale został odrobaczony:
są też b.podobne to tej kotki:

Historia jest prosta. Wiosna, rodzą się kocięta, coraz więcej ludzi na działkach, kocięta i ich matki są dokarmiane, część zabierana do domów. Lato-kolejne mioty, dużo ludzi, dokarmianie, radość bo kotki piękne i zabawne. Jesień. Coraz zimniej. Coraz mniej dokarmiania. Późna jesień i zima-walka o przetrwanie. Przetrwają jak co roku-te najsilniejsze, najsprytniejsze, najodważniejsze.
Koty. Te zapomniane, czekające przy bramie na ludzi, liczące na dokarmianie, ciągle głodne. Coraz mniej liczni działkowcy opowiadają, że koty są mądre, koty mają dyżury przy bramie. Kiedy usłyszą trzask bramy, zbiegają się ze wszystkich stron. Jest ich około 10-12. Z głębi ogrodów nieśmiało wychodzi kotka z dwójką około 10 tygodniowych kociąt, dalej czarno-białe bliźniaki ocierają się o ręce i mruczą.
Skąd się wzięły? Jedne się tam urodziły, inne zostały podrzucone po wakacjach ("bo kot sobie poradzi"). To koty w wieku od około 10 tygodni, 5, 6 miesięcy po dorosłe. Nie wszystkie udało się sfotografować... Było ciemno i padał deszcz, zdjęcia są robione przy bramie, w świetle reflektorów samochodu. Stąd ich nie najlepsza jakość. Byłoby wspaniale, gdyby choć część z nich znalazła domy, wtedy inne mają większe szanse na przetrwanie. Koty są w Żorach. Potrzebne DT i Domy Stałe.
te dwa kocurek i kotka, około 6-7 m-cy, najlepiej jakby poszły razem. Wtedy może czuły by się pewniej..:

a te grafitowe-kocurek młody i chyba jego matka, są b.dzikie.chyba że są b.głodne, wtedy dają się dotknąć:

znalazłam nowe miejsce zakocone b.młodymi kotkami, 4 misięcznymi. Część z nich ma zaropiałe oczy. One się szybko oswajają-sprawdzone.
mały zbój-namniejszy i najdzikszy z całej bandy, bronił się zaciekle, ale został odrobaczony:





są też b.podobne to tej kotki:
