mamuśka, fajnie, że założyłaś wątek.
O tych kociakach pisałam też w wątku kastracyjnym...
No wiec kociaki są małe, dzikie-dzikie, wymagają oswojenia.
Ale takie maluszki szybko się uczlowieczają.
A oswajanie to duża frajda...
DT bardzo potrzebne... Boję się o los tych kociąt. Robi się co raz chłodniej. A ich jedyne schronienie to kontenery.
***
Ja mogę je złapać i zawieźć do lecznicy, na zbadanie, odpchlenie i odrobaczenie...
Jeżeli znajdzie się DT - to oferuję swoją pomoc...
Niestety, w obecnej chwili nie mogę ich wziąć do siebie.... mam 3 tymczasy i małżonka, który chwilowo przeżywa 'koci kryzys' No i nie mogę już przeginać, choć tak bardzo bym chciała pomoc tym maluchom
