I znów ta sama historia - z "poczekalni" na "

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim

Post » Śro paź 31, 2007 13:04 I znów ta sama historia - z "poczekalni" na "

Z pewnym wyprzedzeniem poszukuję domu dla dwóch kociaków . Jak tylko będe miała fotki - zaraz wstawię

Oto ich historia: jakieś 2 tygodnie temu, kiedy pakowałam graty w związku z przeprowadzką z Olkusza do Konstancina , jedna z dzikich kotek przyniosła do piwnicy malucha. Ot, takie chucherko, czarno-białe, chudziutkie, słabe, zamknięte oczka. Ponieważ dzień był zimny a mama nie wracała - wzięłam malucha do siebie żeby się ogrzał i napoiłam kozim mlekiem. Za jakis czas, gdy kotka wróciła, postawiliśmy małego w wymoszczonym pudełku przy piecu c.o. Dwie godziny później - kolejna niespodziewajka - kotka przyniosła drugie młode - tym razem czarną dziewuszkę. Ten maluch był silniejszy, lepiej rozwinięty, miał juz oczka w pełni otwarte, stąd wiemy ze małe miały wtedy ok. 2 tygodni.
W ciągu kolejnych dwóch dni stało sie jasne, ze maluchy nie mają szans, gdyż kotka co prawda je karmila, ale zjawiała sie co 5-6 godzin, co przy temperaturze w okolicach zera... Do tego okoliczne koty kichające :cry:
Niestety, nie udało nam się złapać kotki, więc po konsultacji z weterynarzem podjęliśmy decyzję - zabieramy małe ze sobą. Utwierdzilismy sie w naszej decyzji kiedy w rano dniu wyjazdu zeszłam do kotłowni, kotki nie było, za to maluchy strasznie wychłodzone :(

Dzisiaj mija 10 dzień odkąd małe są z nami. Czarna kicia jest bardzo "charakterna", na wyciaganie z pudełka reaguje wrzaskiem, drapaniem, wyrywaniem się. Jest bardzo aktywna i bardzo szybko pełza :twisted: Biało-czarny chłopczyk jest przymiluchem - juz nadgonił siostrę jeśli chodzi o wielkość, ale nadal jest mniej ruchliwy i cichszy - może mniej sie buntuje przeciwko nam tez dlatego, ze nie zdążył nigdy zobaczyć swojej mamy, zna tylko jej zapach? Natomiast mały fajowo mruczy, mruczał w sumie od samego początku, jak tylko się najadł i bylo mu ciepło :)

Maluchy są w dość dobrej kondycji - piją mleko jak smoki, rosną jak na drożdżach, są coraz bardziej ruchliwe i próbują nawiewać z pudełka :twisted: Mamy troszke problem z oczkami, ale przemywanie i zakraplanie pomaga. Na szczęście nie widać objawów k.k. Wczoraj obejrzała je pani weterynarz i stwierdziła że gremliny wygladaja ok . Za kilka dni odrobaczanie no i zaczniemy wkrótce przestawiac je na inne jedzonko (do tej pory ciagną Mixol ze smoczka)

Niestety, maluszki nie mogą zostać u nas - aktualnie razem z moją kotką wprowadziłam się do domu mojego TZ, gdzie są juz 3 psy i 2 kocury... Dlatego szukamy dla nich jak najlepszych domków. Oczywiscie, gremliny musza jeszcze podrosnąć, zostana odrobaczone, zaszczepione. Przebywają teraz w Konstancinie k. Warszawy, ale w razie potrzeby myślę że uda sie im zorganizować transport.

Wiem że jest tyle bezdomnych kociaków szukających domku, a nasze gremliny są teraz bezpieczne, ale może akurat własnie na nie ktoś czeka? Mam nadzieję że uda nam się znaleźć domki dla maluchów (bo inaczej przy nich zwariujemy, mój TZ juz dorobił sie kilku siwych wlosów )

Będę wdzięczna za jakąkolwiek pomoc w znalezieniu własnego kąta dla olkusko-konstancińskich gremlinów :)
Ostatnio edytowano Pt lis 30, 2007 13:40 przez slapcio, łącznie edytowano 2 razy

slapcio

 
Posty: 9370
Od: Śro paź 31, 2007 12:51
Lokalizacja: przeszczepiona na Podlasie

Post » Nie lis 11, 2007 9:25

No i zdjęć nie ma :?
Obrazek

Kasia89

Avatar użytkownika
 
Posty: 2367
Od: Nie kwi 22, 2007 14:14
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Wto lis 13, 2007 8:26

Kasia89 pisze:No i zdjęć nie ma :?



Mam juz kilka zdjęć, ale... Maluszek odszedł od nas w piątek. Juz było całkiem dobrze, ale wieczorem z czwartku na piatek stracił apetyt, w piątek rano jeszcze bylismy u weta, próbowalismy go nawadniać, odżywiać, ale się nie udało :cry:

Z Bulwą było dobrze - aż do wczoraj. Przedwczoraj skakała, brykała, bawila się - a wczoraj załamanie. Nie wiadomo czemu. Wetka stwierdziła powiększone nerki. Dzisiaj jedziemy zrobić usg i inne badania.

Byłam pewna że najgorsze za nami, że trzeba szukac domku, a tu...

Wkleję więc tylko jedno zdjęcie panienki - trzymajcie za nią kciuki, proszę
Obrazek

slapcio

 
Posty: 9370
Od: Śro paź 31, 2007 12:51
Lokalizacja: przeszczepiona na Podlasie

Post » Wto lis 13, 2007 10:02

Maluszku {*]
Mnóstwo kciuków. :ok: :ok:
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Wto lis 13, 2007 22:37

:( maleństwo [*]

Oby drugiego maluszka udało się wyleczyć :ok:
Obrazek

Kasia89

Avatar użytkownika
 
Posty: 2367
Od: Nie kwi 22, 2007 14:14
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Śro lis 14, 2007 9:17

Nasza dziewczynka czuje się lepiej, znów dokazuje i bryka :) . Nauczyła się: włazić po schodach, włazić na łóżko, ładnie sie myje (na razie tylko przód). Do tego chcąc skorzystać z kuwetki nie wchodzi do niej tylko wskakuje rozsypując żwirek :twisted:
Wiem że za wcześnie by stwierdzić że już w porządku, ale dobrze widzieć że znowu jest wesoła :kotek:

Acha. Mała bardzo lubi siedzieć w skorupce z kokosa :lol:

slapcio

 
Posty: 9370
Od: Śro paź 31, 2007 12:51
Lokalizacja: przeszczepiona na Podlasie

Post » Śro lis 14, 2007 9:32

Cieszę się,że mała czuje się lepiej. :D
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Czw lis 15, 2007 14:26

Dzisiaj rano ubudził mnie ból ucha... to Bulwa wydostała sie z pudła, wlazła nam do łóżka i ugryzła mnie w ucho domagając się śniadania 8O

slapcio

 
Posty: 9370
Od: Śro paź 31, 2007 12:51
Lokalizacja: przeszczepiona na Podlasie

Post » Pt lis 16, 2007 10:09

A oto Bulwa w kokosie:

Obrazek

i inne ujęcie:

Obrazek

a tu nieco nieostre zdjęcie, ale tak Bulwa się "luzuje" w calkiem nie-bermudzkim trójkącie z ciepłych butelek:

Obrazek


Bulwa-cudak szuka domu... juz pije z miseczki a rano włazi do łóżka i gryzie po uszach domagając się żarcia :twisted:

slapcio

 
Posty: 9370
Od: Śro paź 31, 2007 12:51
Lokalizacja: przeszczepiona na Podlasie

Post » Pt lis 30, 2007 13:35

Temat juz nieaktualny, Bulwa znalazła dom. No, nie musiała szukać daleko. :lol:
W poważnej rozmowie oświadczyła nam że nie ma zamiaru sie nigdzie wyprowadzać, a jej ambicja jest sprawic, bysmy szybko osiwieli. :twisted:

Wobec takiego dictum bylismy bezradni. Bulwa zostaje u nas :roll:

slapcio

 
Posty: 9370
Od: Śro paź 31, 2007 12:51
Lokalizacja: przeszczepiona na Podlasie

Post » Pt lis 30, 2007 13:50

Widzę że Bulwa dopieła swego :) I dobrze :)
Obrazek

Kasia89

Avatar użytkownika
 
Posty: 2367
Od: Nie kwi 22, 2007 14:14
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Pt lis 30, 2007 14:09

no jaka mądra ta Bulweczka :wink:
gratulacje :D
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43983
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lis 30, 2007 16:20

opłułam monitor ze smiechu :D
stanowcza dziewczynka, nie ma co ;)
nasze Obrazek potwory ;) + Fela i Frania na DS

pilne! Jajek i Dodek szukają dobrego Domu :)

xandra

 
Posty: 11042
Od: Nie paź 31, 2004 21:31
Lokalizacja: Warszawa, Bielany

Post » Pt lis 30, 2007 16:51

No cóż, niewiele wspólnego ma nasza decyzja z rozsądkiem ale sami wiecie - wobec kota człowiek jest bezsilny... :wink:

slapcio

 
Posty: 9370
Od: Śro paź 31, 2007 12:51
Lokalizacja: przeszczepiona na Podlasie

Post » Pt lis 30, 2007 16:53

taaak, skad to znamy? ;)
nasze Obrazek potwory ;) + Fela i Frania na DS

pilne! Jajek i Dodek szukają dobrego Domu :)

xandra

 
Posty: 11042
Od: Nie paź 31, 2004 21:31
Lokalizacja: Warszawa, Bielany

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 84 gości