Odnalazłam ją!!!!!!!!!!!!!!!!!

Najpierw treść ogłoszenia, jakie zamieściłam na wielu portalach i jakie rozwieszam w okolicy:
DLA ZNALAZCY PRZEWIDZIANA NAGRODA PIENIĘŻNA!!!
02.10.2007 W DRODZE DO WETERYNARZA ZAGINĘŁA DOROSŁA KOTKA. JEST MAŁA I BARDZO
CHUDA. KOTKA JEST LECZONA DOŻYWOTNIO - LEKI SĄ BARDZO KOSZTOWNE, RATUJĄCE ŻYCIE.
UMASZCZENIE: SIWA Z CIEMNYMI PRĘGAMI WZDŁUŻ CIAŁA, JASNY BRZUSZEK, OGON
PRĘGOWANY W POPRZEK. ZŁOTE OCZY, CHARAKTERYSTYCZNA (JUŻ ZARASTAJĄCA) DZIURA PO
ZABIEGU W FUTERKU NA LEWYM BOKU.
IMIĘ: SIWUSZKA, MALUTKA, KOCIA.
Umieram z niepokoju, chodzę, szukam, rozwieszam ogłoszenia, nawołuję, pytam
ludzi. Pomocy.
Szłyśmy do weta, bo malutka jakoś tak mi niepokojąco oddychała - wolałam chuchać na zimne... przed wyjściem sprawdzałam zamknięcie - wszystko było w porządku... nie wiem, jakim cudem transporter się otworzył - naprawdę... dodam, że jak ją noszę do weta to delikatnie bez potrząsania - to oczywiste... wypadła, uciekła... pod auto... wypadł szary kotek spod auta ja za nim.. wpadł do piwnicy bloku nr 6 - i to był mój pech...bo ja w tej piwnicy polowałam na tego kota, a tymczasem siwuszka błąkała się przed blokiem (tak doniosła mi pewna pani wyprowadzająca pieski).
Później ją widziałam wieczorem - w nocy praktycznie, ale była w takim szoku, że nawiewała... w środę byłam już tuż - blisko pod samochodem, kusiłam jedzonkiem, ale pech chciał, że to było w czasie, kiedy jest jeszcze ruch... przeszedł facet z psem... jak się przymierzała do podejścia do mnie tak nawiała... pod kolejnie auto i kolejne i w krzaki przy szkole...
Później... jej nie widziałam, dostawałam tylko wiadomości, że ją widziano...
Jesli ktoś potrafi mi pomóc, będę wdzięczna...
http://malutka.gu.ma
http://malutka-2.gu.ma
Jestem w rozpaczy, ale pal licho mnie... Kotka trzeba znaleźć...
DLA ZNALAZCY PRZEWIDZIANA NAGRODA PIENIĘŻNA!!!
02.10.2007 W DRODZE DO WETERYNARZA ZAGINĘŁA DOROSŁA KOTKA. JEST MAŁA I BARDZO
CHUDA. KOTKA JEST LECZONA DOŻYWOTNIO - LEKI SĄ BARDZO KOSZTOWNE, RATUJĄCE ŻYCIE.
UMASZCZENIE: SIWA Z CIEMNYMI PRĘGAMI WZDŁUŻ CIAŁA, JASNY BRZUSZEK, OGON
PRĘGOWANY W POPRZEK. ZŁOTE OCZY, CHARAKTERYSTYCZNA (JUŻ ZARASTAJĄCA) DZIURA PO
ZABIEGU W FUTERKU NA LEWYM BOKU.
IMIĘ: SIWUSZKA, MALUTKA, KOCIA.
Umieram z niepokoju, chodzę, szukam, rozwieszam ogłoszenia, nawołuję, pytam
ludzi. Pomocy.
Szłyśmy do weta, bo malutka jakoś tak mi niepokojąco oddychała - wolałam chuchać na zimne... przed wyjściem sprawdzałam zamknięcie - wszystko było w porządku... nie wiem, jakim cudem transporter się otworzył - naprawdę... dodam, że jak ją noszę do weta to delikatnie bez potrząsania - to oczywiste... wypadła, uciekła... pod auto... wypadł szary kotek spod auta ja za nim.. wpadł do piwnicy bloku nr 6 - i to był mój pech...bo ja w tej piwnicy polowałam na tego kota, a tymczasem siwuszka błąkała się przed blokiem (tak doniosła mi pewna pani wyprowadzająca pieski).
Później ją widziałam wieczorem - w nocy praktycznie, ale była w takim szoku, że nawiewała... w środę byłam już tuż - blisko pod samochodem, kusiłam jedzonkiem, ale pech chciał, że to było w czasie, kiedy jest jeszcze ruch... przeszedł facet z psem... jak się przymierzała do podejścia do mnie tak nawiała... pod kolejnie auto i kolejne i w krzaki przy szkole...
Później... jej nie widziałam, dostawałam tylko wiadomości, że ją widziano...
Jesli ktoś potrafi mi pomóc, będę wdzięczna...


http://malutka.gu.ma
http://malutka-2.gu.ma
Jestem w rozpaczy, ale pal licho mnie... Kotka trzeba znaleźć...