Strona 1 z 17

W-wa MT BIAŁASKI- nabiał rozparcelowany :)

PostNapisane: Wto wrz 18, 2007 10:38
przez Mysza
Białaski urodziły się na działkach warszawskiej Białołęki. Nie zdążyliśmy ze sterylizacją kotki.
Urodziły się około 18 sierpnia w takiej budzie-rupieciarni. Miały czekać na podrośnięcie do 2 miesięcy, ale po obejrzeniu oczu wet zasugerował jednak zabranie ich już matce (ich starsza siostra dorobiła się wrzodów na oczach).
Zabieramy maluszki w ten weekend, będą miały już 5 tygodniu i wg pani z działek już próbowały pić mleko ( wiem, wiem... mleko...)

Szukamy domu czasowego, najlepiej doświadczonego w opiece nad takimi maluszkami, chorymi maluszkami.

Jakby się znalazł dobry dom na stałe, to też nie pogardzimy ;)

Maluszków jest pięć, wszystkie prawie całe białe, mają tylko łątki na ogonkach i łepkach: dwa czarne, rudy i dwie tri.


Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

i mamuśka malców
Obrazek

PostNapisane: Wto wrz 18, 2007 10:56
przez Katek
:love: boszszsz jakie cuuuudne :love: i mamusia tez "niczego sobie" :wink:
oj chyba szybko domki będą :ok:

PostNapisane: Wto wrz 18, 2007 11:42
przez Beata B.
Śliczne kociaczki :1luvu: , chociaż oczka mają biedne :( .
Domki napewno szybko się znajdą.

PostNapisane: Wto wrz 18, 2007 18:46
przez Uschi
do góry!

PostNapisane: Wto wrz 18, 2007 19:28
przez dorcia44
jakie cudenka.....tylko noski już zasmarkane... :cry:
domku im trzeba bardzo.......

PostNapisane: Wto wrz 18, 2007 20:26
przez lawenda99
co za piękności kocie... :love:

PostNapisane: Wto wrz 18, 2007 20:44
przez bonika
A nie można ich z matką zabrać - 5 tyg. to tak mało :(

PostNapisane: Wto wrz 18, 2007 20:57
przez Uschi
bonika, ale dokąd :(
Mafia pęka w szwach, część ma kwarantannę...

chyba, że dasz DT? :twisted:

PostNapisane: Wto wrz 18, 2007 21:32
przez bonika
No jak szukacie DT dla małych to lepiej z matką.. chyba, że chcecie maluchy rozdzielić - ja przyznam, że gdybym mogła i miała wziąć na DT to całą rodzinkę - kocia-mama najlepiej zajmuje się kociakami i zdrowiej się chowają, bawią się i zajmują sobą - moim zdaniem jest mniej "pracy" przy takiej rodzince jak przy jednym smutnym, zapłakanym i zagubionym maluszku.

A co one mają z oczkami ? Opiekowała się kiedyś kotką z małymi - drapały sobie oczka, ale nie wygladało to tak źle jak u tych kociaków, przemywałam im regularnie rumiankiem i "wyrosły" z tego. Może kotce dawać lepszą karmę, no i powinna "rodzinka" mieć jakiś czysty kącik z posłankiem - choćby w tej komórce - moja bezdomna kotka z małymi, którą się opiekowałam wychowała pięknie małe pod tarasem, najpierw w pufie przerobionej na "domek" a potem, jak kotki podrosły to w takiej ozdobnej przerobionej skrzyni, był też "zamontowany" parasol na wypadek deszczu, oraz ..huśtawka z winorośli :oops: :D Kicia codziennie jadła gotowane mięso ze śmietaną - 3x dziennie i piła mleko - potem też to jadły maluchy - cała rodzinka chowała się super zdrowo :)

PostNapisane: Wto wrz 18, 2007 21:42
przez Mysza
bonik
ale ich matka jest dzika....
nikt ich nie karmi codziennie
komórkę mają względnie czystą
a w oczach mają najprawdopodobniej chlamydia i herpesa, to trzeba antybiotykiem leczyć, zakraplac trzy razy dziennie.
Ich starsza siostra z poprzedniego miotu jest u mnie, ma wrzody i jedno oko do usunięcia. Te małe tez to czeka jeśli nie będą leczone. Widac matka jest nosicielką wirusa :(

PostNapisane: Wto wrz 18, 2007 23:43
przez wibryska
kocięta cudne, ich mama też piękna
mam nadzieję, że bannerek przyciągnie uwagę wielu forumowiczów
i ktoś będzie mógł pomóc

maluchy pilnie potrzebują domu tymczasowego (najlepiej razem z mamą)
lub domu stałego

PostNapisane: Śro wrz 19, 2007 0:00
przez bonika
Mysza pisze:bonik
ale ich matka jest dzika....
nikt ich nie karmi codziennie
komórkę mają względnie czystą
a w oczach mają najprawdopodobniej chlamydia i herpesa, to trzeba antybiotykiem leczyć, zakraplac trzy razy dziennie.
Ich starsza siostra z poprzedniego miotu jest u mnie, ma wrzody i jedno oko do usunięcia. Te małe tez to czeka jeśli nie będą leczone. Widac matka jest nosicielką wirusa :(


Acha..

I nie ma szansy aby ktoś tam mógł być codziennie - zakraplać oczka, przywozić jedzenie ? Jak nie to chyba rzeczywiście trzeba zabierać małe, a kiciunie-mame wysterylizować jaknajszybciej - może się i wtedy da oswoić - jest PRZEPIĘKNA i maluszki TEŻ - z tymi "waniliowymi" łatkami :D

PostNapisane: Śro wrz 19, 2007 10:42
przez Mysza
maluszki domków szukają!

PostNapisane: Śro wrz 19, 2007 20:03
przez Uschi
hooop, białaski, na pierwszą stronę marsz!

PostNapisane: Czw wrz 20, 2007 7:31
przez Mysza
Weekend się zbliża wielkimi krokami i nie ma jeszcze nawet cienia szansy na DT :(
Ja mam swoją gromadkę, te jako kolejne to duużo za dużo. No i nie stać mnie, absolutnie nie stać na nowe koty. Mogę je odpchlić, odrobaczyć, kilka dni przetrzymać ale to wszystko :(