Strona 1 z 2

Koty z Korabiewic szukają DT w Warszawie na 3 tygodnie

PostNapisane: Sob wrz 22, 2007 15:56
przez Poddasze
Po pożarze w schronisku w Korabiewicach rozpoczęła się zbiórka pieniężna na nowy barak, który dałby schronienie połowie kotów. Ponieważ sytuacja była dramatyczna, a koty nie miały schronienia, część z nich trafiła w przyspieszonym tempie do lecznicy. Tam dochodzą do siebie i są wzmacniane. Jednak by w pełni dojść do sił potrzebują 2-3 tygodni z dala od schroniska, tak by ich organizmy zaczęły walczyć samodzielnie. Inaczej leczenie pójdzie na marne.

Poszukiwane sa osoby z Warszawy i okolic, które użyczyłyby choćby jednemu kotu schronienia na okres trzech tygodni - tylko tyle i aż tyle potrzeba.

Obecnie cztery koty przebywają u osoby z okolic Warszawy w garażu. Kolejne koty są w lecznicy, a za chwilę pojawią się następne.

Jeśli znacie kogoś lub możecie pomóc przez najbliższe trzy tygodnie - dajcie znać. Później koty wrócą do schroniska o ile nie znajdziemy im w tym czasie domu docelowego.

W lecznicy nie ma miejsca na więcej kotów a garaż zaczyna się kurczyć... pomóżcie!!!!

dajcie znać tu, lub na patyczaki@wp.pl lub na stronie forum Korabiewic http://www.forum.dajmudom.pl/viewtopic.php?t=128 - to schronisko ma niechlubną nazwę "umieralni kotów" - pomóżmy to zmienić. Wszyscy, którzy się angażują w pomoc tamtejszym kotom działają poza schroniskiem, bo nie mogą już dłużej patrzeć na koci los.

Do tej pory udało się umieścić 6 kotów w domach tymczasowych. Jeden kot został przygarnięty przez osobę, która dotychczas zajmowła się nim jako tymczasowa opiekunka. Dwa znalazły dom po rozpaczliwych apelach o pomoc. Sprawa nie jest przegrana, ale potrzeba nam więcej tymczasowej pomocy póki nowy barak nie stanie w schronisku.

PostNapisane: Sob wrz 22, 2007 20:31
przez dorcia44
podrzuce..tyle moge :cry: ..jestem bardzo zakocona i własnymi i tymczasami...brak miejsca,ale może ktoś jednak ma troszeczke..ociupinke kącika........

PostNapisane: Nie wrz 23, 2007 7:58
przez dorcia44
hop do góry

PostNapisane: Nie wrz 23, 2007 9:08
przez Poddasze
heh... u mnie podobna sytuacja.
ale rozsyłam wieści gdzie mogę.

PostNapisane: Pon wrz 24, 2007 9:48
przez Poddasze
Mama Poddasza przyszła z pomocą. Jadą do niej dwa kotki korabiewickie. Brat i siostrzyczka ok 7. miesięcy. Tam będą sobie zdrowieć i czekać na dobry domek docelowy.

Mama wygospodarowała jeden pokoik, w którym była do tej pory rupieciarnia. Teraz są dwa kocyki, kuwetka, parapet i półki do kociego brykania.

Mam nadzieję, że bąble znajdą wkrótce dom docelowy.

Ale nadal jest 6 kotów czekających na 3 tygodniowe schronienie... :(

PostNapisane: Pon wrz 24, 2007 10:54
przez dorcia44
to ściskamy mame i pozdrawiamy serdecznie :D

a gdyby tak foteczki ,obrazowo może cuś pomoze...chciaż dt. przepełnione.. :cry:

PostNapisane: Pon wrz 24, 2007 11:04
przez Karolina8
Mimo, iż już prawie po fakcie, piszę to co mogę napisać. Mam 11 lat, nizbyt wyrozumiałych rodziców, 3 rodzeństwa i jednego, kochanego kota. Ale rodzina na więcej się nie zgodzi, nawet na tymczasie. Więc mogę powiedzieć tylko: kocham koty, wyżucić im kiełbaskę z kanapki, współczuć... i nic wiecej. A tak bym chciała :cry: :!: :cry:


:cry: :arrow:
e-mail: kmaciejko_8@vp.pl
gg: 7881703

PostNapisane: Pon wrz 24, 2007 11:12
przez Poddasze
do dorci44
- foty będą najpewniej tych dwóch urwisów co do mojej mamy trafią we wtorek, ale pewnie cyknę dopiero w weekend, żeby dać im czas na zaprezentowanie sie w bardziej zrelaksowanych pozach ;)
co do kotów, które trafiły do lecznicy i szukają tymczasów, poproszę Olgę o foty jakieś bardziej wyjściowe, bo na chwilę obecną mam tylko ich zdjęcia tuż po porzaże a to obraz bardzo przygnębiający, a przecie koty to jedno wielkie szczęście i tak powinny być widziane. w razie czego odsyłam do forum na www.dajmudom.pl, tam są zdjęcia pierwszych kotów, które trafiły do lecznicy.

do Karoliny8
- to dorastaj szybko kochana osóbko :) Koty będą miały w Tobie prawdziwego przyjaciela. I nie myśl, że robisz mało dając im kiełbaske i współczując im. Dzięki takim osobom jak Ty, jest duża szansa, że kotom będzie w przyszłości lepiej. Na razie rośnij zdrowo :) A rodzinkę i tak masz fantastyczną, że przygarnęła jednego kota. To bardzo dużo. Twój kot powiedziałby Ci dokładnie to samo :)

PostNapisane: Wto wrz 25, 2007 14:38
przez Poddasze
ha! a to niespodzianka :)
zamiast rodzeństwa trafi do nas tylko kocia siostrzyczka i przepiękna Siwa kicia.
Foty strzelimy w weekend i później będziemy kombinować jak je tu zamieścić :?

Komu jeszcze kocurka do domu stałego lub tymczasowego? :) Przepiękne mruczki czekają w kolejce!!!

PostNapisane: Śro wrz 26, 2007 21:13
przez genowefa
hop! bo ważne!

PostNapisane: Pt wrz 28, 2007 7:42
przez Poddasze
a ja tylko powiem, że DT u mojej mamy okazał się fartowny dla 7-miesięcznej Dzikuski - znalazła już prawdziwy domek w Poznaniu. Teraz tylko kombinujemy jak ją tam dostarczyć.

U mojej mamy wciąż czeka Siwa (dokładnie opisana na http://wirtualni.blox.pl - tam będa opisy wszystkich maminych tymczasowiczów)

no i po tym wspaniałym wydarzeniu i znalezieniu domku - będzie miejsce dla dwóch dużych kotów :] okazuje się, że miejsca wystarczy, a coś nam się widzi, że Siwa albo się zadomowi u mamy na stałe, albo bardzo szybko znajdzie dobry domek, bo reklamuje się sama w sobie znakomicie :)

tak więc - tymczasowe domki - odezwijcie się dla reszty kotów Korabiewickich! Wciąż mamy czas przed zimą na nowy baraczek i wciąz mamy czas przed zimą, by wyekspediowac największe chorowitki do ciepłych tymczasów, by na wiosnę prezentowały się już w pełnej krasie i wszem i wobec chwaliły się lśniącymi futerkami :]

wiecie... szczerze nie wierzyłam, że można az tyle zrobić :] a wciąż pojawia się jakaś pozytywna informacja :]

no... po tym przydługim wstępie - hopsam do góry i prosze o wzmożenie poszukiwań tymczasowych domków!!! choćby na 3 tygodnie po leczeniu :]
to dla tych korabiewickich bid - trzy tygodniowy pobyt w raju. serio serio!

hops!

PostNapisane: Śro paź 03, 2007 12:46
przez Poddasze
hops do góry - koty wciąż czekają na tymczasowe domki po leczeniu :(

kontakt: olga_nik@vp.pl

re

PostNapisane: Śro paź 03, 2007 17:27
przez meggi 2
Moja znajoma lekarka chce małego chłopczyka całego białego lub czarnego, moze macie takiego malucha , poszedł by do domku w Pyrach jest tam kotka Pusia która ma 22 lata i co wy na to?

PostNapisane: Śro paź 03, 2007 17:48
przez Poddasze
meggi - wielkie dzięki za wiadomość. Nie wiem, czy mamy akurat takiego maluszka, ale spytałam już Olgę i Bajkę. Wiem, że jakieś maluchy właśnie dotarły do schroniska razem ze swoją kocią mamą. Może akurat znajdzie się wśród kociej gromadki wymarzony kot.

dam znać. w razie czego zgłoś się na powyższy e-mail. Olga najczęściej bywa w schronisku i może coś opowiedzieć o kotach stamtąd. dałam jej namiar na ten wątek i pewnie niebawem się odezwie.

ja mogę tylko zachwalać nieco starszą koteczkę Siwą (bardzo kontaktowa i spragniona czułości), która jest u mojej mamy w domu tymczasowym i Dzikuskę, która już niebawem jedzie do Poznania do domu docelowego. Niestety żadna z nich nie jest ani czarna ani cała biała. :(

ale może któreś kocie ze schroniska znajdzie u Twojej koleżanki ciepłe schronienie :)

PostNapisane: Śro paź 03, 2007 17:52
przez Poddasze
jedyny kotek, który mi teraz przychodzi na myśl to Tolek, który obecnie jest u Olgi w domu tymczasowym.

http://wirtualni.blox.pl/2007/09/Tolek- ... Komentarzy

tylko że on ma chyba ok 2 lat i jest kremowy...