Strona 1 z 10

Kielce, rudo-biały kocurek Czesio już w swoim domku !!!

PostNapisane: Śro wrz 19, 2007 12:47
przez fiona.22
Kocurek jest dorosły ale młody. Jest to kot bezdomny. Został przyniesiony do lecznicy na obserwację...Podczas kermienia przez przypadek złapał dziecko zębami i oczywiśćie stąd wniosek, ze jest wściekły :roll: Kocurek został na dwa tygodnie umieszczony w ciasnej klatce. Pani, która go przyniosła nie pomyśli nawet o tym, żeby go odwiedzić. Zostawiła karmę dla niego i na tym jej opieka nad kocurkiem się skończyła. Siedzi sobie biedaczek w tej klatce nikt z lekarzy nie ma czasu się nim zająć-a to mnie w ogóle nie dziwi... Biedak poczatkowo rzeczywiście zachowywał się nerwowo ale to nic dziwnego skoro był głodny siedział w swoich odchodach i do tego ta ciasna klatka...
Teraz ma czysto, klatka posprzatana, kot najedzony...wreszcie się uspokoił, usnął a potem koniecznie musiał się poprzytulać.
Jest niesamowitym pieszczochem, wścieklizna to ostatnia rzecz o jaką mozna go podejrzewać. Jest niesamowicie kontaktowy, rozmruczany pcha się na ręce jak szalony...a potem się przytula, przytula, przytula i tak bez końca...

Co do wscieklizny przy nas wypił pól miski wody...taki był spragniony biedaczek.

Obserwacja trwa do 1.10 a potem nie wiedomo czy ta pani zachce go odebrać...

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek [/URL] Obrazek Obrazek Obrazek

PostNapisane: Śro wrz 19, 2007 18:02
przez Anka
Ślicznotku, właśnie spadasz na drugą stronę, więc podrzucam.
Chociaż wiadomo, że w tej chwili jeszcze kotka adoptować nie można, czy nam się to podoba, czy nie, jego właścicielką jest wspomniana pani. Ale w obliczu tego, jak dba o kotka (nawet go nie odwiedza) mam nadzieję, że kotek trafi w inne ręce.

PostNapisane: Czw wrz 20, 2007 7:08
przez fiona.22
Aniu ta pani niej jest właścicielką kata. To jest karmicielka a kot jest bezdomny...i mieszka na jednym z kieleckich osiedli...

PostNapisane: Czw wrz 20, 2007 15:24
przez fiona.22
Nikt nie ma ochoty na takiego slicznego Rudzielca???

PostNapisane: Czw wrz 20, 2007 21:29
przez Od-Nowa
rudziaki mają branie! tylko domek go nie zauważył!. gdzie on gdzie:??

PostNapisane: Czw wrz 20, 2007 21:34
przez fiona.22
Rudasek jest przekochany...i nawet łapę daje... :lol:

PostNapisane: Pt wrz 21, 2007 22:12
przez fiona.22
Kinio strasznie się męczy w tej malutkiej klatce... wystarczy, ze zobaczy człowieka i juz wystawia łapki...prosi żeby go wyjąć i choc przez chwilkę ponosić... Nikt nie szuka rudzielca o wspaniałym charakterze ?

PostNapisane: Sob wrz 22, 2007 23:11
przez fiona.22
Nikt nawet nie zajrzał... :cry:

PostNapisane: Sob wrz 22, 2007 23:30
przez Anka
fiona, nie martw się, napewno ktoś zajrzy. I nie wierzę, że kocurek nie znajdzie kochającego domku.
Domku, odezwij się, kotek czeka w lecznicy!

PostNapisane: Nie wrz 23, 2007 0:34
przez Trinity36
No nie... po prostu ja się zabiję :( Taki śliczny kot i nikt nie chce??
Jeśli domek się nie znajdzie do 1.10 to ja go mogę wziąć na tymczas. Chciałabym tylko wiedzieć, jaki jest jego stan, bo moja Lolka nie szczepiona na białaczkę, myślicie, że to może być przeszkodą?

PostNapisane: Nie wrz 23, 2007 8:07
przez fiona.22
Jeśli chodzi o stan zdrowia jest zdrowiutki jak zaden kot... w razie czego kiedy będzie się kończyła kwarantanna możemy powiedzieć lekarzom, zeby go zaszczepili. Pomimo, iz jest na obserwacji dostał tabletke na robale.
Triniti jesli mogłabyś go przyjąć na tymczas to świetnie :lol: tylko...muszę wiedzieć na jak długo. Bo co jeśli jeszcze przez miesiąć, dwa nie znajdzie domu... Tak też może być. A ja później nie będe miała go gdzie zabrać.

Jest to kocurek, nie kastrowany, przylepka straszna... jest przesympatycznym kotem. Szczerze mówiąc to się zastanawiam dlaczego do tej pory jeszcze nikt się o niego nie pyta...??

PostNapisane: Nie wrz 23, 2007 8:47
przez Od-Nowa
do góry !! trzeba się lansować :D

PostNapisane: Nie wrz 23, 2007 9:46
przez Trinity36
fiona.22 pisze:Triniti jesli mogłabyś go przyjąć na tymczas to świetnie :lol: tylko...muszę wiedzieć na jak długo. Bo co jeśli jeszcze przez miesiąć, dwa nie znajdzie domu... Tak też może być. A ja później nie będe miała go gdzie zabrać.


Fiona, spokojnie, będzie ile trzeba.

fiona.22 pisze:Jest to kocurek, nie kastrowany (...)


Fiona, może warto od razu go odjajczyć. Jeśli ma szukać domku to konieczne raczej. Już nie wspomnę, ze moja Lotka ma "wieczną" rujkę bo źle ciachnięta :evil: . Więc nie wiem co tu by się działo..

Acha, masz jeszcze PW ode mnie :)

PostNapisane: Nie wrz 23, 2007 9:55
przez Od-Nowa
Fionko a ode mnie masz pw na dogo :wink:

ciachnąć rudzika najważniejsze!! :twisted:

PostNapisane: Nie wrz 23, 2007 11:34
przez fiona.22
PW już załatwione...
Oczywiście ciachniemy chłopaka nie ma problemu, jak tylko zakończy sie kwatantanna mozna to zrobić w lecznicy gdzie jest na obserwacji. Może jeśli dobrze pójdzie zdobęde talon na bezpłatna kastrację, więc nie byłoby większego problemu...

Zastanawia mnie jakie zamiary względem niego ma ta babka, która go przywiozła z podajrzeniem o wściekliznę...jeśli ona jest tak pomysłową kobietą...nie wiem czy uda się z nią dogadać. Postaram się z nią jakoś skontaktować...