Kocinka makabra... ratunku!!!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim

Post » Czw lis 22, 2007 19:22 Kocinka makabra... ratunku!!!

O północy zadzwonił telefon...

Potrącony przez samochód półroczny kociak, cała tylna łapka obdarta ze skóry. Dziewczyna wracając do domu zauważyła go leżącego na poboczu, kilka godzin jeździła szukając pomocy ale w lecznicach proponowano eutanazję.

Ktoś dał jej numer do mnie, zadzwonila chociaż ja ani lekarz, ani nawet nie znam się na kotach... mówiła że nie mogła pozwolić na ten ostatni zastrzyk, a jej rodzice nie zgodzili się zabrać małego(małej?) do domu.

I przyjechała... mala, brudna, zimna jak lód kupka futerka...
Obdzwoniłam znane lecznice całodobowe - nigdzie nie ma chirurga, "proszę przyjechać rano". Ale czy my tego rana doczekamy?
Malizna dostala ogrzaną kroplówkę, antybiotyk, ranę oczyszczono i popsikano sreberkiem. I przeciwbólowy zastrzyk, żeby przetrwać noc...
Wylądowala w wannie.
Łazienka to jedyne bezzwierzęce pomieszczenie w moim domu
Siedziałam przy niej i patrzyłam czy oddycha...
Delikatnie dotknięta mruczy jak traktor
Wywala brzuszek go głaskania

Dzidzia...


Obrazek

Obrazek

nóżka:

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/...44893ed3b.html

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/...32d7c928c.html
Obrazek
Obrazek

neris

 
Posty: 1762
Od: Czw lis 16, 2006 10:58
Lokalizacja: Pomiechówek k. Warszawy



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 88 gości