Dziś w ramach zakupów kocich i odnawiania dat na ogłoszeniach o Smoczku zajrzałam do zaprzyjaźnionego sklepu ... Kr, ul. Limanowskiego;
i nagle usłyszałam miauczenie, takie naprawde dziecinne i rozpaczliwe ..
W wielkiej klatce, na plastikowym spodzie bez podkładu (ale ma być)
siedzą sobie 2 kotki: piękny bury ok. 3 miesięcy i czarny 4+ miesięcy.
Oba na oko czyste i zdrowe, podobno uratowane z działek. Płeć na razie
nie jest mi znana. Na rodzeństwo nie wyglądają, każde samo siedziało
w swoim kątku. Są tam od kilku dni ? i calą dobę w sklepie ...
nie ma kto ich zabrać do domu. Tyle wywiadu od sprzedawcy.
Karme (chrupki ..) i wode maja.
EDIT 23.11.07: zostal juz tylko czarny ... jest samiutki, i na noc
zostaje w ciemnym sklepie ...
EDIT 26.11.07: Czarny WielkoOki z Bialym Wibrysem MA DOM !!!
od 24-25.11.07 :)) Ale maja pojawic sie w klatce nastepni kandydaci
do adopcji.
Edit 27.11.07: 4 piekne maluszki, dwa cale biale i dwie krowki, czekaja !!!
sa bardzo male (2 miesiace). Biale - kocurki, krowki - koteczki.
Proszę o pomysły co można zrobić w tej sprawie; ja jutro się wybiorę
zrobić zdjęcia, powieszę je tutaj i opracuję ogłoszenia drukowane.
Może ktoś chce przygarnąć ? Burasiątko po prostu śliczne, istna
sarenka z białą bródką .. miauczy żałośnie. Czarne śpi zwinięte i widać,
że nie jest mu dobrze ... Ale odwrociło się do mnie na chwilkę, i jest
przepiękne.
pozdrawiam i proszę o pomoc dla nich (ja sama nie mam juz możliwości
przyjąć żadnego dodatkowego stworzenia)
zo