Strona 1 z 2

Szczecin: stały domek szuka kici - znalazł :)

PostNapisane: Śro wrz 12, 2007 16:06
przez Usagi_pl
Kręcę się tu już od jakiegoś czasu i wreszcie podjęłam decyzję (to znaczy decyzję ja podjęłam dość dawno temu, ale moja Druga Połowa była oporna... Cóż kropla drąży skałę...).

Chciałabym adoptować małego kociaka, konkretnie kotkę, najlepiej w wieku około 2-3 miesięcy. Szczególnie zależałoby mi na szylkretce, ewentualnie czarnulce, może kici z dłuższym włosem, ale na pewno odpadają buraski i rudzielce - niestety po przeżyciach z babcinym Maciusiem mój narzeczony ma do nich awersję. Prosiłabym też może o krótki opis charakteru kici.

Ja wiem, że wygląda na to, że mam mnóstwo wymagań, ale chcę, aby moja decyzja o adopcji była przemyślana. Jeśli zdecyduję się na jakiegoś kotka, to na 100% na stałe. Zależy mi więc na tym, żeby cała trójka (narzeczony, kicia i ja) była zadowolona. Od siebie oferuję mnóstwo miłości, doświadczenie (5 kotów w rodzinie, wszystkie z podwórka, koci katar nam nie obcy) i tolerancyjność. A ponadto domek niewychodzący, trzypokojowy z balkonem w zielonej okolicy i bez innych zwierząt.

Z góry dziękuję za odpowiedzi.

PostNapisane: Śro wrz 12, 2007 16:15
przez czia
masz tu mnóstwo kociaków do wyboru, w Szczecinie trwają akcje z bezdomnymi kociakami, tylko czytać i się zgłaszać jako chętna na danego kociaka.
Zresztą na pewno dziewczyny ze Szczecina i nie tylko odpowiedzą.

U mnie na tymczasie rodzeństwo tygrysie 4 miesięczne. Zapraszam-"lubuskie kociaki...."

Wcześniej miałam ze szczecińskiego schroniska małe kociaki, ale już poszły do domków. Polecam sobotni spacer z narzeczonym Aleją Wojska Polskiego do schroniska- pełne klatki!!!

PostNapisane: Śro wrz 12, 2007 16:28
przez Usagi_pl
Schronisko zostawiłam sobie w odwodzie, bo ja stamtąd wychodzę w pół-histerii. Po prostu nie mogę.
Akcje szczecińskie przeglądałam, tylko że czasem trudno się dokopać do zdjęć, a jak już się dokopię, to się okazuje, że kociak już poszedł. Albo że wyrósł na całkiem sporego kociaka albo w międzyczasie zmienił płeć :). Na Zwierzęta Wokół Nas znalazłam Pusię i Szylcię, zadzwoniłam wczoraj, Szylcia już poszła, a Pusia ma nie 2,5 ale 4 miesiące. Tak jest w wielu przypadkach, dlatego postanowiłam założyć wątek, bo liczę na odpowiedzi opiekunów z aktualnymi danymi.

U Pusi byłam dzisiaj mimo wszystko, kicia strasznie nieufna. Ja bym ją wzięła, bo wiem, że na wszystko trzeba czasu. Ale Ten Mój jeszcze nie wyszedł z traumy po uśpieniu naszej poprzedniej, jedenastoletniej kotki, która w maju przegrała z rakiem. On nigdy nie miał zwierząt, Pyśkę poznał wraz ze mną jako dorosłą, stateczną pannę i bardzo przeżył jej chorobę. Nie chcę go przerażać małym, znerwicowanym kotem już na samym początku, bo i tak trudno go było przekonać.

PostNapisane: Śro wrz 12, 2007 16:41
przez czia
jasne, na pewno dziewczyny się odezwą, u mnie tak jak pisałam już 4-5 miesięczne po szczepieniach, chłopak bardzo miziasty, przytulasty, Mery troszkę mniej, ale też do kochania mruczące. W sobotę przyjadą kolorowe z warszawy, w tym szylkrecia, ale będę dopiero ją oswajać, ma też około 4 miesięcy.
Mam małą Pigi- jej wątek jest na kotach, pogryziona przez psa po operacji stawów, już chodzi, jest biało- czarna z przedłużonym włosem, powinna być w domku niewychodzącym. Uwielbia być miziana i kochana, od razu wykłada brzusio do góry. Ma 2,5 - trzy miesiące, to jedna z tych szczecińskich schroniskowych. Gotowa do adopcji.
W razie czego u sąsiadki urodziły się dwa czarnule, obiecałam pomóc pod warunkiem sterylki kotki, udało się. Kociaki zaczynają otwierać oczy. Jeden z krawatką i skarpetkami, drugi cały czarny, płci jeszcze nie znam. Jak mam odkarmi to będą do adopcji. Z dowozem nie ma problemu bo jeżdżę do Stargardu; wybieraj.

PostNapisane: Śro wrz 12, 2007 16:47
przez kotalizator
Witaj, domu szuka czarna kotka Lea i jej siostra bliźniaczka - http://www.allegro.pl/item243186215_szc ... a_lea.html

Mają ponad 3 miesiące, takie kocie podrostki, bardzo zabawowe i naprawdę przemiłe.
Są to kocięta, które zabraliśmy z targowiska Manhattan.
Są bardzo, bardzo proludzkie.
Ich rodzeństwo znalazło już domy, a one niestety wciąż czekają.

PostNapisane: Śro wrz 12, 2007 21:29
przez Usagi_pl
Pigi mnie rozbraja ;)
A Ten Mój twierdzi, że ona ma wielki nos 8O. Rany, co ja mam z tym gościem, gorzej niż z małym kotem :(
Czy W sobie wyobrażacie, jemu się nawet maine-coon nie podoba!
http://allegro.pl/item243568948_roczna_kotka_maine_coon_szuka_kochajacego_domu.html

PostNapisane: Śro wrz 12, 2007 23:11
przez Urwis
Szkoda, że szare pręgowane odpadają :(

Nikt ich nie chce a akurat mam fajną malutką koteczkę, kuwetkową, miziastą, supersocjalną.

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=64790&start=0


I jest w Koszalinie, to do Szczecina rzut beretem, mogłaby zostać dowieziona

PostNapisane: Czw wrz 13, 2007 6:09
przez czia
wielki nos? 8O ona jest maleńka i nosek ma maleńki jak kropeczka, to jest mała kulka, wszyscy w lecznicy się nią zachwycali!
A od noska ciągnie się taki inny kolor włosa, może takie sprawiać wrażenie na tych zdjęciach, faktycznie, w rzeczywistości jest piękniejsza!

PostNapisane: Czw wrz 13, 2007 6:13
przez ania c
A czytałaś wątek w banerku z mojego podpisu?
Tam masa kotów i dużych i małych no i w Szczecinie :cry:

PostNapisane: Czw wrz 13, 2007 7:27
przez e-dita
Bardzo duzo kotow potrzbuje pomocy, choby te- kliknij na baner..

PostNapisane: Czw wrz 13, 2007 8:54
przez Usagi_pl
Dziękuję za odpowiedzi. Wątki kaskadowe czytam oczywiście, niestety, wszystko co mi wpada w oko to kocurki. Z własnych doświadczeń wiem, że z kotkami dogaduję się dużo lepiej. Pracuję w domu, właściwie spędzam w nim pełne 24/7, potrzebuję przyjaciółki do poszeptywania ;) Dlatego też trochę wybrzydzam, chciałabym poczuć z kotem jakąś więź.

Szczerze mówiąc Pigi mnie kręci.
I kotki, które odwiedziłam za sprawą Zwierzęta Wokół Nas, tylko to same podrostki 4-5 miesięcy i strasznie trudny wybór.
Pusia mnie olała, wzięta na ręce przez opiekunkę zaczęła warczeć, ale z drugiej strony jest taka biedna. Dzikuskę mało kto weźmie.
Krótkie Skarpetki to śliczny, czarny przytulak, pewnie nie byłoby z nią kłopotów. W mojej rodzinie nigdy, przenigdy nie było kota, który po prostu byłby miły. Może warto spróbować.
No i wreszcie biało-szara koteczka podobna do mojej zmarłej Pyśki. Podobno dzika i nieufna. Ale podeszła do mnie, spojrzałyśmy sobie w oczy i coś zaskoczyło. Widać było, że kotka jest strasznie ciekawa, kto przyszedł i chce nawiązać kontakt.
I ja już teraz nic nie wiem, za dużo tych kotów, a ja rąbnięta jestem, bo zawsze staram się jeszcze postawić w sytuacji takiego kota.

Jutro odwiedzę jeszcze schronisko i wreszcie coś zdecyduję.

PostNapisane: Pt wrz 14, 2007 14:55
przez Usagi_pl
Szczecińskie schronisko mnie zaskoczyło. Już jak wysiadłyśmy z siostrą z tramwaju, przywitały nas 3 wielkie kociska, bynajmniej nie zabiedzone i nieszczęśliwe.
Odprowadziły do furtki, więc pewnie miały za zadanie wskazywać drogę odwiedzającym. W środku wyminęłyśmy Dom Żółwia i dotarłyśmy do kociego baraku. Drzwi otwarte na oścież, koty na trawce zajęte czymś extra ciekawym, pewnie dorwały żółwia. Na drewnianej budce siedział biało-czarny kocur, chyba informacja turystyczna, bo zawzięcie próbował nam coś opowiedzieć. Pomiział się chwilę, znów poopowiadał, co słychać i wrócił do obserwowania otoczenia. Zrozumiałyśmy tylko tyle, że "koty wyszły", a po kociaki trzeba iśc do biura, gdzie przywitała nas czarno-biała kotka, z tych co to chcą być głaskane, ale jednak nie, no może trochę i jak nie patrzę.
W każdym razie kociaków małych jest 7. Cztery buraski, dwa biało-czarne, jeden czarny.

A ja właściwie podjęłam decyzję już rano, gdy Ten Mój obudził się rano, spojrzał na mnie sennie i mruknął: To co, Pigi?
No Pigi. Jeśli tylko Pigi nas zechce oczywiście.

PostNapisane: Pt wrz 14, 2007 15:34
przez czia
Chyba Was zechce :wink: Kochacie kociaki, a to najważniejsze, umowę podpiszecie i warunków dotrzymacie :lol: moje zainteresowanie wytrzymacie :? , zdjęcia co jakiś czas przyślecie i będzie ok :lol:
do zobaczenia w przyszły weekend.

PostNapisane: Nie wrz 16, 2007 10:31
przez Usagi_pl
Pigi już u nas ;)
Cudna jest, tylko mamy kłopoty z imieniem. Miała być Asura (w skrócie Azu), Yuni lub Rikku, a chyba zostanie Pigi. Jakoś tak pasuje do niej ;)
Kicia słodka. Zupełnie nie wie, co to stres. Garnie się do ludzi, a przy tym jest samodzielna. Na noc zakopała się w owczej skórze koło łóżka. O 1 w nocy obudziło mnie jej mruczenie, przez sen ugniatała futro.

Żeby mi tylko z tej słodyczy nie wyrosła, muszę się teraz bardzo starać być jak najlepszą kocią mamą ;)

PostNapisane: Pon wrz 17, 2007 10:34
przez czia
cieszę się bardzo, że mała tak szybko się zaklimatyzowała, bez stresu zbędnego, widać byliście jej pisani :) i czuje się bezpieczna w Waszym domku. To dobrze. :P
obrze, ze ma futerko tylko dla siebie :wink:
Czekamy na pierwsze fotki w nowym domku i pozdrawiamy.

Najpierw była Kropeczka, bo mieściła się w jednej dłoni jak ją wiozłam ze schroniska, chudzina ważyła 200gr., potem jak minęły biegunki, jak zaczęła jeść, to od miseczki nie odchodziła, dzieci się śmiały, że tylko wielki brzuszek się kiwa na króciutkich nóżkach, jak ta świnka Pigi z Mapetów i tak została. Patrzeliśmy jak Pigi je i rośnie. Teraz kolej na Was, kochajcie ją i rozpieszczajcie bo zasłużyła, tyle przeszła a dalej taka słodka i ufna!