*KD* - czarno-biały Hektor - leczymy wszystko...

Hektorek - takie poważne imię dostała ta drobinka, która siedzi cichutko w klateczce w naszym pokoju. Cichutko siedzi tylko u nas - gdy był na kwarantannie w łazience, skrócił ja sobie, bo darł sie bez przerwy. Nie wiedziałam, ze takie 0,5 kg ma tyle siły.
Maluszek urodził się w piwnicy. Pożyczyliśmy pewnej karmicielce klatkę, bo zdecydowała się, że weźmie maluchy do domu, bo już był koci katar i inne przypadłości. Pewnego dnia poszliśmy zdrobić maluszkom zdjęcia, aby umieścić ogłoszenia w necie. Hektorek wyglądał wtedy tak:
Po czterech dniach, gdy poszłam do karmicielki zobaczyć malucha, przygotowałam sie na to, ze go zabiorę, jeśli będzie w kiepskim stanie - i tak Hektorek jako 10 zwierze na 36 metrach kwadratowych wylądował u mnie z takim okiem:
Oczko leczymy, jest już lepiej, będzie byc może nawet bardzo dobrze. ALe mamy okropnego świerzbowca, tasiemca, który przywiązał się i nie chce sobie iść, grzybice i nie wiadomo co jeszcze. Dzisiaj Hektorek wygląda tak:
A tak wygląda jego obstawa:
(na klatce Kacperek, przed klatka Polduś)
Malutki ma potworną grzybicę. Jest na nim całym, wszędzie po prostu. Ma cos jeszcze, bo ma zaczerwieniona skórę, ale nie wiadomo, co to jest. Dostaje Immunodol, ketokonazol (1/40 tabletki
) i betamox (1/20 tabletki
). I choć ma normalną temperaturę, to sie trzęsie od dwóch dni. Dogrzewamy go, dlatego futerko ma takie... nieciekawe. jest na szczęście pogodny, choć senny ciągle. Lubi sie bawić i jeść. Nauczyliśmy go w końcu pić wodę
Biedulek oczywiście szuka domku
, ale na razie, póki wygląda jak wygląda, nie chcę go umieszczać na naszej stronie fundacyjnej, bo by jeszcze kogoś odstraszył 
Maluszek urodził się w piwnicy. Pożyczyliśmy pewnej karmicielce klatkę, bo zdecydowała się, że weźmie maluchy do domu, bo już był koci katar i inne przypadłości. Pewnego dnia poszliśmy zdrobić maluszkom zdjęcia, aby umieścić ogłoszenia w necie. Hektorek wyglądał wtedy tak:


Po czterech dniach, gdy poszłam do karmicielki zobaczyć malucha, przygotowałam sie na to, ze go zabiorę, jeśli będzie w kiepskim stanie - i tak Hektorek jako 10 zwierze na 36 metrach kwadratowych wylądował u mnie z takim okiem:


Oczko leczymy, jest już lepiej, będzie byc może nawet bardzo dobrze. ALe mamy okropnego świerzbowca, tasiemca, który przywiązał się i nie chce sobie iść, grzybice i nie wiadomo co jeszcze. Dzisiaj Hektorek wygląda tak:

A tak wygląda jego obstawa:

(na klatce Kacperek, przed klatka Polduś)
Malutki ma potworną grzybicę. Jest na nim całym, wszędzie po prostu. Ma cos jeszcze, bo ma zaczerwieniona skórę, ale nie wiadomo, co to jest. Dostaje Immunodol, ketokonazol (1/40 tabletki



Biedulek oczywiście szuka domku

