DOTI - najgrzeczniejsza tricolorka na świecie:) HAPPY END

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim

Post » Pt paź 19, 2007 16:27 DOTI - najgrzeczniejsza tricolorka na świecie:) HAPPY END

Doti jest przepiękną tricolorką złapaną przez Jopop i "jej ludzi" :wink: na Bazarku Różyckiego.
Została odrobaczona dwukrotnie i zaszczepiona 1 dawką Fel-o-vax III (o czym poświadcza posiadana książeczka zdrowia).
Obecnie ma około 12-14 tygodni.
Jest drobniutką i delikatną damą.
Jej ulubionym miejscem jest w tymczasowym domu jest kaloryfer (oraz inne ciepłe miejsca, wliczając kolana :D ). Wzięta na ręce mruczy bez opamiętania i strzela baranki :D
Ulubione jedzonko Doti to chrupki dla kociąt Hillsa, ale nie wzgardza też mokrym jedzeniem (gotowanym i z puszki).
Lubi bawić się piłeczką i szaleje za piórkami :twisted:
Doti jest grzeczna, spokojna i nieśmiała... szalone charce małych kociąt o 5 rano to nie w jej stylu (dopóki do mnie nie trafiła, nie wiedziałam, że kocięta potrafią być spokojne o takich porach8) ).
Może trafić zarówno do domku zakoconego, ale nie będzie nieszczęśliwa będąc jedynaczką, bo w centrum jej zainteresowań są raczej bardziej ludzie niż inne koty.
Doti polecam wszystkim tym, którzy boją się wziąć kociaka z obawy, że rozrabia :twisted: Doti to prawdziwy anioł wśród kociaków pod tym względem :P

Oto księżniczka Doti:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

UWAGA: W związku z faktem, że jeden z moich tymczasów przeszedł panleukopenię Doti może trafić tylko do domku jako pierwszy lub jedyny kociak lub do domu ze szczepionymi kotami.
Ostatnio edytowano Wto paź 23, 2007 16:34 przez orchidka, łącznie edytowano 5 razy

orchidka

 
Posty: 3587
Od: Czw cze 21, 2007 16:58
Lokalizacja: Warszawa/Pruszków

Post » Pt paź 19, 2007 17:26

ja jestem "ludziem" jopop i z całego serca polecam Doti. poznałam i jestem zachwycona jej charakterem i nietuzinkową urodą.

prosimy o domek dla koteczki

_kathrin

 
Posty: 3339
Od: Wto lip 31, 2007 16:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob paź 20, 2007 11:43

_katrhrin no to jest nas więcej do zachwycania się tym spokojnym maluchem... :D
Naprawdę polecam, Doti jest absolutnie rewelacyjna :!: :P

orchidka

 
Posty: 3587
Od: Czw cze 21, 2007 16:58
Lokalizacja: Warszawa/Pruszków

Post » Sob paź 20, 2007 16:30

hopsiaj na górę Ślicznotko

_kathrin

 
Posty: 3339
Od: Wto lip 31, 2007 16:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie paź 21, 2007 16:18

hopsamy :twisted:

orchidka

 
Posty: 3587
Od: Czw cze 21, 2007 16:58
Lokalizacja: Warszawa/Pruszków

Post » Nie paź 21, 2007 19:37

Doti podbiła moje serce i moich najbliższych.Stanie się więc członkiem naszej rodziny. Już czekamy na Jej przyjazd. :1luvu:

Martuusia

 
Posty: 66
Od: Sob paź 20, 2007 11:35

Post » Nie paź 21, 2007 22:54

ooooo! super, gratuluję :D

czyli wszystkie dzieciaki z Różyckiego znalazły dobre domki :dance: :dance: :dance:


orchidka zmień i u nas tytuł

_kathrin

 
Posty: 3339
Od: Wto lip 31, 2007 16:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon paź 22, 2007 9:45

Jeszcze kilka zdjęć Doti jako dowód jej słodkości:)

Obrazek Obrazek Obrazek ObrazekObrazek Obrazek

orchidka

 
Posty: 3587
Od: Czw cze 21, 2007 16:58
Lokalizacja: Warszawa/Pruszków

Post » Pon paź 22, 2007 9:52

orchidka

 
Posty: 3587
Od: Czw cze 21, 2007 16:58
Lokalizacja: Warszawa/Pruszków

Post » Pon paź 22, 2007 15:28

Czekamy na Doti zniecierpliwością.. Jest rozkoszna..
A ja siedzę..i myślę o tym , jak się zakończyły moje poszukiwania...szylkretki :lol:
No ale szylkrecia..jako,że to pierwsza miłość z forum..też prawdopodobnie znajdzie u nas schronienie..a mówiłam..żadnych zwierząt więcej.. :lol:

Martuusia

 
Posty: 66
Od: Sob paź 20, 2007 11:35

Post » Wto paź 23, 2007 12:16

Doti siedzi ze mną w pracy i czeka na spotkanie ze swoim nowym domkiem:)

Mała zachwyciła w biurze wszystkich bez wyjatku (obecnie siedzi na kolanach koleżance i mruczy)... To kot biurowy obecnie - nawet brała udział w spotkaniu wewnętrznym i mruczała na rękach pani prezes :D

Martuusia normalnie grozili mi porwaniem Twojego kociaka :twisted:

orchidka

 
Posty: 3587
Od: Czw cze 21, 2007 16:58
Lokalizacja: Warszawa/Pruszków

Post » Wto paź 23, 2007 16:00

Ze skrzętnie skrywaną łezką w oku oddałam mojego "nocnego przytulaska" nowemu domkowi... ciesze sie i smutno mi...

A domek suuuper!

Martuusia, Agnieszka... tak jak mówiłam... bardzo prosze o sooooczyste relacje z życia kropkowej Dotki:)

orchidka

 
Posty: 3587
Od: Czw cze 21, 2007 16:58
Lokalizacja: Warszawa/Pruszków

Post » Wto paź 23, 2007 18:16

Bardzo cieszymy się, że nikt nie porwał Doti..ale ..Orchidka-może wynalazłaś przypadkiem nową metodę adopcji :D
pomyśl nad opatentowaniem-kotek do pracy i już nowi właściciele ustawiają się w kolejce :ok:
Krótka relacja - Doti cierpliwie zniosła podróż. Miała krótki przystanek u weterynarza, który ją odrobaczył i umówił się z nami na szczepienie za tydzień, jako że wskazany jest okres adaptacyjny w nowym domku.
Zapoznaje się powoli z nowymi kątami, jednak głównie tulimy ją, żeby czuła się bezpiecznie :kotek:
No i miałam w ten sposób okazję po raz pierwszy czynić popisy kulinarne z Kicią na szyi :D
pozdrawiamy :catmilk:

Martuusia

 
Posty: 66
Od: Sob paź 20, 2007 11:35

Post » Wto paź 23, 2007 19:23

Nooo... to jest myśl:) Na imprezę integracyjną z Tżtami współpracowników zabiorę... tymczasy :twisted:

Martuusia, Ty sie przyzwyczjaja, bo Doti to tak można nosić na rękach dłuuugo:)
Może jakieś nosidełko? :wink:

Kurka, no tęsknie za nią już... może dzis inne kocie zamiast niej wskocxzy mi do łóżka na noc :P

orchidka

 
Posty: 3587
Od: Czw cze 21, 2007 16:58
Lokalizacja: Warszawa/Pruszków

Post » Śro paź 24, 2007 13:14

Rzeczywiście Doti czuję się najlepiej w objęciach :) i wcale się jej nie dziwimy- duża przestrzeń, puchaty kot, pies i jeszcze dwójka dzieciaków 8O
za oknem na podwórku też szczekaja jakieś dwa stwory..
Zastanawia się bidulka do jakiego zwierzyńca trafiła - szczególnie o te dzieciaki chodzi :wink:
Ale jest naprawdę dzielna..
W nocy zaprezentowała mistrzowskie mruczando na podusi.. i bezbłędnie skorzystała z toatety :D /bo wcześniej ..wieczorkiem..to trochę "błędnie"..i pranie trzeba było wstawić przed wyjściem do pracy :?
urzadziła też sobie w nocy samodzielne zwiedzanie kątów, bo było słychać jej spacerowanie..ale rano znów posłusznie mruczała do ucha..sprytna, prawda ?
Pozdrawiamy

Martuusia

 
Posty: 66
Od: Sob paź 20, 2007 11:35

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 88 gości