Zgłosił się dzisiaj do mnie pracownik (fizyczny) z mojego instytutu i oznajmił, że poszukuje kota, zdrowego i pełnosprawnego, najchętniej burasa lub burej kici, po kastracji/sterylizacji, mówił o wieku rzędu 9 miesięcy do roku. Sam twierdzi, że dawniej miał koty i je lubi. Kot powinien być przyzwyczajony do dzieci (sześcioletnie w domu, bardzo chce kota) i "mieszkaniowy", z odpowiednimi nawykami. Mieszkanie dwupokojowe, na Jelonkach. Faceta widuję codziennie w pracy i w razie czego jest do złapania. Nie ma on samochodu (ja też nie), więc przy większej odległości kotek musi być z transportem.
Może dla jakiejś kociej biedy jest to okazja?