


Dzisiaj dostalam info - u mnie na osiedlu w ogrodku zalegly sie

Polecialam z zamiarem obfotografowania wszystkich i kazdego z osobna, jednak, jak zwykle cos musialo mi przeszkodzic - jak juz zrobilam zdjecia mamusi oraz dowch najbardziej odwaznych pingwinkow i poszlam na poszukiwania reszty zauwazylam, ze jeden z mlodych ma oko w fatanym stanie. Tak wiec zakonczylam sesje fotograficzna, zlapalam mlodego i poszlam do domu.
(trudno, mlody bedzie mial traume z powodu za wczesnego oddzielenia od matki, ale trzeba go leczyc)Moj TZ o dziwo nawet nie wykazal cienia zdziwienia, kiedy mu zakomunikowalam "zbieraj sie, jedziemy do weta" zobaczyl brzdaca na moich rekach, zapytal tylko "ale co sie stalo" - pokazalam mu oko stwierdzil "uuuuuuu faktycznie trzeba jechac"

Mlody narazie zostawiony u weta, gubi pchly i inne robale, w srode biore go na dalsze leczenie.
Moze ktos ma jednak mozliwosc dania domu tymczasowego pozostalej osemce?
Maluchy beda oswajane narazie na dworze - zrobie im budke, bede dokarmiac. Szukamy domkow lub DT.. zima niedlugo

Matce jest potrzebna dobrej jakosci karma i witaminy - kociat ma oblednie duzo, dodatkowo maluch do leczenia ... jesli ktos zechcialby nas wspomoc:
Alarmowy Fundusz
Nadziei na Życie
ul. Jagiełły 5 m. 19
14 - 100 Ostróda
Numer konta: VWBank
78 2130 0004 2001 0388 0143 0001
z dopiskiem "koty"




pzdr
GreenEvil