Ogłoszenia "Wezmę kota"

[gatiko]

Chyba że przyjdzie do schroniska z zamiarem szukania niebieskiego brytka i zlituje się nad jednym z kotów, które realnie są w schronisku i potrzebują domu.

Właśnie o to mi chodziło.
Jeśli chce kupić - niech kupi z prawdziwej hodowli. Jeśli ma za mało pieniędzy - niech nie kupuje wcale, bo napędzi biznes pseuduchowy, wtedy lepiej dla ogółu kociej populacji będzie, jeśli weźmie kota ze schroniska. Wszystko przy założeniu, że nie chce kota tylko do ozdoby a jedynie bardzo marzy jej się by był podobny do brytyjczyka. Wszak różne ludzie mają upodobania, jeden woli tygrysio pręgowanego, inny czarną panterę, a jeszcze inny wyobraża sobie tylko białego z czarno zakończonym ogonkiem Jak pies do jeża podchodzę do tych, który patrzą t y l k o na wygląd, natomiast jeśli nie jest on jedynym wyznacznikiem, a jedynie dodatkową preferencją,a człek jest odpowiedzialny, to OK. Trzeba tylko wyczuć taką osobę.
Stoi przede mną dokładnie takie wyzwanie - znaleźć mojej niebieskiej podopiecznej dom, w którym nie będzie tylko kolorem.

Nie wiem czy to do mnie, o mnie , czy ... ?
Znajomy, osoba zainteresowana - zakochany jest w niebieskich brytyjczykach. Dlaczego ? Nie wiem.
Wiem,że kocha zwierzaki, że miał kociaka, ktory umarł na raka. Nie wiem, czym się kieruje - bo nie siedzę w jego głowie. Wiem,że ma słabość do kociaków.
To tyle z mojej strony. Nie oceniam preferencji, bo nie siedzę w niczyjej głowie.
Są ludzie, którzy są "chorzy" na szylkretki... inni kochają "tylko" bure kotki. A inni - jeszcze czymś innym się kierują. Cięzko osądzać, czy ktoś kto mówi,że marzy mu się czarny kotek z białą plamką, chce takiego kotka żeby "se postawić go na półce" dla ozdoby.
Padło ( uważam) zwyczajne pytanie ,a emocji wywołało mnóstwo.
Być może, osoba, która jest "chora" na kotka syjamnskiego i tylko syjamnskiego,będzie kochać go i dbać o niego bardziej ,niż ktokolwiek inny. Tego nie wiemy.
Mnie też wydaje się zawsze,że nikt mocniej nie jest w stanie kochać swoich kotków niż ja... ale czy tak można oceniać / zakładać ?

Sorry za pierwszy wpis , ogolnie. Bez sensu to było

[kashucha]

[
Nie wiem czy to do mnie, o mnie , czy ... ?
Znajomy, osoba zainteresowana - zakochany jest w niebieskich brytyjczykach. Dlaczego ? Nie wiem.
Wiem,że kocha zwierzaki, że miał kociaka, ktory umarł na raka. Nie wiem, czym się kieruje - bo nie siedzę w jego głowie. Wiem,że ma słabość do kociaków.
To tyle z mojej strony. Nie oceniam preferencji, bo nie siedzę w niczyjej głowie.
Są ludzie, którzy są "chorzy" na szylkretki... inni kochają "tylko" bure kotki. A inni - jeszcze czymś innym się kierują. Cięzko osądzać, czy ktoś kto mówi,że marzy mu się czarny kotek z białą plamką, chce takiego kotka żeby "se postawić go na półce" dla ozdoby.
Padło ( uważam) zwyczajne pytanie ,a emocji wywołało mnóstwo.
Być może, osoba, która jest "chora" na kotka syjamnskiego i tylko syjamnskiego,będzie kochać go i dbać o niego bardziej ,niż ktokolwiek inny. Tego nie wiemy.
Mnie też wydaje się zawsze,że nikt mocniej nie jest w stanie kochać swoich kotków niż ja... ale czy tak można oceniać / zakładać ?

Sorry za pierwszy wpis , ogolnie. Bez sensu to było

Napisałam, że można mieć preferencje odnośnie koloru kota, każdy tak naprawdę je ma, potępiam natomiast osoby, które kierują się tylko chęcią posiadania kota "jak brytyjczyk", bo taka jest moda, a które nic nie wiedzą o rasie i które nie są gotowe zapłacić za kota z prawdziwej hodowli i koniec końców, pragnąc mieć i kota i zaoszczędzone pieniądze, kupią od pseudo...
Nie znam Twojej znajomej, nie wiem więc do której grupy się zalicza, z Twojej wypowiedzi wynika, że nie do tej "idącej bezmyślnie za modą", całe szczęście. Zakładałam raczej właśnie ten optymistyczny wariant, dlatego zadałam sobie trud poszukania trzech hodowli, które na pewno nie są pseudo
Zależy mi, żeby nie wspierać interesu pseudo i mam prośbę, byś dopilnowała albo adopcji kota albo kupna ze sprawdzonego źródła. Mogłabyś?

[kashucha]

Tylko że prawie nie ma niebieskich kotów w typie brytka do adopcji. Może takiego widziałam raz przez ostatnie 2-3 lata... ale już dobrze nie pamiętam, czy był brytkowaty, czy ruskowaty. Zresztą był 2 razy zwracany z adopcji, bo rzekomo gryzł. Ludzie się łapali na wygląd, a potem zwracali go jak przedmiot, jak nie spełniał ich oczekiwań.

"różne ludzie mają upodobania, jeden woli tygrysio pręgowanego, inny czarną panterę, a jeszcze inny wyobraża sobie tylko białego z czarno zakończonym ogonkiem" - tak, ale mało któryNIE weźmie brytka tylko dlatego, ze jest w typie brytka. A poza tym w ogóle nieufnie podchodzę do ludzi, którzy w konfrontacji z żywym, fajnym potrzebującym kotem odrzucają go, bo chcieli kota o innym umaszczeniu niż ten konkretny.

Taka jest smutna prawda i ciemna strona bycia DT/wolo. Chciałabym, żeby każdy sprawdzał co to w ogóle jest kot jako gatunek i czego można się po nim spodziewać, jeszcze zanim jakiegokolwiek przygarnie pod swój dach, ale widać to zbyt wielkie chcenie, do którego społeczeństwo nie dorośnie chyba nigdy. A potem tylko się słyszy: "ale ten kot sika, bo jest złośliwy; ale ten kot gryzie bo jest złośliwy; ale ten kot nie chce moich głasków, bo jest złośliwy" i zwrot kota, bo jest be, bo nie jest idealny jak pluszak.

No ale kończę ten offtopic

[boniedydy]

Brytek potrzebuje domu, ale jest w dwupaku z dachowcem: https://www.facebook.com/permalink.php? ... 5044007858

[ASK@]

Szukam kotka lub dwóch

Poszukuję kotka, najchętniej płci żeńskiej, po kastracji (mój mąż nie zniesie rujki ), młodej, chętnie pręgowanej, ale nie będę wybrzydzać, każdy kociak ma swój urok
Jeśli kotki są dwa, zżyte ze sobą, rodzeństwo itp., to z radością przygarnę dwa

Ważne, by kotek/ki był/y zdrowe.
Mam dwie córki i często odwiedzają nas inne dzieci.

Bardzo ważne jest dla mnie usposobienie zwierzaków, nie wchodzi w grę żadne podgryzanie, drapanie, agresja (w przeciwnym razie - jak mówi mój mąż - i ja, i kot będziemy razem szukać sobie domu Potrzebujemy miziaka, przytulaka, mruczaka

Dom jest niewychodzący, ale nie mogę skorzystać z serwisów adopcyjnych, bo nie jesteśmy skłonni okratować sobie balkonu, tzn. umiem zadbać, by kotek nie wychodził, ale bez warunku siatki Miałam kotka, niewychodzącego, spokojnie udawało nam się to

Przyjadę po kicię w Warszawie, ew.bliskiej okolicy, kierunek płd-wsch to mój ulubiony

Proszę o kontakt na priv

Ktoś jej oddał koty? Jeśli tak to mają się teraz nie ciekawie.
viewtopic.php?t=173958

[kashucha]

Ktoś jej oddał koty? Jeśli tak to mają się teraz nie ciekawie.
viewtopic.php?t=173958

Włosy jeżą się na głowie. koszmar każdego DT

[ASK@]

Ktoś jej oddał koty? Jeśli tak to mają się teraz nie ciekawie.
viewtopic.php?t=173958

Włosy jeżą się na głowie. koszmar każdego DT

Myślę ,że wiekszość DT by odrzuciła taki dom. Głównie z powodu zabezpieczeń, których zamontować się im nie chciało. Dla mnie DS, który wynajmuje lokal nie jest przeciwskazaniem. Tak jak mieszkanie kątem u rodziny. Ale jeśli DS nie ma zamiaru się zabezpieczyć i tego nie robi to znaczy,że ma w nosie kota i jego przyszłość.

[kashucha]

Myślę ,że wiekszość DT by odrzuciła taki dom. Głównie z powodu zabezpieczeń, których zamontować się im nie chciało. Dla mnie DS, który wynajmuje lokal nie jest przeciwskazaniem. Tak jak mieszkanie kątem u rodziny. Ale jeśli DS nie ma zamiaru się zabezpieczyć i tego nie robi to znaczy,że ma w nosie kota i jego przyszłość.

Masz rację, jednak skądś te "słodkie, kochane i cudowne" kicie udało jej się wziąć. Pytanie czy znalazła na tyle zdesperowany DT/fundację tudzież sprytnie któryś oszukała, czy wzięła koty od "ludzi", bo nikt rozsądny nie chciał jej ich dać.

Sama zawiozłam dziś kota do DS, który lokal wynajmuje, ale właściciel nie ma nic przeciwko montażowi zabezpieczenia balkonu (oraz kotom jaki takim). Nieważne gdzie mieszkają, na własnym czy cudzym, i ile metrów powierzchni życiowej mają, ważne by byli rozsądni i odpowiedzialni. To już kolejne porzucone/niechciane koty, o których tylko w dniu dzisiejszym czytam. Nóż się w kieszeni otwiera.

[ASK@]

Myślę ,że wiekszość DT by odrzuciła taki dom. Głównie z powodu zabezpieczeń, których zamontować się im nie chciało. Dla mnie DS, który wynajmuje lokal nie jest przeciwskazaniem. Tak jak mieszkanie kątem u rodziny. Ale jeśli DS nie ma zamiaru się zabezpieczyć i tego nie robi to znaczy,że ma w nosie kota i jego przyszłość.

Masz rację, jednak skądś te "słodkie, kochane i cudowne" kicie udało jej się wziąć. Pytanie czy znalazła na tyle zdesperowany DT/fundację tudzież sprytnie któryś oszukała, czy wzięła koty od "ludzi", bo nikt rozsądny nie chciał jej ich dać.

Sama zawiozłam dziś kota do DS, który lokal wynajmuje, ale właściciel nie ma nic przeciwko montażowi zabezpieczenia balkonu (oraz kotom jaki takim). Nieważne gdzie mieszkają, na własnym czy cudzym, i ile metrów powierzchni życiowej mają, ważne by byli rozsądni i odpowiedzialni. To już kolejne porzucone/niechciane koty, o których tylko w dniu dzisiejszym czytam. Nóż się w kieszeni otwiera.

Zawsze przed przeprowadzką dom jest sprawdzany. Czy są zamontowane zabezpieczenia, czy dom kupił wyprawkę, czy ma gdzie i jak izolować kota, czy dziury są pozatykane ... Fakt, wiele osób tego nie robi.

Napisałam do Heka. Może to od niej

Szukam kotka lub dwóch

Poszukuję kotka, najchętniej płci żeńskiej, po kastracji (mój mąż nie zniesie rujki ), młodej, chętnie pręgowanej, ale nie będę wybrzydzać, każdy kociak ma swój urok
Jeśli kotki są dwa, zżyte ze sobą, rodzeństwo itp., to z radością przygarnę dwa

Ważne, by kotek/ki był/y zdrowe.
Mam dwie córki i często odwiedzają nas inne dzieci.

Bardzo ważne jest dla mnie usposobienie zwierzaków, nie wchodzi w grę żadne podgryzanie, drapanie, agresja (w przeciwnym razie - jak mówi mój mąż - i ja, i kot będziemy razem szukać sobie domu Potrzebujemy miziaka, przytulaka, mruczaka

Dom jest niewychodzący, ale nie mogę skorzystać z serwisów adopcyjnych, bo nie jesteśmy skłonni okratować sobie balkonu, tzn. umiem zadbać, by kotek nie wychodził, ale bez warunku siatki Miałam kotka, niewychodzącego, spokojnie udawało nam się to

Przyjadę po kicię w Warszawie, ew.bliskiej okolicy, kierunek płd-wsch to mój ulubiony

Proszę o kontakt na priv

Wysłałam do Ciebie wiadomość na priv.

[VeganGirl85]

http://olx.pl/oferta/zaadoptuje-kota-CI ... f1f066adfa Warszawa

Miłośnicy kotów zaadoptują kota do 6 miesięcy. Kotek nie będzie nigdy sam, ponieważ pracuję z domu.

[Dark Angel]

Myślę ,że wiekszość DT by odrzuciła taki dom. Głównie z powodu zabezpieczeń, których zamontować się im nie chciało. Dla mnie DS, który wynajmuje lokal nie jest przeciwskazaniem. Tak jak mieszkanie kątem u rodziny. Ale jeśli DS nie ma zamiaru się zabezpieczyć i tego nie robi to znaczy,że ma w nosie kota i jego przyszłość.

Masz rację, jednak skądś te "słodkie, kochane i cudowne" kicie udało jej się wziąć. Pytanie czy znalazła na tyle zdesperowany DT/fundację tudzież sprytnie któryś oszukała, czy wzięła koty od "ludzi", bo nikt rozsądny nie chciał jej ich dać.

Sama zawiozłam dziś kota do DS, który lokal wynajmuje, ale właściciel nie ma nic przeciwko montażowi zabezpieczenia balkonu (oraz kotom jaki takim). Nieważne gdzie mieszkają, na własnym czy cudzym, i ile metrów powierzchni życiowej mają, ważne by byli rozsądni i odpowiedzialni. To już kolejne porzucone/niechciane koty, o których tylko w dniu dzisiejszym czytam. Nóż się w kieszeni otwiera.

Zawsze przed przeprowadzką dom jest sprawdzany. Czy są zamontowane zabezpieczenia, czy dom kupił wyprawkę, czy ma gdzie i jak izolować kota, czy dziury są pozatykane ... Fakt, wiele osób tego nie robi.

A przecież wystarczy na jednym oknie czy balkonie zrobić wybieg, a pozostałe opatrzyć ogranicznikami rozwarcia (żeby nie uchylać). To tak niewiele, a koty jakie szczęśliwe.

[VeganGirl85]

http://olx.pl/oferta/koteczka-mil-CID10 ... 9abcf3437d Zelów 502 181 267

Pragnę mieć slicznego kotka

[Magda_77]

Jestem sama i od dłuższego czasu myślę o zaproszeniu do swojego życia kociego współlokatora.

Nigdy wcześniej nie miałam kota ani psa, więc niewiele wiem o ich pielęgnacji i opiece. Pewne rzeczy już doczytałam - wiem, że zwierzak powinien być wykastrowany, jestem gotowa zainstalować siatki w oknach i na balkonie, mam odpowiednie fundusze na wizyty u weterynarza, nawet już namierzyłam polecany gabinet w mojej okolicy.

Nie zależy mi na konkretnej rasie - najbardziej podobają mi się szare koty typu "whiskas" ale mam opory przed przygarnięciem dzikiego kota. Czasami dokarmiam dzikie koty na działce moich rodziców i jakoś nie wyobrażam sobie, że oswajam je do poziomu kanapowego przytulańca. Nie czuję się też gotowa opiekować się kocim odpowiednikiem poranionego weterana z PTSD.
Do tej pory myślałam, że wezmę kociaka urodzonego przez czyjąś domową kotkę, ale zorientowałam się, że w tej chwili większość kociarzy sterylizuje zwierzaki, a z pseudohodowli nie chcę kupować. Nie mam oporów przed wzięciem kilkuletniego kota, chętnie wezmę już wykastrowanego kocurka, ale nie wiem, czy koty, które "reklamuje" np. koteria na fejsie są wystarczająco oswojone.

Szukam zatem kota - towarzysza życia, który będzie się przytulał i mruczał, reagował na mnie i spędzał ze mną czas. Mieszkam w Warszawie, w bloku i planuję "hodować" go jako kota niewychodzącego. Z drugiej strony musi liczyć się z tym, że czasami nie będzie mnie w domu przez większość dnia.

Zastanawiam się też, czy warto brać kota wiosną, jeśli planuję urlop i wyjazd w lipcu? czy może lepiej poczekać do sierpnia?

[OKI]

Hej
Bardzo pilnie szukam domu dla koteczki z tego wątku viewtopic.php?f=13&t=174108

To domowa kocia, znajda, ale pięknie oswojona.
Młodziutka - urodzona pewnie jakoś w pierwszej połowie 2015 r.
Jest już po sterylizacji, w poniedziałek muszę ją zabrać z lecznicy, a nie mam dokąd
Kotka jest w Warszawie (Wola/Śródmieście) kontakt do mnie podany w w/w wątku.

MA DOM

[magdalena99]

Magda_77,
to wspaniale, że chcesz dać dom jakiemuś potrzebującemu kotu i tak odpowiedzialnie do tego podchodzisz.
Niepotrzebnie obawiasz się kotów "weteranów", bo często gdy trafią do domu, stają się wielkimi przytulakami. Poza tym w fundacjach, schroniskach, DT są również koty typowo domowe, które dom straciły. Nie można więc z góry zakładać, że nie są wystarczająco oswojone. Z drugiej strony każdy kot ma swój charakter, więc zdarza się, że dziecko kotki kanapowej okaże się niedotykalskim psotnikiem .
Moim zdaniem, jeśli zależy Ci na konkretnym charakterze, powinnaś poszukać kota dorosłego, o którym coś wiadomo. Domy tymczasowe, czy wolontariusze ze schroniska/fundacji potrafią dużo powiedzieć o charakterze danego kota. Zresztą poczytaj wątki na forum - wybór jest ogromny.
W każdym razie, jeśli długo nie ma Cię w domu, zdecydowanie powinien być to kot dorosły, który po prostu Twój pobyt w pracy prześpi . A jeszcze lepszym rozwiązaniem w takiej sytuacji są dwa koty (najlepiej by się znały i lubiły).
A co do wyjazdu na wakacje - wszystko zależy od tego czy masz odpowiedzialną osobę, która się kotkiem zaopiekuje podczas Twojej nieobecności. Najlepiej by futrzak pozostał wtedy w swoim domu.
Jeśli masz kogoś takiego to z całą pewnością warto brać kota wiosną
Życzę powodzenia