Strona 1 z 9

Fundacja *KD*Noma i Madhatter ['].Kara-May w swoim domku!

PostNapisane: Czw paź 11, 2007 20:51
przez reddie
Początek ich historii tutaj.

Wkleję tylko na szybko fotki. Bo spaaaaać.

Pingwinkowaty to kocurek, pozostałe dziewczyny. Chłopak chorował, ale już wychodzi na prostą - i jest najbardziej oswojony. Laski cały czas się boczą, ale czekajcie aż je wypuszczę z łazienki! Raz dwa się oswoją ;)

Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Noma [']
Obrazek Obrazek Kara-May

Obrazek Obrazek Obrazek Madhatter ma dom

Ładni, nieprawdaż? Domki, zgłaszać się :) Ras ras!

Edit: Noma to kocurek jednak... :oops:

PostNapisane: Pt paź 12, 2007 7:56
przez dorcia44
Moje niemoje słonka kochane..jak dobrze was widzieć.. :D
śliczne i chyba jeszcze urosły ,przytyły...
teraz tylko super domki ustawiać się w kolejce 8) ....

PostNapisane: Pt paź 12, 2007 8:25
przez eklektyczna karolinka
No to reddie masz kolejny cel na horyzoncie :)
Powodzenia! :D

PostNapisane: Pt paź 12, 2007 9:24
przez reddie
Ja już bym chciała, żeby mogły sobie polatać z resztą futer po mieszkaniu. Ale muszą odczekać swoje. Mus to mus. Są świetne te maluchy ;) Łazienka przeżywa demolkę każdego dnia. Zawieszają się na prysznicu, zwalają kosmetyki do wanny, wywlekają szczotkę od kibelka na środek łazienki. Ech, no sama słodycz, mówię wam, sama słodycz :D

PostNapisane: Pt paź 12, 2007 9:39
przez dorcia44
:D ..a ja czytam i tak mi sie cieplutko robi..na ciebie mozna zawsze liczyc. :love:

PostNapisane: Pt paź 12, 2007 9:51
przez novena
O jakie piękności,na domki nie będziesz zbyt długo czekać :!:

PostNapisane: Pt paź 12, 2007 15:55
przez reddie
My już po chrzcinach. Domek Erin i Ramseya, czyli Asia została matką chrzestną: pingwinek otrzymał imię Madhatter, tri to Kara-May, a czarnusia to Noma.

Uaktualnię zaraz pierwszy post.

PostNapisane: Pt paź 12, 2007 16:00
przez mokkunia
Reddie, skąd Ty bierzesz te pomysły na imiona? 8O 8O 8O :lol:

PostNapisane: Pt paź 12, 2007 16:07
przez reddie
A, tym razem to nie ja 8) Tym razem to Asia, czyli Duża Erin i Ramseyka.

Moi weci zawsze mają ubaw jak im dyktuję do bazy danych imię kolejnego kota :lol:
A tak w ogóle to jest taka metoda - otwierasz atlas geograficzny na chybił trafił, zamykasz oczy, trafiasz w jakiś punkt na mapie, odczytujesz nazwę i... masz imionko ;)

PostNapisane: Pt paź 12, 2007 20:20
przez cariewna
:-) Tylko trzeba troche rozwagi, bo pozniej nam bedzie cale stado Zawierci, Belchatowow i Starogardow po piwnicach lazilo :P

PostNapisane: Pt paź 12, 2007 20:32
przez reddie
No, metoda na atlas musi być lekko kontrolowana 8) W ogóle to dzięki za tę metodę, Kasia. Się przydaje. Choć ostatnio imiona dla kociaków wymyśla domek E&R, ale gdyby coś, zawsze jest atlas pełen ciekawostek. Najlepsza jest mapa GB. I Afryki :D

A maluchy śpią. Tzn strychowco-łazienkowce śpią. Bo drugie maluchy nie śpią. Tylko wariują.

PostNapisane: Sob paź 13, 2007 7:30
przez dorcia44
no to pomysł na medal..a ja tłuk się zastanawiałam z kąd takie imiona :wink:

Madziu za pare godzin przyjadą do mnie maluchy z Suwałk...z miejsca gdzie jakis sQ@#$%^ spalił żywcem na oczach dzieciaków jednego malucha...boli mnie to .....rówieśnicy moje go syna...
zasadzali sie na następne.....bo maluchy przy szkole mieszkały...w piwnicy...... :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:




a jak tam moje niemoje? nadal łazienkowe towarzystwo :?: czarne diablątko juz w miare?
wiesz kiedy przez dwa ..trzy tyg. się zasadzałam na strychu aby je złapac...to szylci nigdy nie widziałam ,wiedziałam ż\e jest ..ale nie chciała się pokazać..takiego tchorza to jeszcze nie widziałam... :roll: nawet ciamkanie dochodzące z transporterka nie było wstanie wyrwać jej z zakamarków...dopiero pod sam koniec...
ale nigdy tez nie było problemów z wzięciem jej na ręce..a czarna lazła pierwsza a na ręce nie ...i zęby .. :twisted:

PostNapisane: Sob paź 13, 2007 22:33
przez reddie
dorcia44 pisze:z miejsca gdzie jakis sQ@#$%^ spalił żywcem na oczach dzieciaków jednego malucha...


Kurde, no :( Ludzie to czasem są... Zwyrodnialcy i tyle.

A łazienkowce nadal łazienkowe. Dopóki Madhatter sie nie ustabilizuje. Ale on coraz lepszy jest. I mądry, że hoho. Dziewczyny nadal bojki. Ale na ręce brać można. Tylko zostawiają ślady pazurków nieco. Rękę mam porysowaną w malownicze wzory. Jednak zmuszam. Do mizianek. I nawet chwilami Kara-May zasypia mi na kolanach rozmruczana. I nie zwiewa z tych kolan. Noma wciąż ma największe schizy. Syczy i patrzy spode łba. Jednak kogo jak kogo, ale CZARNEGO kota to ja oswoję 8) Czarne koty prędzej czy później wyczuwają, że mam do nich przeogromną słabość. I zaczynają mi włazić na głowę. Z Nomusią będzie tak samo. Tylko niech im sie kwarantanna skończy, wtedy będę mieć z nimi kontakt cały czas. Git z więzienia tak sie właśnie (niestety) oswoiła.

Takich oto Git nabrała zwyczajów po wypuszczeniu z łazienki...

Obrazek

A trzeba powiedzieć, że była milion razy dziksza niż strychowce.

PostNapisane: Sob paź 13, 2007 23:22
przez Agn
No, Madhatter to raczej nie z atlasu.... 8)

PostNapisane: Nie paź 14, 2007 6:47
przez dorcia44
ja w oswajaniu też uparta jestem..nie ma nie... :twisted: :wink:

u mnie 9 :cry: i taki maluch nad maluchy
Obrazek