Strona 1 z 3

Schron Sosn. Persica w nowym domu!Inne kociaki NADAL CZEKAJĄ

PostNapisane: Sob paź 27, 2007 14:39
przez mar_tika
Dziś byłyśmy z Teresą i Emi w schronie wyciągłyśmy persice strasznie zestresowaną i wystraszoną sytuacją w jakiej się znalazła.
Daję jej fotki reszte Emi dopisze ja niestety musze lecieć
Obrazek
Obrazek
Obrazek

PostNapisane: Sob paź 27, 2007 14:52
przez rambo_ruda
Jak można taką śliczność wywalić z domu? ręce opadają po prostu... Oby szybko znalazła kochający domek. :ok:

PostNapisane: Sob paź 27, 2007 14:54
przez malagos
8O 8O 8O
Niesamowita! Śliczna! :D

PostNapisane: Sob paź 27, 2007 15:54
przez Emiś
W schronie bardzo źle :(

Niestety.. zostało tam dużo innych kotów... na kwarantannie tragedia... Jest tam jedno czarniutkie maleństwo, ma max 5 tygodni. Takiego kociego szkielecika nie widziałam NIGDY. Nie dałysmy rady go zabrać. Nie ma go gdzie umieścić :cry: Czy ktoś mógłby chociaż kawałek łazienki dla niego przeznaczyć?? On tam pomału umiera z wycieńczenia :cry: mamy czas tylko do jutra, bo w poniedziałek będzie wet! (o ile maluch dożyje do poniedziałku...)

Obrazek

Czy ktoś pomoże temu maleństwu??

Zostały tam jeszcze inne...

Mały Filemonek, o skróconym ogonku. Bardzo miziasty, ruchliwy (dlatego kiepskie zdjęcia) i wydaje się jeszcze w miarę zdrowy

Obrazek Obrazek Obrazek

Śliczna trikolorka, bardzo przestraszona

Obrazek

Piękna czekoladka, Chudziutka oi bardzo przestraszona, ale dała się pogłaskać i zaczęła mruczeć

Obrazek Obrazek

Śliczne o nietypowym umaszczeniu kocio. Bardzo przestarszony, ale dziś już pozwolił mi się dotknąć

Obrazek Obrazek

Takie małe coś siedzi w kuwetce. W czoraj siedział w tym samym miejscu :(

Obrazek

PostNapisane: Sob paź 27, 2007 16:46
przez ezynka
Mateńko - ta czarna bieda.... jak przyjdzie wet to już nie będzie nadziei :cry: :cry:

PostNapisane: Sob paź 27, 2007 16:55
przez Emiś
Niestety, obawiam się, że maleństwo nawet tego weta nie doczeka :(

PostNapisane: Sob paź 27, 2007 16:59
przez ezynka
Nikt nie da rady z rejonu Sosnowca? Wiem szanse sa znikome, prawie żadne..... :cry: :cry:

PostNapisane: Sob paź 27, 2007 17:16
przez Kociareczka
Kasia_1991 chciała dać tymczas syjamowi, ale on już znalazł domek.

Może uda się jej 'wcisnąć' tego biednego czarnuszka? :(

PostNapisane: Sob paź 27, 2007 17:19
przez ezynka
Gdyby się znalazł tymczas to może jakieś pieniądze udało by się zebrać? To z pewnością pomogło by w decyzji potencjalnemu DT. Ponieważ wiemy, ze leczenie kotów kosztuje...

PostNapisane: Sob paź 27, 2007 17:30
przez kiwi
Gdyby ktos mogl maluszka zabrac to sie dorzuce do kosztow leczenia!
Bardzo mocno trzymam kciuki zeby sie znalazl DT.

Persica :love: , troszke jak siostra mojej Misi.
Co sie dzieje, ze ciagle persy laduja w schroniskach :evil:

PostNapisane: Sob paź 27, 2007 17:32
przez halbina
Zaryzykuję... przy Waszej pomocy... poimóc temu czarnuszkowi... :cry:

PostNapisane: Sob paź 27, 2007 17:33
przez ezynka
chociaż kilka osób jak sie skrzyknie i dorzuci trochę grosza to DT nie zostanie bez pomocy- najważniejsze i najdroższe będzie leczenie. Chyba, ze jest to tylko jakieś zagłodzenie?!

PostNapisane: Sob paź 27, 2007 17:36
przez ezynka
Halbina ja pomogę finansowo, no i będę wspierać duchowo:) mam nadzieję, ze znajdziemy jeszcze kilka osób...
Więcej fotek by się przydało

PostNapisane: Sob paź 27, 2007 17:53
przez dorcia44
a mi sie zrobiło przykro ,przepraszam że to napisze ..ale te ładne dorodne znalazły kącik ..a ten co najbardziej potrzebuje nie... :cry:
halbina bardzo ci dziekuje...wez go jak możesz....ratuj kociego szkraba...bo poprostu serce peka jak się na niego patrzy...

PostNapisane: Sob paź 27, 2007 18:06
przez Emiś
do Kasi_1991 trafiła wczoraj jedna koteczka od nas ze schronu, wiec nie może zabrać kolejnego.

Halbina, ja staram się załatwić teraz hotelik i leczenie dla maluszka, szczegóły wg PW. Pojadę go stamtąd wyciągnąć, tylko nie wiem kto będzie, czy mnie wpuszczą na kwarantanne i ... czy maluszek jeszcze tam bedzie :(

W jednej klinice odmówili przyjęcia do szpitalika chorego kota, w drugiej zaśpiewali takie ceny, że... no poprostu nie ma szans na umieszczenie tam kociaka (tym bardziej, że o tej "klinice" mam bardzo... hmmm niezbyt ładne zdanie).

Pomału tracę nadzieję i czekam tylko na telefon od Leny_zet... może ona będzie miała więcej szczęścia...

Dorcia44... niestety... ale tak to jest, że "rasowce" i śliczne zdrowiutkie, zadbane koteczki mają większe szanse...

Zdjęć Maluszka wiecej nie mam niestety :( to i tak cud, że pozwolili mi porobić chociaż te foty