KOTEK na lotnisku Katowice -Pyrzowice

Na prośbę Clockwork z Dogomanii zakładam wąteczek ...
http://www.dogomania.pl/forum/showth...66#post7669566
płaczący kotek na LOTNISKU Katowice-Pyrzowice
Z piątku na sobotę (5/6.10) wylądowałam na lotnisku w Katowicach.
Wychodząc z samolotu- zobaczyłam na płycie lotniska jakiegoś czarnego zwierza... niestety- nie mogłam podejść żeby zobaczyć co to..
po odprawie bagażowej, kiedy wyszłam na zewnątrz lotniska zauważyłam to samo stworzonko... BYŁ TO KOTEK.
podszedł blisko mnie i żałosnym miauczeniem dopominał sie chyba o jedzonko a ja nie miałam kompletnie nic
oczywiście serce mi pękło...ale w żaden sposób nie mogłam mu pomóc... wzięcie go ze sobą absolutnie nie wchodziło w rachubę. wracałam do domu gdzie czekał na mnie pies który NIGDY nie miał do czynienia z kotem ....
drugi raz serce mi pękło kiedy odjeżdżając zobaczyłam jak kotek spaceruje po parkingu między setkami aut....
APELUJE do ludzi z okolic KATOWICE, SOSNOWIEC... mogących przygarnąć KOTECKA i poszukać mu domu.....
udało mi sie zrobić mu 2 foty...
niestety ... nie udało mi sie przestać o nim myśleć

http://www.dogomania.pl/forum/showth...66#post7669566
płaczący kotek na LOTNISKU Katowice-Pyrzowice
Z piątku na sobotę (5/6.10) wylądowałam na lotnisku w Katowicach.
Wychodząc z samolotu- zobaczyłam na płycie lotniska jakiegoś czarnego zwierza... niestety- nie mogłam podejść żeby zobaczyć co to..
po odprawie bagażowej, kiedy wyszłam na zewnątrz lotniska zauważyłam to samo stworzonko... BYŁ TO KOTEK.
podszedł blisko mnie i żałosnym miauczeniem dopominał sie chyba o jedzonko a ja nie miałam kompletnie nic
oczywiście serce mi pękło...ale w żaden sposób nie mogłam mu pomóc... wzięcie go ze sobą absolutnie nie wchodziło w rachubę. wracałam do domu gdzie czekał na mnie pies który NIGDY nie miał do czynienia z kotem ....
drugi raz serce mi pękło kiedy odjeżdżając zobaczyłam jak kotek spaceruje po parkingu między setkami aut....
APELUJE do ludzi z okolic KATOWICE, SOSNOWIEC... mogących przygarnąć KOTECKA i poszukać mu domu.....
udało mi sie zrobić mu 2 foty...
niestety ... nie udało mi sie przestać o nim myśleć

