Strona 1 z 4

słodka czekoladka Maja - znalazła swój dom:)

PostNapisane: Wto paź 23, 2007 11:53
przez orchidka
luty 2008
SKRÓT:
Zlapana na ulicy w wieku kilku tygodni. Trafiła do domku tymczasowego, a potem stałego. Niestety z powodu alergii malutkiego dziecka (poniżej 5 lat, więc trudno odczulać:() wróciła do mnie... Obecnie na doleczeniu grzybka. Jak tylko futerko odrośnie - do adopcji do domu zakoconego.
Maja jest drobna koteczką i najwyraźniej juz taka zostanie:)

PS W międzyczasie zmieniła imie z Milka na Maja. Na Maja reaguje:)
-------------------------------------------------------------------------------

Milka to kotka z tego wątku: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=65787
Prawdopodobnie została podrzucona do stadka kotów w Pruszkowie. Na dworze spędziła około doby i trafiła do mnie na tymczas:)

Milka ma obecnie około 8 tygodni.
Została dwukrotnie odrobaczona i zaszczepiona Fel-o-vax IV (co poświadcza posiadana książeczka zdrowia).

Milka jest bardzo odważna i ciekawska. Nie zrażała się sykami moich rezydentów i zaczepiała ich od początku w celu zabawy (a raz nawet w celu przyssania sie do rezydenta :twisted: ).
W moim domu pełni rolę integratorki tymczasów z rezydentami i spełniła tą rolę w 100% skutecznie :twisted:

Milka jest także baaaardzo przyjazna w stosunku do ludzi - wystawia brzuszek do mizianek, sama wspina sie na kolana, mruczy jak traktor. :lol:
W nocy grzecznie śpi (głównie na krześle lub kanapie, bo do łóżka jej nie brałam z obawy, że kruszynce krzywdę zrobię), albo bawi się cicho (ja w każdym razie jej akurat nie słyszę rozrabiajacej :) )

Bawi się praktycznie wszystkim: piórkami, myszką na wędce, papierkiem, pileczką, ogonem rezydenta :twisted: ...

Wcina ogromne ilości animondy, ryba gotowana i wątróbka - pycha:), przy karmieniu sparzonym filetem z kurczaka mało mi palca nie odgryzła z rozpędu (a jak mruczała :twisted: ). Suche także bardzo lubi :roll:

Milka jest najbardziej towarzyskim kotem jaki do mnie trafił i przez wzglad na to powinna trafic do domku, gdzie już są koty. Jest bardzo odważna, więc myślę, że spokojnie może to być dom z dziećmi. Psy - nie mam pojęcia :?

A oto królewna Milka:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

I filmiki:)
http://www.youtube.com/watch?v=2VCVntVKNfQ
http://www.youtube.com/watch?v=NpG0Nsuqw7o
http://www.youtube.com/watch?v=72addxCVR58

UWAGA: W związku z faktem, że jeden z moich tymczasów przeszedł panleukopenię Milka może trafić tylko do domku ze szczepionymi kotami.

PostNapisane: Wto paź 23, 2007 12:20
przez nika73
:lol: spodziewałam się "białaska" L)
Ależ ona piękna 8O - jeszcze ładniejsza niż nasza Sonia, gdy była malcem.
Prawdziwa KOTKA CZAROWNICY- wiedźmy bierzcie ją ;)

(NIEWIASTA- to kobieta, która NIC NIE WIE
WIEDŹMA- to kobieta, która WIE WSZYSTKO
:wink:

PostNapisane: Wto paź 23, 2007 16:47
przez orchidka
Cioteczki, no nikt sie nie zachwyca panienka na wydaniu? :roll:

PostNapisane: Wto paź 23, 2007 19:03
przez Uschi
pięknoto! do góry!
na pewno ktoś się skusi na takiego pierniczka :D

PostNapisane: Śro paź 24, 2007 7:54
przez elsia
Ślicznotko dość spania, biegiem na górę po słodki domek :twisted:

PostNapisane: Śro paź 24, 2007 8:53
przez seniorita
Jaka ona jest piękna, te łapeczki - cud, miód i tylko całować :1luvu: Chyba wybiorę się do Pruszkowa żeby ja wymiziać zanim ktoś ja porwie od Orchidki.

PostNapisane: Śro paź 24, 2007 8:54
przez orchidka
Seniorita - serdecznie zapraszam... Milce mizianek nigdy dość :twisted:

PostNapisane: Śro paź 24, 2007 8:56
przez JoasiaS
Moja biała Milka życzy najlepszego pod słońcem domku czarnej Milce :wink:

Joasia

PostNapisane: Śro paź 24, 2007 16:28
przez orchidka
Wygląda na to, że Milka od soboty będzie miała wspaniały domek 8)

Dziękuję Jopop za namiary na fantastyczny domek :wink:

3 kociaki w 3 dni... biorę nastepne dopóki mnie szczęście nie opuści :twisted:

PostNapisane: Sob paź 27, 2007 8:12
przez jopop
Domek milki będzie naprawdę fantastyczny:)

PostNapisane: Sob paź 27, 2007 15:15
przez orchidka
Milka pojechała do swojego domku:) Domek faktycznie wymarzony dla kota:)

A mi tak smutno sie zrobiło jak moje małe czarne sreberko pojechało :cry:

PostNapisane: Nie paź 28, 2007 16:31
przez elsia
Gratuluję Archidko szybkiego znalezienia domku. To fantastyczne, że mała ma już swojego człowieka :twisted:

PostNapisane: Pon paź 29, 2007 8:30
przez *Agnes**
Niestety nie miałam w domu cały weekend Internetu, więc zdaję relację dopiero teraz....
Mikla jest już od dwóch dni w nowym domku i czuje się znakomicie… Na początku była trochę przestraszona i po wyściskaniu i wycałowaniu przez dziewczynki – wlazła pod łóżko Wiktorii – starszej córki i przez godzinę nie wychodziła… Ale w końcu została wyciągnięta, zaniesiona do kuwety i miski… I po tym problemy się skończyły… Zjadła pół torebki animondy i od tego momentu poczuła się jak w domu… :D Oczywiście obserwowała wszystko, chodziła po wszystkich zakamarkach wyciągając z nich tony kurzu - swoim pojawianiem się zmusiła mnie żabym wkońcu zabrała się za jesienne porządki... Najdłużej nie mogła przyzwyczaić się do „okrutnych” krzyków dziewczynek, ale już od niedzieli nic sobie z nich nie robi… Jest taka kochana i tak cudownie mruczy… Nie miałczy w ogóle – nie wiem, czy są koty, które nie miałczą, czy się jeszcze nauczy?
Co ciekawe – najbardziej przypadła jej do gustu Wiktoria – cieszę się, bo to wyśniony, wręcz po wszystkich naszych poprzednich przeżyciach wymodlony kot Wiktorii…. Jak Wiktoria jeszcze śpi, to chodzi za mną krok w krok, normalnie jak piesek.. :D
Spanie… nie chcemy, żeby spała z nami w łóżku ze względu na jej bezpieczeństwo, żeby jej niechcący nie przygnieść… ale jest uparta jak osiołek… pierwszej nocy nie przesadzając ze 100 razy wstawałam, zabierałam z łóżka i kładłam na posłanie… a ona czekała chwilę, aż się położę i szybciutko powrotem do naszego łóżka…. Jak zrozumiała, że ja jej nie wpuszczę, szła z drugiej strony łóżka w nadziei, że nie zauważę… normalnie cyrk… chyba nie muszę pisać która z nas wygrała…  Ale w dalszym ciągu będę pracować nad miejscem jej spania…
Milka wniosła do naszego domu dużo ciepła, śmiechu, życia… Wiktoria skwitowała jej pojawianie się: Mamo, teraz już jesteśmy pełną rodziną… tylko żeby się nie rozchorowała… Pozostał w niej ból, strach po śmierci Tasimmet :( (z wątku Jopop) i pewnie szybko się od niego nie uwolni… ciągle przychodzi i pyta, czy ona nie za dużo śpi, czy nie za mało je… itd.
Miała otrzymać imię Nikita, ale w pamięci Tasimmet, która u nas nazywała się Mają, ta tez jest Mają…
Także Maja ciepło pozdrawia z nowego domku…. :wink:

PostNapisane: Pon paź 29, 2007 13:19
przez jopop
Agnieszko - witaj:)

BĘDZIE dobrze:)

PostNapisane: Pon paź 29, 2007 13:58
przez *Agnes**
Asiu, mam nadzieję...

Sama najlepiej wiesz co przeszłyśmy z Wiktorią.... mam nadzieję, że pech nas już opuścił i będzie dobrze - głęboko w to wierzę...

Maja strasznie dużo śpi - Orchidka mówiła, że jest niezmiernie żywą kotką - więc zaczynam się niepokoić...