Strona 1 z 1

Gniezno prosi o pomoc-koty na targu

PostNapisane: Pt paź 12, 2007 22:04
przez attka
Mam ostatnio pecha do kotów, albo szczęście jak kto woli. :? Chodzi o to że przechodząc dzisiaj obok targu zobaczyłam kocią rodzinkę. Były dwa dorosłe koty, prawdopodobnie kocur i kotka oraz trójka kociaków, mogły mieć około 2 miesięcy. Jeden maluch miał coś z oczkiem, ponieważ było całkowicie zamknięte. Zarówno dorosłe jak i maluchy były na tyle nieufne że nie podeszły bliżej niż na odległość wyciągniętej ręki. Nie mogę ich przyjąć do siebie. Miałam ostatnio na tymczasie kotkę z dwoma maluchami, delikatnie mówiąć -moja rodzina nie była zachwycona. :evil: Poza tym mam zwariowaną kotkę, która nie toleruje innych zwierzaków. Munia - moja kotka była bardzo bojowo nastawiona do tymczasów, ciężko było ją upilnować żeby nie było kociej awantury. Obiecałam rodzinie ze już nie przyniosę żadnych kotów do domu. Szkoda żeby stało im się krzywda :( Bardzo mi żal tych kotów dlatego proszę o pomoc. Może ktoś z forum chciałby przyjąć koty do siebie, lub zapłacić weterynarzowi za sterylizację :?:

PostNapisane: Sob paź 13, 2007 7:13
przez dorcia44
Gniezno i okolice HOP HOP...

PostNapisane: Sob paź 13, 2007 9:04
przez attka
Tak jak przypuszczałam, na forum chyba nie ma osób z Gniezna :( Co ja mam zrobić :?: Te biedne maluchy :( Rodzice sobie jakoś poradzą ale kociaki :!: :?: Dorosłe trzeba wysterylizować to już nie będzie problemu. Niestety nie mam na to pieniędzy :? Może znajdzie się parę osób, które chciałyby sfinansować sterylki :?: Wiem że to dziwnie brzmi, bo większość liczy każdy grosz ale może akurat. Może ktoś ma jakiś pomysł, co zrobić :?:

PostNapisane: Sob paź 13, 2007 9:30
przez Usagi_pl
W Szczecinie darmową sterylizację dzikich kotów przeprowadza oddział TOZ-u .

Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Polsce
Oddział w Gnieźnie
ul. Warszawska 17
62-200 Gniezno
tel. 0-696-142-004
pon: 16:00-18:00
pt: 16:00-18:00

Zacznij stąd.

PostNapisane: Sob paź 13, 2007 9:33
przez attka
Obawiam się że to nie będzie takie proste. Kiedyś jako dziecko pomagałam w tym schronisku. Po przykrym zdarzeniu jakie miało tam miejsce- pogryzł mnie pies(oraz po wszystkim co działo się później), nie mam najlepszego zdania o tej instytucji, a raczej o jej władzach.