bure maluszki w Konstancinie czekają na domki :(((

[xandra]

u P. Ireny w Konstancinie
słodziaki, czyste, zdrowe, maluchy, ale juz jedza same
są w tzw. "domu" tam
i dwa niebieskie cuda, około 3 mcy - ale na oswojenie - za to jaka satysfakcja , ja miałam jednego brac na socjalizacje, ale przez te alergie dziecka dopoki nie osiatkujemy okien nie bire zadnego nowego kota...

fotek nie mam, z komorki jakosc jest fatalna

[lidiya]

a P. Irena oddaje koty do roznych miast???
ja mam chetnych na malego rudziaszka!

[sladka1]

A jana niebiesciucha tylko zdjecia koniecznie!

[xandra]

raczej do innych miast nie
raczej tylko warszawa i okolice, ale nie wiem

a niebieski jak niebieski
fotek nie przewiduje, nie wybieram sie za szybko i tak dzis bylismy na wariata

[moniex]

nie no ja juz dluzej bez kotucha nie wytrzymam musze namowic starsza czesc domownikow.... a niebiesciuchny to by byl wymarzony wprost...

[xandra]

no to pytaj rodzinkę
tylko, jak juz napisałam, niebieskie sa do oswojenia, poradzisz sobie?
szkoda kotów, by siedziały w tej klatce ciagle ale tez, zeby nie wziac na siebie czegos, czemu sie nie sprosta - Pani Irena bedzie najlepiej wiedziec

tak mniej wiecej wygladały



tyle, ze ciemniejsze i młodsze

moze jednak uda mi sie podjechac z tym tygodniu do Konst. to porobie fotki, wtedy nie byłam przygotowana

[moniex]

mysle, ze bym sobie poradzila, nawet jak bylam dzieckiem to potrafilam zlapac dziczka wlasnymi rekoma, co oczywiscie nie pozostawalo bez sladow na mojej skorze a mam tez sporo czasu, bo obecnie mam malo zajec na uczelni aaa juz sie napalilam obiecalam sobie, ze po wakacjach nie dam za wygrana i mam nadzieje, ze mi sie uda i wreszcie bede miala wymarzonego kociaka....

[Katek]

Cześć - mogę jutro obficić koiciaste

[xandra]

hej - rudziaki sa w "domu" a niebieskie w pokoiku po prawej stronie - w biurze
tylko zapytaj, jak Irena widzi te adopcje

[Katek]

Właśnie też się zastanawiam "jak ona takie adopcje widzi"... ale fotki na pewno nie zaszkodzą

[moniex]

czy to znaczy, ze moge byc nieodpowiednia kandydatka na nowy domek dla kiciuni? jak cos to sie zdecydowalam... mysle, ze moge podjechac do konstancina przedstawic swoja kandydature i obejrzec kotuchy tylko nie wiem w jakich godzinach, gdzie to jest itp no i nie wiem czy bede miala samochod, bo autobusem troche ciezko, ale sie postaram moze moglabym dostac jakis kontakt...?

[xandra]

Moniko, spokojnie
pamietaj, ze my, ludzie, jestesmy w takiej sytuacji mniej wazni od kotów - rozumiesz
oswojenie kota to nie hop siup choc satysfakcja jest ogromna

jutro Ci na priva podam telefon do Pani Ireny, nie wiem, gdzie mam telefon połozony a wyłaczyłam
dzwon od 9 rano do około 11 i do oporu

[moniex]

nie twierdze, ze to jest hop siup, ale jestem gotowa sprobowac i bede czekac na ta satysfakcje- troszke cierpliwosci w sobie mam rozumiem, ze od 9 rano do 11 tez rano? to chyba bede musiala dopiero pojutrze zadzwonic, bo mam jutro rano zajecia... no chyba ze w przerwie bede czekac na info o numerze
jeszcze kici nie mam, ale juz sie ciesze

[Katek]

a ja się przyznaję bez bicia, że zapomniałam zabrać do pracy aparatu...

a wczoraj zapomniałam do pracy zabrać kluczy...od pracy i pocałowałam klamkę...jak jutro wyjdę z domu w kapciach to zacznę sie poważnie niepokoić...

Ale obiecuje, że jutro zrobię zdjęcia- juz lecę wiązać supełki...

[xandra]

umówiłam sie z Moniką, ze najpierw zadzwonie do Konst. i zapytam o te niebieskie dzieciaki czy osoba bardziej poczatkująca sobie z nimi by poradziła...
w koncu tu kot jest najwazniejszy...