Co do Marzanki - dokładnie tak jak piszesz. Jest ogromnym pieszczochem. Już w kontenerku, jak łapki poczuły pod poduszeczkami korzuszek zaczęła ugniatać ciasteczka

Była rozmruczana, wytęskniona i szczęśliwa.
Trafiła też już w dobrej chwili do DT, bo Marusia wcześniej tego dnia powędrowała do mnie na leczenie oczu i na czas szukania domku. Dzięki temu w pokoiku zostały tylko diwe bardzo łagodne i bardzo przyjazne pieszczochy (Wisienka i Mimi).
Wczoraj po przyjeździe ze schronu, zanim ją przejęłam od Olgi dostała preparat na robaki. I na razie nie wymaga żadnych zabiegów. Odczekamy tydzień - dwa i pójdziemy do wetka na kontrolę i żeby założyć kici książeczkę i rozpocząć szczepienia. Na razie Marzanka, Mimi, Wisienka i Chaberka będą wcinać scanomune (Wisienka walczy z kocim katarem, mimi była zaszczepiona, ale profilaktycznie przy takim chucherku przyda się wzmocnienie, tym bardziej, że drugi etap szczepień za miesiąc, Chaberka bardzo wystraszona prawdopodobnie też ma kk, ale na razie jest zbyt przerażona i musi dojść do siebie).
Tak więc donoszę, że kicia jest fantastyczna. Przylepa, dobrze znosi inne koty, dobrze raguje na nowe miejsce, nie wykazuje lęku

Bardzo "proludzka". Łagodna i spokojna
I szuka stałego domku....
Postaram się może 2.11 zrobić jakieś fotki. Na razie kicie wypoczywają i dochodzą do siebie. To dla nich kolosalna zmiana. Czysta kuwetka, cieplutki pokoik, mnóstwo legowisk do wyboru, smaczne i zdrowe jedzonko, tyle przegotowanej świeżej wody do picia ile tylko brzuszki zmieszczą.