Miau.PL

Lusie została znaleziona prawie rok temu na poczatku grudnia. I to gdzie - w kościele. Prawdopodobnie ktoś Lusie w pobliżu koscioła wyrzucił. I ktoś zrobił Lusi krzywdę - Lusia została przyniesiona do nas z resztakami jednego oka - weterynarz ocenił że to coś się wydarzyło nie więcej niż miesiąc wstecz. Chodziła bidula po kościele z poranionym okiem, ocierała sie o nogi w czasie muszy ale nikt sie nad nią nie zlitował.
Dopiero jedna dziewczyna zareagowała i przyniosła Lusie. Lusia przeszła zabieg, resztki oka zostały usunięte. Została też wysterylizowana.

Lusia jest przekochaną kotką jednak być może ze względu na przykre wspomnienia zle reaguje na głośno zachowujące się osoby, dzieci które krzyczą czy które wykonują nerwowe ruchy. Nie wiem ale wyraznie takie zachowania coś złego jej przypominają.

Potrzeba jej wiec domku spokojnego, jeżeli z dziecmi to emocjonalnie zrównoważonymi, tak mi się wydaje.

Niestety większość osób jak słyszy że kotka nie ma oka, to konczy się rozmowa. A przecież to nie jej wina że tak się stało.

Czy Lusia znajdzie kiedyś dom? Była kotką wychodząacą, ale póki co nie wychodzi jednak wydaje się że domek wychodzący byłby dla niej idealny.

Lusia nadal czeka na swój szcześliwy domek. Czy go znajdzie?

bidulka

mika_xx pisze:bidulka

A jaka śliczna. I ma jakąś taką delikatność w spojrzeniu.

a ja ogłaszam Lusię i jeszcze jej przyjaciela (mimo że nie wiem czy on nie ma domku). ale cały czas ogłaszam ich na allegro.

masz na myśli Kajtusia? Kajtuś też nie ma domku ale wiesz już nie liczę na to że ktoś wezmie dwa koty. Ponadto Kajtuś nie odczuwa najmniejszej potrzeby wychodzenia na pole, natomiast Lusie jednak ciąaagnie na pole i nie za bardzo akceptuje obecność innych kotów - a teraz dla przykładu jest z nimi Laluś kocurek z podwórka po ciężkiej chorobie.

Kajtus był ok dla niej ale już więcej kotów Lusia nie za bardzo toleruje, tzn nic im nie robi, nie prycha, absolutnie nic z tych rzeczy ale nagle manifestuje potrzebe większej przestrzeni - skakanie do klamki itd.