Ich matka, w wysokiej ciąży przybłąkała się do chłopa na wsi, który nie mogąc pozbyc sie kota poszedł do lecznicy zeby kupić coś do jej otrucia...

Weterynarzowi włosy dęba stanęły na głowie, zabrał kotkę do siebie a na drugi dzień przyszła na świat czwórka przeslicznych maluszków.
Dwa znalazły już chętnych a ta urocza dwójeczka szuka dobrych domków z wyraźnym wskazaniem na forumowe...

Oto Zuzia:




Dyzio:



