Witam,dokarmiam gromadkę kotów w Sopocie .Dwójka z nich na pewno chce do domu,do swojego domu.Pierwszy to "Panterejek" piękny kot około 2,5 roku (znamy się od kociaka)czarny z jedną maleńką plamką białą na żabocie .Panterej pokochał mojego męża łasi się daje się brać na ręce ,zostawia jedzenie aby tylko móc być blisko niego i oby się pomiziać ,to kochany piękny kot (nie boi się naszej suni),drugi jest tu od niedawna nazywamy go "Nosek"jego historii nie znamy ,ostatnio dowiedzieliśmy się,że miał swój dom jednak jego "ludzie" się przeprowadzili i nie zabrali go ze sobą,bo nie chcą mieć już kota

.....Nosek z początku nieufny teraz ładuję się do głasków i pieszczot,miauczy jak przyjeżdżamy i miauczy jak zobaczy ,że się zbieramy do domu.Panterej jest na bieżąco odrobaczany i odpchlany,Nosek jeszcze nie ,bo pracujemy sobie u niego na zaufanie ,w przyszłym tygodniu zamierzamy go odrobaczyć i odpchlić, a i dodam też ,że Nosek też nie odczuwa lęku przed naszą sunią .Sytuacja w tym miejscu gdzie koty dokarmiamy zrobiła się nieciekawa,bo zaczynają tam rozbierać komórki,koty co prawda nie mieszkają w tych komórkach ,ale sam zamęt ,który już tam powstał bardzo je niepokoi ,a nas niepokoi ich los ...szczególnie tej dwójki ,bo one są za ufne .Drodzy Państwo jeżeli ktoś zakocha się w Panterejku lub Nosku my pokrywamy kastracje i szczepienia .To naprawdę piękne koty warto im dać szansę ,wniosą dużo ciepła do Waszego domu jestem tego pewna .Wkleję parę fotek ,które jednak nie oddają do końca ich urody.
