Strona 1 z 13

raz,dwa,trzy...PERSY- szary wrócił z adopcji str 12

PostNapisane: Nie paź 14, 2007 22:09
przez Katek
Pojechaliśmy z TŻem do Konstancina tylko zawieźć resztki terakoty...
wcześniej postanowiliśmy,że trzeba odpocząć od kotów... zawiesić firnakę, zdjąć narzutę z kanapy...

Obrazek

Obrazek

:roll:


Niewiele o nich wiem...: 5cio mies. kocurki, chyba z jakiejś "hodowli", nie przyjeli ich na Paluchu... Są zaszczepione, jakies resztki świerzba ( dostałam oridermyl), kłopoty z oczami ( dostałam gentamicin) koty są POTWORNIE zapuszczone, w Azylu fryzjerka dwa z nich trochę wystrzygła ( ale nadal szczególnie jeden ma jakis STRASZNY filc w kilku miejscach), wykąpalismy je ( tak delikatnie, żeby za bardzo nie stresować, poza tym pierwszy raz kapaliśmy kota :oops: ) ale nadal maja "zapach"

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Dwa są "persy" ale jeden to jak dla mnie "syberyjczyk" - on jest w najlepszym stanie - nie jest wygolony, ciekawski ( pierwszy wyszedł z łazienki, w którwej siedzialy po kąpieli), zjadł, zrobił siku i kupę, pobawił się i przyszedł pomiziać...pełen luz... Z "persów" to pierwszy jest bardziej spokojny i pieszczoch, bardziej zainteresowany nami niz kumplami, drugi ( ma chyba najgorsze oczy) na początku nie chcial wcale wyjść z łazienki a teraz bryka...


Wszystki trzy to raczej rasowe "przylepki", jak się wchodziło do lazienki to słychać było tylko mruczeni8e na trzy głosy :)


Kontakt w sprawie adopcji:
Azyl w Konstancinie tel. 0-22-754-64-95, 0-22-756-48-82

Na terenie W-wy i okolic moge dowieźć chłopaków.

PostNapisane: Pon paź 15, 2007 0:59
przez Tosza
Śliczne-wyglądają jak małe lwy :) . Czy one zostały w azylu? Bo mi tło zjęc zupełnie nieazylowo wygląda :)

PostNapisane: Pon paź 15, 2007 5:09
przez aamms
Tosza pisze:Czy one zostały w azylu? Bo mi tło zjęc zupełnie nieazylowo wygląda :)


Właśnie miałam zapytać o to samo..

PostNapisane: Pon paź 15, 2007 7:54
przez xandra
o mamo 8O :love:
jakie cuda
no raczej koty nie sa u Ireny ;) , ale ona sie ich adopcją zajmuje
a z tym Paluchem to dłuzsza historia :? , ale kase biorą a jakze :roll: a Irena ledwo zyje :(
własnie zaraz tam jedziemy, chce troche zdjec porobic, znajoma chce kota wziac...

PostNapisane: Pon paź 15, 2007 8:25
przez Katek
Koty trafiły do mnie na DT ( no bo w Azylu bidy w takiej klateczce siedziały... i tak się paaatrzyyyłyyy...i jeden "przykleił" sie TŻowi do ręki. :lol: ..)

Tylko ja sie WCALE na persach nie znam... i np. mam duży problem co z tym filcem - jest tuż przy skórze i nie wiadomo gdzie sie co kończy a gdzie zaczyna... wczoraj przed kapiela troche im tego wystrzygliśmy ale zostały takie do których nie wiem jak sie dobrać....

Może coś mi doradzicie ? :oops: jest jakaś metoda?

PostNapisane: Pon paź 15, 2007 8:26
przez dorcia44
coś mi te pokoje klatki nie przypominają 8) ...czyżbyś :?: :?: :?: :?: :?: :D

PostNapisane: Pon paź 15, 2007 8:53
przez aamms
Katek pisze:Koty trafiły do mnie na DT ( no bo w Azylu bidy w takiej klateczce siedziały... i tak się paaatrzyyyłyyy...i jeden "przykleił" sie TŻowi do ręki. :lol: ..)

Tylko ja sie WCALE na persach nie znam... i np. mam duży problem co z tym filcem - jest tuż przy skórze i nie wiadomo gdzie sie co kończy a gdzie zaczyna... wczoraj przed kapiela troche im tego wystrzygliśmy ale zostały takie do których nie wiem jak sie dobrać....

Może coś mi doradzicie ? :oops: jest jakaś metoda?


Jest..
Strzyżenie u profesjonalisty albo samemu maszynką, albo cierpliwe wycinanie nożyczkami po kawałku przy pomocy drugiej osoby..

PostNapisane: Pon paź 15, 2007 8:56
przez dorcia44
najlepiej jeszcze po grzebieniu.. abys nie uciapała skory..

PostNapisane: Pon paź 15, 2007 9:17
przez kordonia
Ale cudowne :)
No okazuje się, że kocham persiaste :)
Nie mogę sie napatrzeć :)

PostNapisane: Pon paź 15, 2007 9:32
przez Katek
No to dzisiaj druga tura... sprubujemy z grzebieniem i maszynka
żeby one tylko zechciały chwilę posiedzieć spokojnie :roll:

PostNapisane: Pon paź 15, 2007 9:38
przez aamms
Katek pisze:No to dzisiaj druga tura... sprubujemy z grzebieniem i maszynka
żeby one tylko zechciały chwilę posiedzieć spokojnie :roll:


Nie posiedzą..
Musisz mieć drugą osobę do trzymania, inaczej możesz im porządnie pozacinać skórę..

PostNapisane: Pon paź 15, 2007 9:39
przez aamms
kordonia pisze:Ale cudowne :)
No okazuje się, że kocham persiaste :)
Nie mogę sie napatrzeć :)


:ryk: :ryk:

kolejna zarażona persim jadem.. :twisted: :lol:

PostNapisane: Pon paź 15, 2007 10:00
przez Katek
kordonia pisze:No okazuje się, że kocham persiaste :)


ja tez to właśnie odkryłam :D są mega miziaste, po prostu c u d o w n e
i to nic że jeszcze troche "pachną", 2/3 maja rozwolnienie ( P. Irena uprzedzała, ale na szczeście wszystko ląduje w kuwecie), i jeden w nocy wymiotował ( ten spokojny... i to chyba złe samopoczucie było powodem bo rano już taki spokojny nie był :wink: )

Koty przeszły na dietę : gotowany kurczak z ryżem i marchewką + woda do picia...mam nadzieje, ze im sie ustabilizuje...

PostNapisane: Pon paź 15, 2007 10:06
przez Katek
Rozmawialam z TŻem - wyszedł do pracy o 10tej ... bo go koty napadły :lol:


aamms - mam druga osobę ... i nie zawacham siejej użyć :twisted:

PostNapisane: Pon paź 15, 2007 10:07
przez Jana
Do pielęgnacji przydałby się Wam grzebień obrotowy - łatwo tym czesać persy. Filc wycinałam nożyczkami do skórek, zajeżdżając grzebieniem pomiędzy kołtun i skórę - przy dużych kołtunach najpierw trzeba rozciąć wzdłuż (prostopadle do skóry), potem wyciąć nad grzebieniem, nawet trochę filcu zostawiając, a potem te resztki rozdzielić palcami i wyskubać. Trzeba bardzo uważać na skórę, żeby nie ponacinać.

Mam w domu taki grzebień obrotowy, mogę pożyczyć (tylko do oddania, bo pewnie jeszcze jakiś pers na tymczasie mi się trafi, uwielbiam je :D :twisted: )